Cześć, zaprezentuje wam mojego Komarka z 1969 roku, którego stałem się właścicielem dzisiaj, a dokładniej to w czwartek. Zaczęło się od powrotu z technikum PKSem i telefonem od taty. Powiedział krótko "bierz dobrą flaszkę i leć do sąsiada", zapytałem go czemu i mi wytłumaczył. W pracy przypadkowo trafił tego Komarka opartego o płot. Starsza Pani wystawiła go dla złomiarzy, a mój tata temu zapobiegł i tak, kupił tego wojownika za całe 50zł wraz z dokumentami od niego. Z tego co wiemy to ponad 25lat stał w szopce nie używany. Dzisiaj wyczyściłem zbiornik i zrobiłem krótki spis tego co trzeba w nim zrobić. Mam do wymiany kranik, świecę, ogarnąć lampy, uruchomić go (o dziwo silnik zdrowiutki, ma chęć zapalić) i na koniec pomalować i zarejestrować. Dokupić muszę stopkę, bo nie ma żadnej i drugie lustro. Teraz jakieś fotki.







Zanim ktoś napisze o obecnym lakierze, nie jest zniszczony. Poprzedni właściciel zanim zmarł zakonserwował go w podkładzie antykorozyjnym i dlatego wygląda jak wygląda. Zapraszam do komentowania!

Elo elo 3 2 i 0. Skromny aktual, zaraz po nowym roku wpadła paka z gmoto.pl, a w niej"najpotrzebniejsze" fanty do Komara. Tzn. kranik, świeca i zestawy na felgi opony z dętkami i fartuchami. Wszystko tak leżało do ostatniej soboty, miałem ją luźną to stwierdziłem czemu by nie uruchomić go w końcu. Wyciągnąłem tego szatana ze schowka, 15minut posiedziałem, za drugim zakręceniem pedałami coś tam burknął, ale zapomniałem podmienić mu świecy. Wymieniłem świecę i za pierwszym pogadał ze mną chwilę i zgasiłem go. Najprawdopodobniej w ferie wyczyszczę gaźnik, zaleje świeżyzny do przekładni, ogarnę koła i spróbuje odpalić ponownie. Jak będzie gadał to spróbuję się nim przejechać, a potem zrobię spis co jeszcze ewentualnie trzeba wymienić i rozbieram do malowania. Łapcie dwie fotki z całego zamieszania.

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-01-2019 22:17:37 przez Paweł123.)

Hej, cześć i czołem. Komar już od maja jeździ o własnych siłach. Zresztą widać to po przebiegu. Obecnie (jeśli nic się nie zepsuje) pasowałoby go ogarnąć wizualnie, ale myślę, że to raczej w zimę się zrobi.





Tu dwa filmiki, jeden z odpalania, a drugi z takiej jakby prezentacji jak silnik pracuje.





https://www.youtube.com/watch?v=QovVVO61jGc

Drugi jest niestety z linku, bo ktoś ustalił taki limit.

Nie sądziłem, że to kiedyś się stanie, ale tak. Kupiłem kolejnego Komara. Dokładnie model 2375. Daleko nie było, pieniądze też nie jakieś kosmiczne. Suma sumarum to w poniedziałek tydzień temu koło północy wróciłem z wielkiej wyprawy do jednego z forumowiczów i przywiozłem to cudo. Oczywiście trzeba parę fantów dokupić, jutro pierwsza paczka będzie u mnie i będę działał, żeby to odpalić. Z ciekawostek to ma obręcze kół aluminiowe, łapcie dwie foty tego nabytku.