Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!
Moja nowa dojazdówka (Ogar 200) - Wersja do druku

+- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl)
+-- Dział: Motorowery i motocykle Romet (/forumdisplay.php?fid=13)
+--- Dział: Nasze Romety (/forumdisplay.php?fid=14)
+--- Wątek: Moja nowa dojazdówka (Ogar 200) (/showthread.php?tid=55431)



Moja nowa dojazdówka (Ogar 200) - grissley - Dzisiaj 01:47:03

Zacząłem jakiś czas temu wątek z wątpliwościami co do tego, którego Ogara kupić na codzienną dojazdówkę zagranicą (T1, 200 czy 205). W międzyczasie wątek dość mocno meandrował, a motorower się już u mnie pojawił, więc zakładam dedykowany tutaj Smile

W dniu zakupu Ogar wyglądał tak:







I na pace...:


Lakier ori (stan znośny, nieidealny), zapłon Rakso, gaźnik Amal 16T, opony 2.5.
Rok produkcji 1990 (wg dowodu) i 1989 (wg ramy).
Silnik na dotarciu na syntetycznym Castrolu, po wymianie tłoka i szlifie cylindra (cylinder oryginalny).
Moje pierwsze odczucia były takie, że trochę jakby za mocno dymi jak na syntetyk, a i moc na dwójce na niskich obrotach doopy nie urywa (a z przodu zębatka to 11z).
Ponieważ ścigacz ma śmigać na co dzień zagranicą i chcę mieć go maksymalnie ogarnietego tutaj, to zaprowadziłem na przegląd ogólny do majstra. Trasę do majstra (105km) przejechał bezproblemowo, robiłem 10min postoje co 25km:





Majster się przejechał i obejrzał, stwierdził, że na pierwszy rzut oka remont wygląda na zrobiony zgodnie z zasadami sztuki, moc jest ok (toto trzeba wysoko kręcić Panie, to nie jest TS350 a jedynie 50), a jak się skróci kolanko (bo ciągle długie) to może się jeszcze poprawi.
Luzów na lagach nie ma, ogólnie jest pozytywnie, poza tym, że przedni hamulec de facto nie istnieje.
Dodatkowo, ponieważ zagranicą musi mieć kierunki i światło stop, to to będzie też dorzeźbione (czujniki, wiązka, akumulator).

Jako, że robota jest pilna, a standardowe terminy odległe, to jest robiony po trochu wieczorami niejako poza kolejką. Na razie wygląda na to, że uszczelnienie w środku poległo:





reszta się okaże...


Moja nowa dojazdówka (Ogar 200) - łogór 200 - Dzisiaj 09:57:12

Na moje ślepe oko to ten uszczelniacz jest za głęboko wbity,co generuje dodatkowy niepotrzebny opór na wale,ale moze tu sie jaki fachowiec wypowie okuratny czy to tak powinno byc czy nie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


RE: Moja nowa dojazdówka (Ogar 200) - grz3513k - Dzisiaj 12:44:02

Powinien być wbity na równo, ja jak u siebie wbiłem głębiej to po 2km w nim dziurę wyżarło


RE: Moja nowa dojazdówka (Ogar 200) - grissley - Dzisiaj 12:57:11

(Dzisiaj 09:57:12)łogór 200 napisał(a):  Na moje ślepe oko to ten uszczelniacz jest za głęboko wbity

Tak. Będzie poprawione.


RE: Moja nowa dojazdówka (Ogar 200) - Dawdzio - Dzisiaj 14:08:03

Co do elektryki, zapłon z tego co znalazłem masz o mocy 45W i 12V. Jaką masz żarówkę z przodu? Moc jest spora jak na taki wynalazek, próbowałbym ogarnąć to bez akumulatora, a jeśli już koniecznie chcesz to jakieś maleństwo 1,2Ah.


RE: Moja nowa dojazdówka (Ogar 200) - grissley - Dzisiaj 17:28:21

(Dzisiaj 14:08:03)Dawdzio napisał(a):  Co do elektryki, zapłon z tego co znalazłem masz o mocy 45W i 12V.

No więc to jest ciekawa sprawa. Też czytałem o tej niewyobrażalnej mocy i roiłem sobie nawet ukryty port usb w lampie do ładowania smartfona (czemu nie, skoro mocy tyle). A praktyka jest taka, że na wolnych obrotach i włączonych światłach klakson ledwo pierdzi.
Czyli moc na wolnych to pewnie max 25W, a nie żadne 45...
W trakcie jazdy klakson już trąbi w miarę normalnie, ale w te 45 i tak jakoś nie wierzę. Może przy max obrotach, jak już tłok powoli wyskakuje przez głowicę.
Jak wymienię żarówkę z przodu i z tyłu to odzyskam jakieś 15W (4+1 vs 15+5) co już chyba będzie w miarę ok, acz doopy nie urywa.