![]() |
Orkan '88 - big fun - Wersja do druku +- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl) +-- Dział: Rowery Romet (/forumdisplay.php?fid=207) +--- Dział: Nasze rowery Romet - Użytkowe i turystyczne (/forumdisplay.php?fid=208) +--- Wątek: Orkan '88 - big fun (/showthread.php?tid=51258) |
Orkan '88 - big fun - beny - 15-10-2020 19:23:03 Na wstępie chciałem podziękować twórcom oraz wszystkim uczestnikom tego forum. Byliście inspiracją do odnowienia mojego Orkana. Na drugim miejscu podziękowania dla mojego teścia, który przetrzymał ten rower 12 lat w swojej piwnicy i zgodnie z filozofią wyznawaną przez wielu starszych ludzi #jeszczedobre nie dał go złomiarzom. Rower w 1988 roku kupiła mi po znajomości (innej opcji nie było) moja mama. Wystarczyło zamontować pedały i do boju ! Niestety obydwa kliny po pierwszym uderzeniu młotkiem się rozpadły i zaczęło się „kombinowanie”. Kliny wziąłem z mojego radzieckiego (białoruskiego) rowera Mińsk. Kolejny fakap - po kilku jazdach odpadła skrzynka narzędziowa (montowana na tyle bagażnika). Dekiel rozbił się w drobny mak. Ponownie - z rowera Mińsk zaadoptowałem saszetkę narzędziową. Solidna rzecz. Mój tata miał taką samą w swojej Ukrainie (Wielki Brat chyba miał taki sam fason saszetki do wszystkich rowerów, które produkował w swoim wielkim kraju). Została do dzisiaj - jak widać na zdjęciach. Całe szczęście z początkiem lat 90-tych poprawiła się sytuacja w sklepach. Pierwsze co zrobiłem po upadku komunizmu to wymiana siodełka. To oryginalne to był jakiś koszmar. Kupiłem sobie takie z Mustanga na którym dało się tyłek oprzeć przynajmniej. Następnie zatarł się tylny wolnobieg (przestał się obracać) oraz porozpadały się przerzutki. Całość wymieniłem na Shimano SIS. Jako że rower był mocno eksploatowany w celach życiowych (dojazdy na pociąg i we wszystkie inne miejsca - tak zwany model „deszcz nie deszcz”) to zaatakowała go rdza. Około roku 1997 musiałem ramę oszlifować, przejechać podkładem i wysprayować. Generalnie po pierwszych kilku latach napraw rower służył niezawodnie przez 20 lat ! Cudo. Przy renowacji, którą zacząłem wiosną 2020 przyjąłem jedno główne założenie. Ten rower ma kilka cech które budują niejako jego klimat - a są to (gradacja wg wagi tematu): - osłona korby (ten pancerny unikalny kołnierz !!!!!) - piękna osłona a-la-ufo za tylką kasetą - błotniki i bagażnik przywodzące na myśl amerykańskie krążowniki szos - do tego ta nasadka przedniego widelca - dynamo (!) i lampki (szczególnie ta przednia kręci imprezę) - stopka (jak w rowerze babci) - dzwonek (jak wyżej) - pedały (jak wyżej) - saszetka z Mińska - dla mnie stała się integralną częścią tego roweru - te ordynarne klamki hamulców - tak brzydkie że aż chce się na nie patrzeć Założenie - to MUSI być. To co wymieniłem - idąc od góry: - owijka (pod oryginalną było tyle rdzy że aż się wystraszyłem czy ten baranek się nie rozpadnie) - linki i pancerzyki - siodełko plus jarzemko - opony i dętki - klocki hamulcowe - łańcuch - tylny wolnobieg (specjalnie 5-rzędowy - oferta rynkowa bardzo ograniczona) - przerzutki (dałem Tourneye - troche żałuję, że nie poszedłem w Deore bo tylny Tourney troche za masywnie wygląda) - dynamo (retro, ale nówka) - odblaski w szprychach (mam co prawda te oryginalne, ale nie potrafię ich doczyścić i wyglądają tragicznie – pozatym pokruszyły się w nich plastikowe zaczepki) - piaskowanie i lakierowanie ramy (po walce z rdzą na zawsze utraciłem ten dziko-niebieski kolorek - teraz go jako-tako odtworzyłem na bazie zdjęć innych Orkanów z netu) Rower przeznaczam do jazd małomiasteczkowych. Jeździ się rewelacyjnie ! Do jazd rekreacyjno-sportowych trasa / las / lekki teren pozostanę przy „alu-krosowym nudziarzu” - bo co by nie gadać to jednak brak przedniego amortyzatora to jest szok. Poza tym to szkoda mi tego klasyka na błoto i kamole. Jeszcze chcę zamontować licznik. Zawsze mi się wydawało, że na żadnym innym rowerze tak szybko nie jechałem jak na Orkanie. Chciałbym to zweryfikować ![]() [attachment=20200][attachment=20201][attachment=20202][attachment=20203][attachment=20204] RE: Orkan '88 - big fun - WD40 - 15-10-2020 20:56:27 Piękny Orkan, i jaka historia... ![]() W tym przypadku wymieniane części dodają mu charakteru zamiast go odbierać. Mam nadzieje że rower jeszcze posłuży! RE: Orkan '88 - big fun - beny - 22-11-2020 17:23:45 Służy służy ![]() RE: Orkan '88 - big fun - Sib - 23-11-2020 04:20:17 Fajnie się czyta takie historie. Rowerek super. RE: Orkan '88 - big fun - zaz - 23-11-2020 10:57:27 Fajny rowerek RE: Orkan '88 - big fun - Dawdzio - 23-11-2020 14:00:16 Śliczny. Licznik planujesz zwykły czy mechaniczny? RE: Orkan '88 - big fun - beny - 23-11-2020 20:25:14 Nawet sobie nie zdawałem sprawy że są takie fajne klasycznie wyglądające mechaniczne liczniki ! ![]() RE: Orkan '88 - big fun - jurek_1961 - 23-11-2020 20:39:36 Na przykład taki jak ten: https://www.olx.pl/oferta/licznik-rowerowy-cccp-ukraina-inne-28-CID767-IDHjXS5.html#46ed602161 powinien dać się zamontować bez problemu. I nieważne czy masz koła 27 czy 28 cali bo różnica na średnicy obręczy to tylko 8mm. A te mechaniczne liczniki aż tak dokładne jak ten, który zamontowałeś, to nie były.... RE: Orkan '88 - big fun - Szymon1 - 24-11-2020 10:57:53 Fajny ![]() Co do suportów to w/g mnie te stare były lepiej zrobione, choć i tak luzy łapały szybko, ale możesz spróbować go skasować (luz, nie rower). Jak chce się mieć b.dobrze pracujący suport bez gwintowanej 'mufy' to najlepszym wyjściem jest chyba wciskany suport na klin z łożyskami maszynowymi Sunrace'a. https://allegro.pl/oferta/suport-sunrace-bbt08-68x136mm-klin-wciskany-40mm-9430222929 Taki, tylko trzeba by było dobrać odpowiedni rozmiar RE: Orkan '88 - big fun - Dawdzio - 24-11-2020 11:35:45 Dobry bajer! Warto zapamiętać. RE: Orkan '88 - big fun - beny - 24-11-2020 22:02:40 Co do licznika chyba pozostanę narazie przy tym tradycyjnym - Sigma Pure I całkiem fajny żal sie go pozbywac. Co do mechanicznego to sie zastanawiałem bardziej nad takim retro ale nie aż tak hardcorowym jak taki z Ukrainy ![]() Licznik mechaniczny Ale te wymiary - istna busola !!! Ten wymieniony support to faktycznie ciekawa opcja - dzięki za sugestie ! Jeszcze sie zastanawiam czy do suportu w razie czego nie podejsc metodą rodem z PRL - jak nie mozna było dostać łożysk a gdzieś sie zmielił koszyczek to sie osadzało na samych kulkach "przyklejonych" smarem ciasno jedna przy drugiej - nie pamietam tylko czy to bylo bardziej odporne na łapanie luzów - kto to wtedy myślał o luzach ![]() RE: Orkan '88 - big fun - Szymon1 - 25-11-2020 10:14:49 (24-11-2020 22:02:40)beny napisał(a): Ten wymieniony support to faktycznie ciekawa opcja - dzięki za sugestie ! Jak jeździsz już tak na poważnie, to przy zakupie nowych łożysk do tego suportu warto kupić trzy i rozgiąć wianki celem umieszczenia samych kulek - nowe wianki są słabej jakości i szybko się zmielą, i wydaje mi się że przy większej ilości kulek obciążenie lepiej się rozłoży, co spowolni zużywanie misek i stożków, ale łapania luzów chyba niestety nie spowolni. RE: Orkan '88 - big fun - Dawdzio - 25-11-2020 11:58:59 Tylko trzeba włożyć mniej kulek niż się mieści, żeby konus dobrze osiadł. RE: Orkan '88 - big fun - Szymon1 - 25-11-2020 21:22:31 (25-11-2020 11:58:59)Dawdzio napisał(a): Tylko trzeba włożyć mniej kulek niż się mieści, żeby konus dobrze osiadł. Racja, odstęp +/- jednej kulki musi zostać |