Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!
Rometem na co dzień.. - Wersja do druku

+- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl)
+-- Dział: Po godzinach (/forumdisplay.php?fid=22)
+--- Dział: Trudne sprawy (/forumdisplay.php?fid=206)
+--- Wątek: Rometem na co dzień.. (/showthread.php?tid=39644)

Strony: 1 2 3 4


RE: Ogar 200 "suzuki tsx" KeiSangi. - Quake96 - 30-03-2016 21:14:02

Dobra skończmy te wywody, bo to nie temat od tego. Widzę, że zbiera się grono obrońców pól ryżowych. Okej, fajnie masz swoje zdanie, ja go nie podważam, ale dalej nie wciskaj mi kitów, że Romet to badziew. Nie umiesz dbać to nie jedziesz, proste. Fakt, że tutaj trzeba więcej chęci i poświęcenia dodatkowego czasu niż przy tych ryżych motorowerach, ale nie dam sobie wcisnąć bajki, że jak Romet to od razu musi się psuć co 20 kilometrów. Poza tym nie zapominajmy o tym ile te konstrukcje mają lat i ile niejeden egzemplarz przeszedł. Nie ma co porównywać. Dobranoc.


RE: Ogar 200 "suzuki tsx" KeiSangi. - bujak96 - 30-03-2016 21:17:41

Cytat:To wyprzedź coś

Czego Ty od niego wymagasz? To przecież tylko motorower... To nie jest stworzone do bicia rekordów prędkości itp..

Jeśli o Rometa zadbasz to pojeździ bardzo bardzo długo. Tego się trzymam.


RE: Ogar 200 "suzuki tsx" KeiSangi. - Latos - 30-03-2016 21:32:48

(30-03-2016 21:17:41)bujak96 napisał(a):  
Cytat:To wyprzedź coś

Czego Ty od niego wymagasz? To przecież tylko motorower... To nie jest stworzone do bicia rekordów prędkości itp..

Simsonem już coś wyprzedzisz, tak samo chinolami czy innymi motorowerami które nie są z polski. Dodam że silniki w ryżach to jest konstrukcja z lat 50tych


RE: Ogar 200 "suzuki tsx" KeiSangi. - ananas - 31-03-2016 00:52:38

Cytat:Simsonem już coś wyprzedzisz, tak samo chinolami czy innymi motorowerami które nie są z polski

Przepisy panie... Jeśli chodzi o mnie, to nie licząc mocy która wynikała z przepisów, zupełnie dobrowolnie wybrałbym charta zamiast simsona. Okej, może i dostęp do części jest słaby, ale sama jazda, zawieszenie i pozycja za kierownicą to dla mnie bajka. Po usprawnieniu silnika uważam, że byłby to idealny motorower na codzień.


RE: Ogar 200 "suzuki tsx" KeiSangi. - raterro - 31-03-2016 16:06:22

Można zawsze wstawić tak jak Olek chyba silnik od chinola tylko, że 50 a nie 110

Wysłane z mojego MotoE2(4G-LTE) przy użyciu Tapatalka


RE: Ogar 200 "suzuki tsx" KeiSangi. - Latos - 31-03-2016 18:51:24

Też bardziej bym chciał charta, w sumie to nawet najbardziej, ale ceny części miażdżą


RE: Rometem na co dzień.. - komarinho - 31-03-2016 19:39:20

ja jestem zdania że jak się umie dbać i się to robi a co najważniejsze prawidłowo użytkować, to ten zabytkowy motorower doprowadzony do bdb stanu technicznego służy bezawaryjnie. Wiem że są ludzie którym nie zdażało sie wyjechać komarkiem dalej niż 2 wioski dalej, ale ja cały zeszły sezon swoim ogarem robiłem nieraz dzień w dzień 80km i więcej. Często w dwie osoby. W wakacje pojechałem w 40 stopniach upału na wycieczkę w Bieszczady, bo nie małych górkach - ogarem, z dziewczyną. Wróciliśmy Smile 2 lata temu jakby zsumować to przez wakacje może z 10 dni mój komar nie woził mnie codziennie 25km. A tak to bez przerwy, śmigałem do dziewczyny. Codziennie powroty po 22 i nigdy mnie nie zawiódł, bo dbałem, więc jeździł i wracał Smile Piękna sprawa jest jak się dopieści i umie uzywac Smile


RE: Rometem na co dzień.. - plusminus - 31-03-2016 20:19:33

Serwisuję i te i te motorowery ( teraz może rzadziej już), ale aż mi się śmiać chce. Przeważnie kupując rometa, ma on już za sobą z 60kkm i dwa remonty generalne młotkiem robione. Więc siadacie i chcecie jechać, albo wymienicie simeringi, pierścienie i uważacie, ze taki motorek będzie jeździł wiecznie. Nie tędy droga. Jeśli już kupujemy Rometa, to przygotowujemy się głównie na remont, ale porządny i generalny. Wtedy taki motorek posłuży. Tylko jest jedna uwaga, bo gdy zaczyna się coś psuć, odpowiadają za to, albo chińskie zamienniki, albo błąd tej osoby co składała. Mało kiedy zdarza się, że zawodzi konstrukcja, sama z siebie.
Serwisując chinole, trzeba mieć drugiego takiego na części i stosować się do podmieniania części, bo przeważnie siadają ze względu na swoją jakość wykonania. I głównie tutaj leży problem tych motorków. Mając kilka hond (skuterów) na serwisie, widzę, że konstrukcja jest bardzo zbliżona do chińskich odpowiedników, ale jakość wykonania części jest o wiele lepsza, stąd są większe przebiegi takich motorków.
Gdyby Romet byłby salonówką, to uwierzcie mi, 70% przejeździłaby więcej kilometrów bez większych serwisów, niż chiński motorek z dzisiejszych czasów. Dlaczego 70%? Bo w tamtych czasach w Polsce również nie kłądziono nacisku na jakość i zdarzało się wiele egzemplarzy, która od początku swojego istnienia byly skazane na długi i częsty serwis.


RE: Rometem na co dzień.. - Quake96 - 31-03-2016 20:42:26

Podpisuję się pod powyższym. Sam przekonałem się o tym, gdy w końcu po długiej męce z padającymi silnikami sam wziąłem się za złożenie nowego. Od tego czasu jak tylko pilnuję wszystkiego i robię na czas co trzeba to da się tym jeździć niemalże bezproblemowo. Niemalże, bo wiadomym jest, że czasem coś może zwyczajnie zacząć się zużywać.


RE: Rometem na co dzień.. - tipowg - 31-03-2016 20:47:07

Dorzucę kamyk do tego ogródka.

Miałem Ogara 200 w zeszłym sezonie.
Silnika nie ruszałem remont kompleksowy wraz z malowaniem był reszty.
Jeździłem do roboty (5 km w jedną stronę) i po okolicy rozwieszałem ulotki o piaskowaniu.
Kilometrów zrobione około 2000. Nie zawiódł mnie prócz jednego momentu kiedy ruda weszła na śrubę platynki.
Poprzedni właściciel włożył zębatkę 13 zębów więc ciężko przy mojej wadze się rozpędzał, po zmianie na 12 zębów było optymalnie.
W upale rewelacja, przyjemny chłód w czasie jazdy (do momentu kiedy się zatrzymywałem)

Ale co by nie mówić, co by się nie działo mina ludzi była bezcenna. Drugi legalnie jeżdżący Ogar 200 w promieniu przynajmniej 40 km. Raz pod sklepem jakiś starszy koleś powiedział do żony "Pamiętasz kochanie takim do ciebie przyjeżdżałem" Małżeństwo na oko koło 55 - 60 lat.
Mnie normalnie rozwaliło to totalnie.

Raz pod sklepem stały niezłe ścigacze, bajeranckie, cenowo około 6 tysi najbiedniejszy, i mój ogarek.
I co......nikt na szlifierki nie spojrzał wszyscy do ogara lgnęli jak muchy do lepa.

Więc co by nie było sam fakt że wzbudzają takie zainteresowanie rekompensuje niskie możliwości techniczne.

A kibel każdy głupi może kupić a Romet jeśli zadbany jest praktycznie bezawaryjny.


RE: Rometem na co dzień.. - rafi555 - 31-03-2016 20:48:15

nie widziała dupa słońca

ja w wieku 8 lat (sam) zrobiłem remont silnika motorynce śmigałem nic się nie psuło i wyprzedziłem nie jednego kibelka


RE: Rometem na co dzień.. - tipowg - 31-03-2016 20:54:46

Rafii555 ja jak miałem 13 lat poszedłem na śmietnik zabrać silnik WSK-i który ojciec wyrzucił.
Gdybym miał więcej lat dostał by pewnie zjeby. Potem Silnik za gówniarza złożyłem na tyle jak umiałem nie mając pojęcia jedynie książkę do motoru i śmigałem po polach :>
ehh stare dobre czasy.


RE: Rometem na co dzień.. - Petronas - 31-03-2016 22:49:59

Oczywiście że da się jeździć Rometem na co dzień

Tylko jak się go katuje, po polach zapitala, rwie na koło to daj spokój

A i ludzie się oglądają

Za chiną nikt się nie oglądnie


RE: Rometem na co dzień.. - komarinho - 31-03-2016 23:15:33

dokładnie tak jak powiedział plusminus. Liczycie na to że będziecie bezawaryjnie jeździć po przeczyszczeniu platynek, kupnie nowego kondensatora i ew wymianie pierścieni. Czasem silniki w tych starszych motorowerach wymagają więcej serca i co ważne precyzji - dobrze zrobiony i eksploatowany silnik na prawdę będzie służył. Włożyłem w swoje 223 350zł i nigdy nie miałem żadnego zająknięcia z tym silnikiem. Jest fantastyczny... Kiedy dostałem od dziadka komarka, wsadzone do niego 025 miało jeszcze fabryczne plomby. od 2008-2015 zrobiłem nim ponad 10 tysięcy kilometrów. I jedyne co to zdarzyło mi się wymieniać cewkę zapłonową i to przez moją nieuwagę, bo wkręciłem kiedyś świecę f100 i na takiej jeździłem, aż cewka w końcu padła. Wymieniałem w komarku olej, lałem właściwy do mieszanki i po prostu o niego dbałem. Zawsze wracałem do domu a kondensatora zmiana czy czyszczenie platynek mi się nie zdarzyło Smile Do dziś siedzi w nim nominał i pięknie chodzi Smile Proste. Zrobisz, dbasz - to masz i jeździsz :F


RE: Rometem na co dzień.. - simi81 - 01-04-2016 10:59:18

Bite 2,5 roku na "dwusetce", zero remontu, od czasu do czasu świece zmienialem. Jeździłem na przeróżnych jednosladach, nowych i starych, ale nic nie daje takiej jazdy jak Romet Wink

Owszdm, jak bym dorwal R6 to bym już pewnie tak nie mówił Big Grin