14-08-2012, 23:46:45
Witam Was bardzo serdecznie
Mam bardzo poważny problem w moim nowiutkim 50-t1. Otóż przejechał on w swoim życiu jedynie 87 km, a już się popsuł ze 3 razy
Tym razem problem pozwala jeździć, ale tylko w dzień, bo po ciemku nie ma co na niego liczyć.
Po odpaleniu wszystko mruczy jak ta lala, światełka długie i krótkie, chmurka od mixolu piękna i pachnąca, a cały komarek tylko czeka, aby mu dać jedynke i gaz... No ale po kilkunastu metrach i kilku dzugnięciach na dołkach świateł ni ma.
Czasami jak jade już na trójce i wskazówka ukazuje mi całe 40km/h światełko jest, ale tylnie i wprowadza w błąd innych uczestników ruchu; raz jest słabe, a raz wali po oczach jak po wciśnięciu hamulca w kibelku "made in china".
Macie może sprawdzone patenty na ten problem? Mi po rozebraniu światła i sprawdzeniu łączności żarówki oraz okolicznych kabelków i odrzuceniu pomysłu, by dać mu dynamo od roweru... zakończyła się lista możliwości .
Podrzucicie mi jakieś porady jak zachęcić go ciągłego, równomiernego świcenia?
Mam bardzo poważny problem w moim nowiutkim 50-t1. Otóż przejechał on w swoim życiu jedynie 87 km, a już się popsuł ze 3 razy
Tym razem problem pozwala jeździć, ale tylko w dzień, bo po ciemku nie ma co na niego liczyć.
Po odpaleniu wszystko mruczy jak ta lala, światełka długie i krótkie, chmurka od mixolu piękna i pachnąca, a cały komarek tylko czeka, aby mu dać jedynke i gaz... No ale po kilkunastu metrach i kilku dzugnięciach na dołkach świateł ni ma.
Czasami jak jade już na trójce i wskazówka ukazuje mi całe 40km/h światełko jest, ale tylnie i wprowadza w błąd innych uczestników ruchu; raz jest słabe, a raz wali po oczach jak po wciśnięciu hamulca w kibelku "made in china".
Macie może sprawdzone patenty na ten problem? Mi po rozebraniu światła i sprawdzeniu łączności żarówki oraz okolicznych kabelków i odrzuceniu pomysłu, by dać mu dynamo od roweru... zakończyła się lista możliwości .
Podrzucicie mi jakieś porady jak zachęcić go ciągłego, równomiernego świcenia?