Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Romet 100 by komarinho
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
nie warto zwracać uwagi, parapet Wink Błażej oceń komarka! Big Grin
Jest ok. Do jazdy od czasu do czasu musi być elegancki
Służy mi praktycznie na co dzień. Używam go jako swój "główny" pojazd do przemieszczania się, więc jest to motorower nie tylko na przejażdżki Wink
Witam wszystkich. Zapraszam do oglądania filmiku, nagranego dziś jakoś tak na szybko. Odpalanie na zimno Wink
https://www.youtube.com/watch?v=cMTaYaGt...detailpage
Ładnie chodzi, chociaż na moje trochę za małe obroty.

A ta naklejka na baku po co? Rysę chciałeś zasłonić czy jak? Wink

Możesz zdradzić jak uszczelniłeś tłumik?
Obroty są idealne. Drgania manetki przedniego hamulca mogą sprawiać takie wrażenie, bo hamulec jest do zrobienia, i nie jest złożony, stąd drgania Wink Naklejka bo mi się podobała to raz, dwa że rzeczywiście było tam trochę rysek, ale mam identyczny bak w identycznym kolorze bez rysek, więc jakby mi się kiedyś chciało wymieniać to tylko to zrobić. W połączeniu kolanka z tłumikiem nie ma cudów. Zwykła oryginalna opaska metalowa, na śrubkę. Skręcone i tyle Big Grin
Na pierwszy plan ostatnio wysunął się u mnie w warsztacie remont ogara, ale trzeba przyznać że gdyby nie komarek to nie wszystko by się udało Wink Polegając na jego niezawodności wiele razy udało się popychać prace przy ogarze do przodu. Mam na myśli wyprawy po części, po głównego mechanika (Barto Big Grin). Jedyne co robiłem przy komarku to wymiana przedniej żarówki i regulacja luzu w przednim kole i złożenie ośki na nowym smarze. Dodatkowo wczoraj urwało się mocowanie linki w rollgazie i nie miałem jak wrócić z miasta, ale ostatecznie udało mi się zrobić za pomocą dostępnych narzędzi "patent" w owym rollgazie - naciąłem scyzorykiem szczelinę na linkę i wygiąłem do góry żeby mieściła się główka linki - który zadziałał i komar obrócił Wink. Ogólnie jeździ bez zająknięcia. Przez ostatnie 2 tygodnie nastukałem nim w większości same dłuższe "traski". Na oko wpadło z 150-170km. Można na nim polegać Wink



Po co kombinować, nie lepiej zdjąć pancerz i ciągnąć tą linkę? Tongue
Zaje..fajnie brzmi Big Grin tak Basssowo Big Grin hehe
nie lepiej, bo musiałem przejechać tak przez całe miasto, światła itp, nie wydawało mi się to zbyt wygodne i dobre rozwiązanie Wink
Jak tam Romecik?
Jeśli poważnie pytasz kolego, to niestety w okolicach maja zeszłego roku komarek złapał awarię. Nic poważnego, cóż, brakło mu 1,5 km żeby znów wrócić ze mną do domu, ze szkoły. Zepsuło się coś w zapłonie, kombinowałem potem w wolnych chwilach z nim i doszedłem do wniosku że wymaga nowej cewki. Podejmowałem próby odpalania na tym co miałem w zapasach, ale nic nie okazało się być na tyle działające, także przejechałem się nim podczas prób na wakacjach jakiś kilometr. Potem znowu zdechł Big Grin Większość kasy pochłaniał ogar i remont jego silnika, który wyniósł mnie prawie 400zł. W ten sposób komar czeka na swoją nową cewkę, polską, która kosztuje prawie 60 zł. Stoi w suchym, przykryty i chyba jeszcze w formie, tylko ta cewka.. Wink Zapomniałbym ! Podczas prób odpalania i naprawy został wymieniony simmering od strony sprzęgła, bo padło podejrzenie że puszcza olej na świecę. Sprzęgło... było piękne, fabryczne, genialny widok po zdjęciu kapy <3 Tak jak mówię, komar zasłużył u mnie już na odpoczynek, kiedyś jakiś porządny remont nadwozia i emeryturkę, obwiózł mnie na ponad 10 tysięcy kilometrów Smile Na kolejne przejażdżki na razie czeka, ogar dzielnie go zastępuje. Ale mam do niego wielki sentyment i nie pozwolę żeby stał bezczynnie zbyt długo! Wink

Kiedy ostatnio mnie woził, wyglądał całkiem nieźle


Myślę ze nie jest z nim gorzej Wink



Zapraszam do komentarzy Smile
Dostałem nową cewkę do komara i po jej przylutowaniu i poskładaniu całego zapłonu, a potem przelaniu gaźnika odpalił elegancko. Pochodził parę minut, przegazowałem go, siadłem i zacząłem jechać, ale przypomniałem sobie że mam mało powietrze w oponach po tak długim postoju. Wróciłem się żeby dopompować przed inauguracyjną przejażdżką ale po zrobieniu tego i próbie ponownego odpalenia komar tylko stęknął i iskra zginęła. Myślę że po rozgrzaniu silnika mogło się coś podziać z tym lutem, próbowałem to poprawiać potem ale mam rozwaloną końcówkę na lutownicy i słabo to grzeje. Generalnie powinna się znowu iskra pojawić jak się porządnie to zrobi, bo podczas moich kolejnych prób raz była świetna ale nie ciągła, raz co jakiś czas tylko, raz przy 1 kopnięciu tylko. Na dziś dałem sobie spokój ale coś się w temacie komara ruszyło Big Grin

Tak to chodziło... przez chwilę Big Grin



Z takim promieniem skrętu to na żużel :F a kondensator nie zdechł skoro iskrzy na platynach?
Próbowałem na innym i również nie było iskry. Nagrałem właśnie, że iskrzy. Generalnie próbowałem czyścić platyny, lutować tą cewkę tyle razy na ile nie rozwalił mi się ostatni grot lutownicy w końcu, podmieniałem kabel w/n, fajkę i świecę z komara a więc rzeczy 100% działające. Jutro gruntownie rozbroję te kabelki idące od platynek i od cewki złączone i te miejsca zlutowania porządnie ogarnę i może coś z tego będzie. Big Grin


Nie ma ogranicznika skrętu ale to tylko ułatwia manewry podwórkowo-pod sklepowo-garażowe. Wiem, bo mam porównanie z ogarem :F
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Przekierowanie