Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Uwaga, kara za tablice!
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Uwaga, od 14 marca wchodzi zmiana w prawie, w myśl której przełożenie tablicy rejestracyjnej, założenie samoróbki będzie surowo karane

https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/akt...do/r0ysd7j

https://rallyandrace.pl/kary-za-nieorygi...-14-marca/

Także jak masz bzyka bez papierów i przekladasz tablice z innego to jak już cie złapią to przypał będzie dużo większy.
W skrajnych przypadkach replika zielonej tablicy też może pod to podpadać.
Nieaktualne. Przesunięto na później.
IMHO jeżdżenie bez tablic nie jest tak groźne jak jeżdżenie bez OC
Ktoś się orientuje ile by mnie to zabolało jakby capneli mnie na komarku bez papiera? Big Grin
Mandat chyba z tego co widzę na szybko od 1.000 do 5.000 zł + UFG 1200 zł + ewentualnie laweta i parking policyjny

Chociaz słyszałem historię jak w tamtym roku capneli gościa na ogarze w stanie ruiny, z papierów tylko jakiś stary dowód (pewnie potwierdzenie zgłoszenia), oczywiście OC, przeglądu brak, kasku zresztą też no i niby puścili , kazali pchać tylko.
Myślę, że jeżeli wchodziłby tu w grę samochód, motocykl typu Honda Suzuki itp. to może być nie wesoło. Ale komarek, Ogar, inny Romet to myślę, że przeszło by to jakoś ulgowo heh. Wszystko zależy od osoby, która przyłapie takiego gościa tak naprawdę.
I okoliczności i miejsca gdzie takie zatrzymanie zachodzi.
Oho. To chyba lepiej ogarniać te papiery bo jak się jakiś kawał ekhem trafi to niewesoło :/

Kiedyś gadałem z jednym Policjantem to mówil że na zlotach to raczej nie chce im się wyciągać wynalazków z tłumu czy w polach to też zależy od humoru ale na trasach utwardzonych to już nie ma przelewek.

Ahh. Generalnie powoli wchodzi to że każdy chłop w niebieskiej koszuli będzie musiał mieć na sobie kamerę, a w takiej sytuacji raczej nie ma co liczyć, że ktoś będzie się narażać przymykając oko. Z jednej strony utnie to skrzydełka złym policają, z drugiej strony zamknie możliwość podejścia do sprawy jak człowiek do człowieka.
Zloty, jakieś motomikolaje itp to tam wiesz inna sprawa zupełnie, jedyne co to jeśli jest zlot z noclegiem to lubią sprawdzić trzeźwość (co jest słuszne). Swego czasu moja motorynka bez papierów byłem na kilku zlotach, jeden nawet w sąsiednim województwie (tyle że do tego miasta dojechała w bagażniku ale tam już krążyłem po ulicach normalnie), tyle że miałem doczepiona na trytki biała tablice z mojego komara.

Historia z mojego posta wyżej nie wiem czy tak było naprawdę, ale tak mi opowiedział sam kontrolowany. Miało to miejsce co prawda na wiosce ale droga asfaltowa. Gość dosyć ubogi jest, może miejscowi policjanci go znali to nie chcieli już go kopać. Niestety nie chciał mi sprzedać ogara nawet mimo tej akcji.

Ważniak, jeśli zamierzasz kupować papiery i przebijać coś to uważaj bo na tym to dopiero można umoczyć

Co do kamer to kiedyś zapłacilem mandat za zawracanie na podwójnej ciągłej, policjantka w nieoznakowanym BMW, mówila że może by puściła ale się nagrało to po zawodach. Mimo to generalnie u mnie drogówka to naprawdę spoko ludzie, a weźmy też pod uwagę że to ich praca. I mimo że place mandaty to nie mam nic do nich. Czesto uśmiech i skrucha dużo dają, a niektorzy to od razu na udry. I potem właśnie takie akcje są.

Ale fakt że na rometach nigdy nie miałem kontroli, na skuterze owszem miałem chyba dwie ale to z własnej winy (jazda po chodniku, innym razem miałem niesprawne kierunki i wystawiałem rękę co zaciekawiło nieoznakowany patrol. Obydwa przypadki to pouczenia bo miałem wszystkie papiery).
Przebijać numerów to nope. Jak już to na zabytek i tyle, choć najpierw trochę muszę dopieścić sprzęt i podowiadywać się rzeczy, które mnie zniechęcają w tym całym podejściu Smile Nom i zdecydować, za który sprzęt się najpierw zabrać bo coś przybyło w garażu czym chyba jeszcze się nie chwaliłem na forum Big Grin

Większość policjantów to tak jak mówisz - spoko chłopaki wykonujące swoją robotę. Czasami się spotykam z nimi na jakiś zabezpieczeniach (jestem w OSP) to pogadamy, jak zapytamy to wytłumaczą czemu robią tak, a nie inaczej. Też nie wszystko się im podoba w ich pracy ale no taka praca - robią co muszą.
Jakie masz wątpliwości z żółtymi tablicami? Myślę że mogę ci rozjaśnić ta kwestię.
Przede wszystkim kto jest wlascicielem bo gdzie nie poruszę tego tematu to każdy mówi że konserwator xD
Kolejna sprawa - jak to jest z remontami? Jak będę chciał sprzęt odmalować (w tym samym kolorze) albo choćby zmienić felgi to to będzie jakiś problem?
I jak to jest z ewentualną sprzedażą takowego mopeta?
1. Najprościej i najkrócej mówiąc to w kwestii własności nie ma znaczenia czy jest to pojazd zarejestrowany normalnie czy jako zabytek Smile historię o tym że konserwator staje się właścicielem, to teorie spiskowe. W dowodzie jest tylko Twoje nazwisko i nikt ci go nie zabierze.

2. Generalnie pojazdy zgłaszamy do ewidencji zabytków a nie rejestru zabytków i to jest roznica, z tego co wiem to można normalnie robić generalnie wszystko, oprócz jakichś skrajnych tuningow typu swapy. Zmiana felg, jeśli mówisz tutaj o zmianie na takie same jak są to w ogóle nie ma o czym mówic, nie jest to problemem, zmiana w samochodzie na jakies inne , alusy czy coś też nie jest problemem . Jeśli się bardzo boisz to przed grubszym remontem możesz napisać zawiadomienie do konserwatora ale generalnie to i tak nikogo to nie interesuje, a żeby były jakieś konsekwencje to musialby być donos. Ja pytałem dwóch rzeczoznawców o malowanie i drugiego o remont silnika to mówili że jak w ten sam kolor to nie trzeba zgłaszać, podobnie jak remontu silnika. Ale uwaga - jeśli rzeczoznawca wpisze ci w papiery nr silnika to jesli wymienisz silnik lub kartery trzeba to zgłosic i to najlepiej wcześniej. Więc najlepiej zwróć mu na to uwagę żeby to pominąć .

3. Przy wartości naszych bzykow to wysyłasz tylko kopie umowy konserwatorowi.
I to jest rzeczowa odpowiedź. Wielkie dzięki!
Odświeżam, niby od 1 października ma to wejść.
Przekierowanie