Witam, od jakichś 2 tygodni w mojej Pony 301 nie działa przednie światło. Raz tylko miało jakiś przebłysk na kilkanaście sekund, ale zaraz znowu zgasło. Pomyślałem, że przepaliła się żarówka, więc ją wymieniłem, chociaż wyglądała na całą. Mimo to lampa nadal nie świeci, tylna za to daje aż miło, więc cewka jest raczej w porządku. Dziś otworzyłem przednią lampę(jest w miarę nowa, o zaśniedziałych stykach nie ma mowy) i podociskałem wszystkie przewody, nadal nie działa. To samo jest we wszystkich pozycjach przełącznika. Macie pomysł czym może być to spowodowane?
Wysłane z mojego FIG-LX1 przy użyciu Tapatalka
Dzisiaj w nim poprawiałem wszystkie kable i nic, z odłączonym przełącznikiem to samo.
Wysłane z mojego FIG-LX1 przy użyciu Tapatalka
U mnie kiedyś było tak że te blaszki które stykają się z żarówką się odgięły, wystarczyło je lekko dogiąć. Sprawdź to, ew. papierem ściernym przetrzyj
Jutro się zabiorę za to, dzięki
Wysłane z mojego FIG-LX1 przy użyciu Tapatalka
Jak nie to sprawdź masę żarówki i wszystkie kable po kolei od stacyjki do przełącznika po oprawkę. Najlepiej miernikiem bądź żarówką i akumulatorem.
Sprawdź czy nie masz gdzieś przetartego kabla przy cewce od świateł.
Pewnie nie ma masy z przodu
Jak wyżej. Standardowa sprawa. Masy nie ma. U mnie też to nie raz przerabiałem. Co jeszcze śmieszniejsze. Łapałem dwie osobne masy na jednej ze śrub lampy, jedną do gaszenia, drugą do świateł. Zdarzało się, że gaszenie działało, a światło nie
Polecam więc podpiąć się ze światłem pod masę gaszenia, jeśli takową masz osobno i sprawdzić czy wtedy zadziała.
Romet to dziwna bestia.
Tak jak pisałem
Dziękuję wszystkim za pomoc, wasza diagnoza okazała się trafna. Blaszka od masy odgięła się i nie dotykała żarówki, teraz wszystko działa.
Wysłane z mojego FIG-LX1 przy użyciu Tapatalka