Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Kłejkowy 126elx - Spełnienie życiowego marzenia :)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Załóż zaworek zwrotny na przewodzie przy starej pompce i będzie śmigać.
O tym też słyszałem, ale póki co pompa wydaje się działać. Poza tym poczekam do lipca, przy wypłacie pewnie pokupuję trochę części to i nową pompę się kupi. Wolę jednak jak wszystko jest jak być powinno Smile


Druga już wizyta malucha na klasykach nocą Smile


Tym razem trochę dalsza wycieczka. Skromne 530km krejzi

Tak, dojechał...


Paczka z częściami już powinna czekać w domu, więc będzie co robić.
Gdzie ten żagiel schowałeś, dzięki któremu dojechał ? :F
jak Cie pany z lizakiem dorwą, to paczuszka szybko na olx poleci best
Jak dojechał tak i wrócił. Tyle, że z powrotem już we dwoje i z większym bagażem. Big Grin Dzielnie bezawaryjnie i bez panów z lizakiem. Big Grin A paczka tak jak wspominał Kłaku dotarła na czas. Big Grin Teraz jeszcze musi się zabrać za robotę. Big Grin

A niżej kilka zdjęć z podróży mego życia. krejzi






Jak sie jechało z jedną wycieraczką? xD
Zaje**cie. krejzi
Quake96 - gratuluję maszyny, też chciałbym móc pojeździć jeszcze raz Maluszkiem, choć i tak na zawsze będę miał rysę na psychice z powodu tego, że jednego miałem i sprzedałem. Malucha dostałem w 2002 roku od Dziadka. On nie mógł już jeździć z powodu problemów ze wzrokiem, a ja potrzebowałem samochodu do dojazdów do pracy. Poza tym była to maszyna na której doskonaliłem technikę zaraz po otrzymaniu prawa jazdy, poza tym był w rodzinie odkąd pamiętam, więc Maluch był niemalże członkiem rodziny.

Był to model z 1984 roku, pojemność 650, koloru "Piasek pustyni", mały zestaw wskaźników, ale też już i mały rozstaw śrub w kołach z plastikowymi kołpakami, małymi wlotami powietrza z boku oraz wąskimi plastikowymi zderzakami bez miejsc na instalację światła przeciwmgłowego i wstecznego.

Jedynymi problemami dziadka na drodze jakie zapamiętałem było to, że raz zakopał się w pozimowym błocie, a drugi raz wysiadła mu w trasie cewka zapłonowa. Obie przygody na drodze do rodziny ojca pod Wyszkowem. Z błota wyciągał nas traktorem rolnik z pobliskiej wsi, a cewką zapłonową poratował dziadka mój wujek, zadający szyk piękną Zastavą!

Mnie Maluszek nie zawiódł w trasie ani razu, a dosyć regularnie pokonywałem nim 30km drogę do pracy. Jeśli posłuszeństwa odmawiały przeguby półosi napędowych, albo zapłon rzucał nieoczekiwanie palenie, to działo się to na podjeździe pod domem, ale nigdy poza działką. Przez kilka miesięcy Maluszka użytkowała moja siostra, dojeżdżając nim na studia, aż w końcu, około roku 2004-2005 sprzedałem go za 500pln za które kupiłem jakąś g*wnianą komórkę Samsunga. W tej chwili nie sprzedałbym go za nic, a do tego wziął się za jakiś remont, bo gdzieniegdzie żarła go ruda szmata. W tamtych czasach jednak Maluchy były normalnymi samochodami codziennego użytku, sprzedałem go bez sentymentu - takie były czasy. Teraz żałuję strasznie.
Lampy się wydają takie sportowe po otwarciu maski Big Grin.
(17-07-2018 00:47:23)Simon napisał(a): [ -> ]Gdzie ten żagiel schowałeś, dzięki któremu dojechał ? :F

A wysłałem jakiemuś miłośnikowi kosiarek, bodajże z Wielunia :F

(18-07-2018 16:17:55)Pablo z Garażu napisał(a): [ -> ]Jak sie jechało z jedną wycieraczką? xD

Tak samo jak z dwiema, bo i tak póki co nie działają :F

(18-07-2018 17:56:05)BellaUrsa napisał(a): [ -> ]Quake96 - gratuluję maszyny, też chciałbym móc pojeździć jeszcze raz Maluszkiem, choć i tak na zawsze będę miał rysę na psychice z powodu tego, że jednego miałem i sprzedałem. Malucha dostałem w 2002 roku od Dziadka. On nie mógł już jeździć z powodu problemów ze wzrokiem, a ja potrzebowałem samochodu do dojazdów do pracy. Poza tym była to maszyna na której doskonaliłem technikę zaraz po otrzymaniu prawa jazdy, poza tym był w rodzinie odkąd pamiętam, więc Maluch był niemalże członkiem rodziny.

Miałem podobną historię. Jakby Cię interesowała, to napisałem o tym w pierwszym poście Smile
e daj zdjęcie zbliżenia tego szporty tłumika.
Nareszcie znalazłem trochę czasu żeby pogrzebać przy kaszlaku Big Grin

Listy zmian nie będę podawał, ale jest tego trochę. Zmieniło się głównie wizualnie, choć dodam, że zamontowałem też nową pompę paliwa, która działa jak natura chciała Tongue

Uuuuu Panie kołpaki robią robotę inne auto, ja w moim miałem jeszcze lotkę Heko pod uszczelką tylnej szyby to był lans.
Widzę że zapał jak na razie nie opadł, prawko już masz ? Ogary nie zazdrosneTongue
Stron: 1 2 3
Przekierowanie