Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Romet Komar 2350 by boguc
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Hej rometomaniacy Big Grin Otwieram ten temat!
Odkąd pamiętam w rodzinie był komar 2350 niebieski, jeździł nim dziadek, stryjek, potem mój tato i ja(po zrobieniu kapitalki silnika). Ale... dzisiaj nie o tym sprzęcie mowa. Swego czasu, jak byłem jeszcze pacholęciem został zakupiony drugi komar, bardzo niekompletny, jako dawca części. Pamiętam całkiem dobrze to zdarzenie - wyciągnięty z szopy, z siedzeniem długim z innego motocykla przykręcone drutem, które to z resztą sprzedawca zostawił sobie. Miało mu się jeszcze przydać Smile
Rama leżała w krzakach jakieś 15 lat, silnik rozebrany, zapakowany w 2 wiadra. Pomyślałem że szkoda zeby tak po prostu zardzewiał, a od zawsze kręciły mnie odbudowy od zera, ze śmieci - pacjent okazał się idealny... więc na co tu jeszcze czekać. Wyciągnąłem zwłoki z krzaków, wiadra z czeluści garażu i do roboty. Ogólny zamysł tej odbudowy jest następujący - maksymalnie dobry efekt, maksymalnie swoimi rękoma. Dlatego też większość rzeczy wykonuję samemu, traktując maszynę jako obiekt do ćwiczeń. Nie będzie to eksponat muzealny, nawet nie zamierzam nim jeździć dalej niż 15 km polnymi drogami. Stąd też nie widzę sensu oddawania go do np. malowania proszkowego - zwłaszcza że komar nie ma żadnych dokumentów, żadnej umowy, wyrejestrowany został wieki temu. Dobra, do rzeczy.
Na początku stan wydawał się agonalny, nawet kolega zajmujący się moturami od wieków kręcił głową z politowaniem, w duchu zastanawiając się pewnie czy nie potrzebne mi skierowanie do psychiatry. Szczególnie słabo wyglądały przedni widelec, bak i błotniki. Po rozkręceniu na częsci pierwsze zdarłem go gołej blachy bak i ramę. Okazało się ze nie ma biedy, rama w całkiem niezłym stanie, bak miał kilka drobnych dziurek <1mm średnicy. Załatałem je klejem dwuskładnikowym, nie reagującym z rozpuszczalnikami i benzyną. Dało się go normalnie szlifować, po utwardzeniu wyszło całkiem solidnie. Mam nadzieję że będzie oki. Miał kilka wgnieceń które zostały zaszpachlowane. W weekend pomalowałem ramę i owy bak podkładem i bazą, w ramach testu. Efekt spełnił moje oczekiwania, tak więc zdecydowałem się kontynuować malowanie samemu. W tym też momencie spotkałem sie z głosami ze po co samemu, lepiej oddać do piaskowania, malowania proszkowego itd.
Na chwilę obecną wyprostowałem jeszcze błotnik przedni i tylny. Komar leżał w dziwnej pozycji - pionowo, stąd ten tylny błotnik był tak zgięty że pękł w 2 miejscach na zgięciu. najprawdopodobniej zaspawam to migomatem, wyszlifuję. Później troszkę szpachli z włóknem szklanym(w miarę mozliwości jak najmniej - wiadomo drgania itd. nie chcę żeby odpadło). Widelec będzie pomalowany na czarno. Po pomalowaniu wszystkiego bazą, nałożony zostanie lakier bezbarwny całość wypolerowana pastą.
Na chwilę obecną najtrudniejsze będzie wyprostowanie widelca, jeśli się to nie powiedzie to zakupię jakiś sprawny na allegro lub innym olx.

uff. trochę przydługo, mam nadzieję że wszyscy dotrwali do końca. Na koniec garść fotek i zapowiedź kontynuowania tematu. Mam nadzieję że uda się doprowadzić projekt do szczęśliwego końca jeszcze w tym sezonie.
Mam jeszcze więcej fotek, wstawię za jakiś czas Smile
Pozdrawiam!








Fajny Komarek Big Grin.
Zazdroszczę zapału do pracy i samozaparcia.
Komar jak najbardziej do odzyskania.
Z dzisiejszych motywów to wyczyściłem co było do wyczyszczenia w stopce centralnej i zacząłem tylny wahacz. Jutro zdejmę stary lakier z niedostępnych miejsc, wyprostuję mocowania amortyzatorów bo są takie sobie i... sam wahacz. Jest minimalnie skoszony, jakieś 2-4mm. Trzeba to poprawić

Podziwiam takich ludzi co robią sami i motywują tym innych Smile też mam takiego u siebie i czeka na remont. Ale jednak pójdę do kolegi do piaskowania, bo nie wszędzie dojedzie się. Malujesz kompresorem czy czym?
Fajnie sie zapowiada
Mój byl w podobnym stanie
Życzę powodzenia w remoncie
Jak zdejmujesz lakier z niedostępnych miejsc?
Wszelkie modele "włosów murzyna" Big Grin polecam, tu jest duży wybór
http://allegro.pl/listing/listing.php?or...t-1-2-1025
dzięki wielkie
(17-01-2017 11:07:30)boguc napisał(a): [ -> ]Wszelkie modele "włosów murzyna" Big Grin polecam, tu jest duży wybór
http://allegro.pl/listing/listing.php?or...t-1-2-1025

Rasistowskie ale funkcjonalne hehe Wink
Co śmieszniejsze, prawie wszędzie tak to nazywają :v że też nikt się nie przyczepił do tego.
Co do lakierowania, motip moim życiem. Chociaż gdybym miał jeszcze raz wybierać to malowałbym normalnym pistoletem. Szpraje mają w sobie mało treści, są rzadkie - trzeba więc dać więcej warstw, cieńszych(łatwiej zrobić zacieki), wydajność 1l sprayu jest o wiele mniejsza niż 1l z puszki(warto wziąć pod uwagę przy kupnie, żeby nie zabrakło). Dodatkowo w tym przypadku kolor na ramie lekko różnił się niz ten na baku, w zależności od ilości warstw. Nałożyłem jedną więcej na bak i już jest okej. Twardość motipa w sprayu jest też zauważalnie mniejsza niż normalnego dwuskładnika z puszki. I ostatnie przemyślenie - z moich obserwacji wynika że pistolet paradoksalnie wybacza więcej błędów. Warto wziąć to pod uwagę Smile
Póki co efekt daje radę także kontynuuję działania.
Od ostatniej aktualizacji w sumie nie zrobiłem nic odkrywczego, przygotowałem do malowania wahacz i przedni błotnik. Najbardziej jednak ucieszyły 2 koperty - z naklejkami i kedrą kremową Big Grin



Aparat trochę przekłamuje kolory, w rzeczywiskości jest ciemna strażacka czerwień.
Jak na lakier w spreju całkiem to wyszło. Jak widać po twoim przykładzie można uzyskać zadowalający efekt w tzw. systemie gospodarczym, gratuluje. Czekam na dalszy ciąg prac. Pozdrawiam
Te nowe naklejki to nie są aby te co mają źle zrobione "a"?
Ej nie wiem, szczerze mówiąc nie zwróciłem uwagi. Co jest z tym "a" nie tak?
Stron: 1 2
Przekierowanie