20-01-2016, 01:59:39
Pojazd kupił mój dziadek dla siebie jako fabrycznie nowy. Jeździł nim mój tato, a następnie ja. Zrobiłem w nim kilka przeróbek, ostatecznie wylądował pod plandeka przy drzewie na 6 lat.
Pewnego dnia tato stwierdził KONIEC!
rozebrał motocykl, silnik oddał jakiemuś magikowi do przeglądu i tak moto spędziło kolejny rok. Wylał się olej z silnika a ja coraz więcej bawiłem się japończykami. Tato stwierdził że chce go mieć takiego jak był kiedyś.
No to zabrałem się do pracy :-)
Zawiozłem moto do malowania.kolor czerwony :-) proszkowo.
Zabrałem silnik do siebie i poszukiwałem powodu wylania się oleju - rozbity karter od strony magneto. Łożyska na wale zapieczone niczym przyspawane, silikon wszechobecny, złamana regulacja linki sprzęgła przy silniku.
W pracy silnik mi pospawano, odbył czyszczenie około 40 godzin w myjce /polerce wibracyjnej, dostał nowe łożyska skf, sprawdzone zostały płaszczyzny karterow (uszczelka powinna wystarczyć), nowe uszczelniacze,.nowe linki, uszczelki, wał oddany do regeneracji bo luzy były w każda stronę... reszta następnym razem :-)
Pewnego dnia tato stwierdził KONIEC!
rozebrał motocykl, silnik oddał jakiemuś magikowi do przeglądu i tak moto spędziło kolejny rok. Wylał się olej z silnika a ja coraz więcej bawiłem się japończykami. Tato stwierdził że chce go mieć takiego jak był kiedyś.
No to zabrałem się do pracy :-)
Zawiozłem moto do malowania.kolor czerwony :-) proszkowo.
Zabrałem silnik do siebie i poszukiwałem powodu wylania się oleju - rozbity karter od strony magneto. Łożyska na wale zapieczone niczym przyspawane, silikon wszechobecny, złamana regulacja linki sprzęgła przy silniku.
W pracy silnik mi pospawano, odbył czyszczenie około 40 godzin w myjce /polerce wibracyjnej, dostał nowe łożyska skf, sprawdzone zostały płaszczyzny karterow (uszczelka powinna wystarczyć), nowe uszczelniacze,.nowe linki, uszczelki, wał oddany do regeneracji bo luzy były w każda stronę... reszta następnym razem :-)