Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Spuszczony olej...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Szanuję Wasze zdanie na temat przelewania używanego oleju z silnika do silnika, ale pozwólcie że pozostanę przy własnych przekonaniach w tej kwestii.

Jedno mnie zaciekawiło.
(21-01-2016 15:02:30)charper napisał(a): [ -> ]przy zarobkach w niektórych firmach i to np. przez agencje pracy (bo załóżmy że nie ma innej pracy) koszt oleju to nawet 2,5 godziny pracy. także wiesz, skończ bo nie wiesz jak niektórzy mają.

Pomijając osobiste wycieczki. Nie pracowałem nigdy przez agencję więc się dopytuję.

Koszt luxa(bo mówimy wszak o oleju silnikowym do Rometa) z beczki w agro sklepie to 6-7zł. Przyjmijmy na bogatości 7. Skoro pracując przez agencję trzeba harować na taki olej 2,5 godzin to płacą tam 2,8zł/h netto.

Minimalna na ten rok to 1355 netto. Dzieląc przez 160 godzin wychodzi niecałe 8,5zł/h.

Czyli pracując przez agencję na cały etat dymają płacąc 1/3 najniższej krajowej?
Ale praca przez agencje to nie etat. To umowa zlecenie albo tez odzielo. Ale raczej to pierwsze. Ochroniarze z licencja i pozwoleniem na bron maja po 5-7 zl na godzine.

tapatalk
No to jeśli nie etat to ktoś godzi się na taką płacę. A skoro się godzi, znaczy się mu odpowiada.

Po mojemu tacy ludzie psują rynek pracy, ale co ja tam wiem.
Według mnie jak ktoś nie ma kasy na olej rzędu 6-7zl to w ogóle nie powinien sobie kupować motoru, a wlewanie starego oleju to jest dla mnie partyzanctwo.
Niektorzy maja wybor. Glodowac i nie miec na oplaty albo zarobic cokolwiek i jakos egzystowac. I niestety to nie jest wybor tych co za taka kase robia tylko narzut pracodawcy.

Z drugiej strony moze czlowiek wlasnie kupil takiegi sprzeta zeby jakos dojezdzac do tej go....ej pracy.

tapatalk
Panowie spokojnie bo dyskusja zmieniła temat.
Temat jest w "trudnych sprawach" więc się nie spinam. W dziale "Po godzinach" zawsze znajdzie się miejsce na kulturalną dyskusję, nie ważne o czym.

Tylko zawsze naciskam na "kulturalną". Bo to, że różnimy się poglądami na temat mechanizmów działania rynku pracy albo przelewania zużytego oleju między silnikami, to nie znaczy że zaraz mamy się kłócić i obrażać. Zgadza się?
Co do mojego postu na pierwszej stronie "nie raz się tak robiło", to prawda. Wlewałem nie raz zużyty olej. Ale chyba nikt nie pomyślał że do takich które użytkuje? Lałem go do silników, które za tydzień w połowie miały lecieć na złom, czyli tzw. silniki do lasu Big Grin Do motorów które użytkuje normalnie to nigdy bym nie wlał używanego.

Tak prostuje, bo chwilę na forum nie byłem a tu taka afera poszła.
(22-01-2016 15:34:58)nie_mientki napisał(a): [ -> ]No to jeśli nie etat to ktoś godzi się na taką płacę. A skoro się godzi, znaczy się mu odpowiada.

Po mojemu tacy ludzie psują rynek pracy, ale co ja tam wiem.

Jak nie będziesz miał do garnka co wsadzić, latorośli kazać jeść obiad w szkole, bo w domu nunu, to też nie pójdziesz do pierwszej lepszej pracy, która przyniesie jakikolwiek dochód, bo w Twoim przeświadczeniu będziesz psuł rynek pracy?

A co Ukraińcy robią w Polsce i analogicznie Polacy za granicą? Też psują rynek pracy, bo pracują taniej niż rodowici obywatele danego kraju...

Lepiej pracować za marny grosz, ale mieć ten grosz, niż żyć z socjalu całe życie, bo tak najwygodniej.
(22-01-2016 20:12:36)jurek_j napisał(a): [ -> ]A co Ukraińcy robią w Polsce i analogicznie Polacy za granicą? Też psują rynek pracy, bo pracują taniej niż rodowici obywatele danego kraju...

Mimo że Polacy za granicą pracują taniej niż rodowici obywatele to nie zmienia faktu że i tak zarabiają więcej niż to co by mieli w PL
(22-01-2016 15:34:58)nie_mientki napisał(a): [ -> ]No to jeśli nie etat to ktoś godzi się na taką płacę. A skoro się godzi, znaczy się mu odpowiada.

Po mojemu tacy ludzie psują rynek pracy, ale co ja tam wiem.

Powiedz to mojej szwagierce która nie mogła znaleźć pracy w Puławach i poszła do agencji pracy na kasę w dużym markecie bo nie było kasy a żyć z czegoś trzeba i zapewniam Cię że jej to na pewno nie odpowiadało.
Dzieki Bogu złapała trochę stażu i przeszła na etat do innej pracy.
a niektórzy w telewizorze mówili że żyjemy w złotych czasach...bo jak wiemy za mniej niż 6 tys pracuje tylko złodziej albo idiota ( z twórczości p. Bieńkowskiej i Bula)
(22-01-2016 20:12:36)jurek_j napisał(a): [ -> ]Jak nie będziesz miał do garnka co wsadzić, latorośli kazać jeść obiad w szkole, bo w domu nunu, to też nie pójdziesz do pierwszej lepszej pracy, która przyniesie jakikolwiek dochód, bo w Twoim przeświadczeniu będziesz psuł rynek pracy?

A co Ukraińcy robią w Polsce i analogicznie Polacy za granicą? Też psują rynek pracy, bo pracują taniej niż rodowici obywatele danego kraju...

Lepiej pracować za marny grosz, ale mieć ten grosz, niż żyć z socjalu całe życie, bo tak najwygodniej.

Sam poszedłem do "pierwszej lepszej", robiłem za grosze (staż z UP), nie musisz robić jakichś wywodów typu "a gdyby tu było przedszkole w przyszłości". Nie płacze bo zgodziłem się na takie warunki i w perspektywie czasu uważam że to była dobra decyzja. Bo dałem się poznać z dobrej strony i pracuję na stałe na lepszych warunkach.

Tak, nasi w UK i Ukraińcy w PL psują rynek pracy. Dlatego jestem zwolennikiem racjonalnej polityki migracyjnej. Jak USA w czasach, nazwijmy to, rozsądności. Wpuszczali tylu meksyków, Polaków i innych, ilu był w stanie wchłonąć-bez czkawki-ich rynek pracy.

Co do socjalu-gdyby go zlikwidować to bezrobocie zaraz by spadło do poziomu kilku procent. Niestety, pijawki "co nam się należy bo my od urodzenia biedne" to zmora w PL.
Ostatnio szukamy z małżonką jakiegoś kompa. Tyrać musimy na niego ponad miesiąc lub nawet dwa(zależy o czyjej pensji mówimy Big Grin). A rodziny żyjące od lat na garnuszku MOPSu(więc w zasadzie tych pracujących) dostają kompy i dostęp do internetu za friko, bo to szczytna akcja przeciwdziałaniu wykluczeniu cyfrowemu. Serio.
Więc kto jest frajerem? Wychodzi na to ze my.

(22-01-2016 21:03:50)MZtkowicz napisał(a): [ -> ]Powiedz to mojej szwagierce która nie mogła znaleźć pracy w Puławach i poszła do agencji pracy na kasę w dużym markecie bo nie było kasy a żyć z czegoś trzeba i zapewniam Cię że jej to na pewno nie odpowiadało.
Dzieki Bogu złapała trochę stażu i przeszła na etat do innej pracy.

Przeszedłem podobną drogę więc wiem jak to jest.

Natomiast co do rynku pracy w Puławach. Bezrobocie w naszym pięknym mieście w dużym stopniu to fikcja. Mój szef ma spory przemiał sezonowych pracowników(ma też knajpę) i przy rozmowach o pracę teksty typu "ale jutro to absolutnie nie mogę bo Polacy grają mecz" albo "praca dłużej niż do 22? w żadnym wypadku" to standard.
To wszystko wina komorowskiego...czy tam kto teraz u koryta...
Jak mówią rodzice i dziadkowie, to za czasów komuny żyło się lepiej, bo roboty było dla wszystkich. Posiadając jedną krowę i kilka kur dało się wyżyć, a dzisiaj, to by na jedzenie nie wystarczyło.
Stron: 1 2 3 4
Przekierowanie