Byłam w parku. Widziałam leżące dwie dziewczyny na trawniku. Jedna była bez głowy (
) a druga leżała twarzą do ziemi. Ktoś krzyczał żeby zadzwonić po karetkę, a ja myślałam raczej o policji, żeby zdjęli odciski palców... Przyjechała karetka, a za nią lekarz na składaku (
), po chwili przyjechał karawan (nie dość że w realu się ich boję, to jeszcze mi się śni ;_; ), wyglądał jak zwykłe kombi, widziałam przez okno jak jedną dziewczynę położyli między oknem a zagłówkiem (
). Potem biegłam ulicą (lubię biegać we śnie - jeden krok to parę metrów), biegnę widzę ukraiński cyrk (nie wiem czemu akurat ukraiński, ale tak wiedziałam we śnie). Zatrzymuję się koło niego i oglądam różne atrakcje typu samochodziki, jakieś stoiska, zrobiła się nagle noc i podziwiam fajerwerki... (to chyba bardziej wesołe miasteczko niż cyrk). Później byłam z jakimiś dwoma dziewczynami w pokoju, podejrzewałam je o to że zabiły tamte w parku.
Potem przeskok i ląduję koło jakiejś chatki nad wodą, idę do niej a tam mój starszy brat przy laptopie xD I do mnie z tekstem: "dziś jedziesz, musisz nauczyć się jeździć" (okeeej xD), idę łazić po okolicy a tu nagle widzę zombi (
) - uciekam do domu, one za mną wchodzą i zabierają lodówkę (
). Potem idzie takie większe zombi z młotem to ja rzucam w niego petardą (?) Tylko że był już w domu... Dom się pali - uciekam. Spotykam Annę Sokólską (proszę sobie wygooglować
), ma do mnie pretensje że podpaliłam dom, miała w szafie swoje łuki i pewnie się już spaliły. Koniec
Podejrzewam że zombi i dziewczyna bez głowy wzięły się z oglądania gry Dying Light