Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Malować?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Witam! Posiadam Wigracza z '96 opłaca się go malować? http://chlopcyrometowcy.pl/hosting/image...4_1667.JPG
Jak potem dostaniesz do niego naklejki to czemu nie, nieźle już przygnił
No właśnie o naklejki się martwię Sad
Koszt malowania przekracza wartość tego szajsu, poszukaj lepszego.
Widzę na nim krwistoczerwone zaprawki, używane opony ze złomu, przełożenie "że żadna góra mu niestraszna" i ogólne zdekompletowanie a potem zmontowanie z czego popadnie w tym dwa bagażniki. W skrócie chodzi o to, że lepiej odnowić starszy egzemplarz. O te z lat '90 niech się martwią nasze dzieci Big Grin
Opony kupiłem nówki na allegro akurat Big Grin

Jakie zaprawki? Nic przy nim nie robiłem Big Grin Nie wywalę go, bo to moja ciocia na komunię dostała

A tak to ile jet warty?
Nie malowałbym go. Odratować wszystko idzie. Nie patrz na tych którzy mówią że nie warto. Tak samo tutaj wszyscy mówili o moim zenicie... I zrobiłem go na 90% oryginał, oczywiście nie pomalowany jeszcze. Mi ma służyć. Tobie polecam to samo Smile Szukać po złomach, tam wszystko jest.
(01-11-2015 00:44:54)PompkaPL napisał(a): [ -> ]Opony kupiłem nówki na allegro akurat Big Grin

Jakie zaprawki? Nic przy nim nie robiłem Big Grin Nie wywalę go, bo to moja ciocia na komunię dostała

Bo to mroczna wizja przyszłości szwab
:F
JGNZM Tak patrzę, to masz rację. Porobię zaprawki aerografem i jakoś to bedzie. A Swojego zenitha bedziesz malować? Podziwiam, Cię bo z trupa zrobiłeś COŚ.

A co, że na forum są głupoty, to się zgadzam. Ktoś kiedyś pytał, czy malować wigry (W dużo gorszym stanie od mojego), to powiedzieli, że nie, bo oryginalny ładniejszy. Jestem lajkiem i nie doświadczony, ale naprawdę trzeba mieć niewygórowane gusta, aby takiego czegoś nie pomalować.
Ja swego czasu jeździłem całym przerdzewiałym (nawet mam go nadal, ciągałem sobie nim wózek złomiarski) i co w związku z tym? Rower jest od jeżdżenia, a nie od wyglądania. Pomalujesz ten wrak, wydasz na to zapewne jakąś kwotę pieniędzy - OK, będzie fajny. Do pierwszego zarysowania/odprysku. Przerdzewiałego trupa rzucisz, otrzesz się nim o cokolwiek, oprzesz o płot i masz go po prostu gdzieś, a co więcej - masz 100% pewność że po Twoim powrocie będzie nadal stał.

OK - składak ma dla Ciebie wartość sentymentalną. Tego nie da się przeliczyć na racjonalne argumenty, a tym bardziej pieniądze. Widzę że zawias jest poważnie skorodowany - pokaż go nam z bliska, porób jak najwięcej zdjęć z każdej strony i pod żadnym pozorem póki co go nie otwieraj.

A ile jest obecnie warty? Ja bym miał opory żeby dać za niego 20zł, jest nic nie wart.

EDIT:
Coś Ci pokażę. Ten Jubilat wbrew pozorom wcale nie jest jakimś porzuconym wrakiem, a normalnie jeżdżącym rowerem. Pomyka na nim starsza Pani w okolicach pewnego szpitala.






Rocznik 1978, wygląda jak wygląda a jeździ jak każdy inny rower i cały czas spełnia swoje zadanie. I co? Nie trzeba histeryzować że przerdzewiały i od razu malować. Zwróć uwagę, że ten składak nie ma nawet chwytów, po co to komu potrzebne.
Ok dam zdięcia. Zawias się otwiera!!!! Nawet nieźle
(01-11-2015 11:48:28)wnusiu94 napisał(a): [ -> ]EDIT:
Coś Ci pokażę. Ten Jubilat wbrew pozorom wcale nie jest jakimś porzuconym wrakiem, a normalnie jeżdżącym rowerem. Pomyka na nim starsza Pani w okolicach pewnego szpitala.

Naprawdę ktoś jeździ na tak pochylonym siedzeniu ? Smile
Nie, ustawiłem je tak do zdjęcia żeby beka była. XD
A tak na serio, co to w ogóle za pytanie - widocznie komuś jest tak wygodnie, ewentualnie ta imitacja siodełka wyrwana z jakiegoś marketowego badziewia już w ogóle nie trzyma się sztycy ba zacisk uklęknął na robocie.
(01-11-2015 15:55:49)wnusiu94 napisał(a): [ -> ]A tak na serio, co to w ogóle za pytanie - widocznie komuś jest tak wygodnie

Jeżeli widujesz na tym rowerze właścicielkę, to zrób dobry uczynek i ustaw kobicie siedzenie prosto, o ile się jeszcze da. A jak się nie da to podaruj jej coś z twoich zapasów. Po wyglądzie tego roweru widać, że ona chyba zwyczajnie nie jest w stanie sobie z tym poradzić. Na tym siedzeniu na pewno nie jest nikomu wygodnie, ale to już nawet nie chodzi o wygodę - tu się trzeba się mocno trzymać kierownicy, żeby nie polecieć do tyłu.

I po co te nerwy w ogóle ? Smile
Jakie nerwy? Smile Ja mam po prostu taki styl wypowiedzi. Wink
Stron: 1 2
Przekierowanie