31-10-2015, 20:46:53
Stron: 1 2
31-10-2015, 20:57:54
Jak potem dostaniesz do niego naklejki to czemu nie, nieźle już przygnił
31-10-2015, 21:10:45
No właśnie o naklejki się martwię
31-10-2015, 23:56:45
Koszt malowania przekracza wartość tego szajsu, poszukaj lepszego.
01-11-2015, 00:07:04
Widzę na nim krwistoczerwone zaprawki, używane opony ze złomu, przełożenie "że żadna góra mu niestraszna" i ogólne zdekompletowanie a potem zmontowanie z czego popadnie w tym dwa bagażniki. W skrócie chodzi o to, że lepiej odnowić starszy egzemplarz. O te z lat '90 niech się martwią nasze dzieci
01-11-2015, 00:44:54
Opony kupiłem nówki na allegro akurat
Jakie zaprawki? Nic przy nim nie robiłem Nie wywalę go, bo to moja ciocia na komunię dostała
A tak to ile jet warty?
Jakie zaprawki? Nic przy nim nie robiłem Nie wywalę go, bo to moja ciocia na komunię dostała
A tak to ile jet warty?
01-11-2015, 01:21:30
Nie malowałbym go. Odratować wszystko idzie. Nie patrz na tych którzy mówią że nie warto. Tak samo tutaj wszyscy mówili o moim zenicie... I zrobiłem go na 90% oryginał, oczywiście nie pomalowany jeszcze. Mi ma służyć. Tobie polecam to samo Szukać po złomach, tam wszystko jest.
01-11-2015, 01:25:03
(01-11-2015 00:44:54)PompkaPL napisał(a): [ -> ]Opony kupiłem nówki na allegro akurat
Jakie zaprawki? Nic przy nim nie robiłem Nie wywalę go, bo to moja ciocia na komunię dostała
Bo to mroczna wizja przyszłości
01-11-2015, 02:28:37
JGNZM Tak patrzę, to masz rację. Porobię zaprawki aerografem i jakoś to bedzie. A Swojego zenitha bedziesz malować? Podziwiam, Cię bo z trupa zrobiłeś COŚ.
A co, że na forum są głupoty, to się zgadzam. Ktoś kiedyś pytał, czy malować wigry (W dużo gorszym stanie od mojego), to powiedzieli, że nie, bo oryginalny ładniejszy. Jestem lajkiem i nie doświadczony, ale naprawdę trzeba mieć niewygórowane gusta, aby takiego czegoś nie pomalować.
A co, że na forum są głupoty, to się zgadzam. Ktoś kiedyś pytał, czy malować wigry (W dużo gorszym stanie od mojego), to powiedzieli, że nie, bo oryginalny ładniejszy. Jestem lajkiem i nie doświadczony, ale naprawdę trzeba mieć niewygórowane gusta, aby takiego czegoś nie pomalować.
01-11-2015, 11:48:28
Ja swego czasu jeździłem całym przerdzewiałym (nawet mam go nadal, ciągałem sobie nim wózek złomiarski) i co w związku z tym? Rower jest od jeżdżenia, a nie od wyglądania. Pomalujesz ten wrak, wydasz na to zapewne jakąś kwotę pieniędzy - OK, będzie fajny. Do pierwszego zarysowania/odprysku. Przerdzewiałego trupa rzucisz, otrzesz się nim o cokolwiek, oprzesz o płot i masz go po prostu gdzieś, a co więcej - masz 100% pewność że po Twoim powrocie będzie nadal stał.
OK - składak ma dla Ciebie wartość sentymentalną. Tego nie da się przeliczyć na racjonalne argumenty, a tym bardziej pieniądze. Widzę że zawias jest poważnie skorodowany - pokaż go nam z bliska, porób jak najwięcej zdjęć z każdej strony i pod żadnym pozorem póki co go nie otwieraj.
A ile jest obecnie warty? Ja bym miał opory żeby dać za niego 20zł, jest nic nie wart.
EDIT:
Coś Ci pokażę. Ten Jubilat wbrew pozorom wcale nie jest jakimś porzuconym wrakiem, a normalnie jeżdżącym rowerem. Pomyka na nim starsza Pani w okolicach pewnego szpitala.
Rocznik 1978, wygląda jak wygląda a jeździ jak każdy inny rower i cały czas spełnia swoje zadanie. I co? Nie trzeba histeryzować że przerdzewiały i od razu malować. Zwróć uwagę, że ten składak nie ma nawet chwytów, po co to komu potrzebne.
OK - składak ma dla Ciebie wartość sentymentalną. Tego nie da się przeliczyć na racjonalne argumenty, a tym bardziej pieniądze. Widzę że zawias jest poważnie skorodowany - pokaż go nam z bliska, porób jak najwięcej zdjęć z każdej strony i pod żadnym pozorem póki co go nie otwieraj.
A ile jest obecnie warty? Ja bym miał opory żeby dać za niego 20zł, jest nic nie wart.
EDIT:
Coś Ci pokażę. Ten Jubilat wbrew pozorom wcale nie jest jakimś porzuconym wrakiem, a normalnie jeżdżącym rowerem. Pomyka na nim starsza Pani w okolicach pewnego szpitala.
Rocznik 1978, wygląda jak wygląda a jeździ jak każdy inny rower i cały czas spełnia swoje zadanie. I co? Nie trzeba histeryzować że przerdzewiały i od razu malować. Zwróć uwagę, że ten składak nie ma nawet chwytów, po co to komu potrzebne.
01-11-2015, 12:41:38
Ok dam zdięcia. Zawias się otwiera!!!! Nawet nieźle
01-11-2015, 13:28:16
(01-11-2015 11:48:28)wnusiu94 napisał(a): [ -> ]EDIT:
Coś Ci pokażę. Ten Jubilat wbrew pozorom wcale nie jest jakimś porzuconym wrakiem, a normalnie jeżdżącym rowerem. Pomyka na nim starsza Pani w okolicach pewnego szpitala.
Naprawdę ktoś jeździ na tak pochylonym siedzeniu ?
01-11-2015, 15:55:49
Nie, ustawiłem je tak do zdjęcia żeby beka była. XD
A tak na serio, co to w ogóle za pytanie - widocznie komuś jest tak wygodnie, ewentualnie ta imitacja siodełka wyrwana z jakiegoś marketowego badziewia już w ogóle nie trzyma się sztycy ba zacisk uklęknął na robocie.
A tak na serio, co to w ogóle za pytanie - widocznie komuś jest tak wygodnie, ewentualnie ta imitacja siodełka wyrwana z jakiegoś marketowego badziewia już w ogóle nie trzyma się sztycy ba zacisk uklęknął na robocie.
01-11-2015, 16:19:58
(01-11-2015 15:55:49)wnusiu94 napisał(a): [ -> ]A tak na serio, co to w ogóle za pytanie - widocznie komuś jest tak wygodnie
Jeżeli widujesz na tym rowerze właścicielkę, to zrób dobry uczynek i ustaw kobicie siedzenie prosto, o ile się jeszcze da. A jak się nie da to podaruj jej coś z twoich zapasów. Po wyglądzie tego roweru widać, że ona chyba zwyczajnie nie jest w stanie sobie z tym poradzić. Na tym siedzeniu na pewno nie jest nikomu wygodnie, ale to już nawet nie chodzi o wygodę - tu się trzeba się mocno trzymać kierownicy, żeby nie polecieć do tyłu.
I po co te nerwy w ogóle ?
01-11-2015, 18:52:42
Jakie nerwy? Ja mam po prostu taki styl wypowiedzi.
Stron: 1 2