Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Oświetlenie.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Cześć.

W Jubilacie mam najbardziej klasyczne rozwiązanie oświetlenia w rometach. Lampki na dynamo. Dynamo wywaliłem - drażnił mnie jego dźwięk. Tymczasowo zamocowałem z tyłu lampkę za 6 zł z marketu na bagażniku (przy pomocy trytek). Na początku rozpadała się przy każdym zjeździe z krawężnika. Pokleiłem, ale wygląda paskudnie. I czasem gaśnie sama z siebie.
Stąd pytanie - czy ktoś ma wypróbowany model tylnej lampki LED do zamontowania na błotniku? Nie musi być widoczny z kilometra. Natomiast dobrze by było gdyby widoczna była również z boku.

Do przodu znalazłem z kolei taką :
https://www.rowerystylowe.pl/p-3939/lamp...nga-trendo
i tu też pytanie - próbował ktoś tego? Ma plus, bo mogę bez problemu zamontować w miejsce oryginału a opinia na temat świecenia jest ok. Minus taki, że nie widać jej na boki.

Wszystkie ewentualne rady mile widziane.
Jak Cię drażnił dźwięk dynama to trzeba było wymienić ... dynamo, a nie lampki na jakiś chiński badziew.
Dynamo wymieniałem. Aktualnie zamontowane plastykowe, zostało wymienione na stare metalowe. Bziuczy. W dobie oświetlenia led, dynama, nawet te w piaście straciły całkowity sens.
Poza tym, do zasilania z dynama, trzeba zrobić podtrzymanie postojowe. Trudne to nie jest, ale to zawsze dodatkowy element. Przy okazji : czy podtrzymanie świecenia w Wigrach to był rometowski wynalazek, czy swobodna twórczość prywaciarza?

Drażniące jest to, że większość produkowanych lampek, nie wykorzystuje potencjału diód.
Na tył najbardziej by mi pasowało - 3xled 0,2W. Z tego jedna skierowana w tył, a dwie na boki. Zasilanie 2xR6, + duży odblask. I niestety na błotniki takich nie robią.
Na przód 1W led na wprost, i dwa 0,1-02 na boki, najlepiej w obłej obudowie retro. Ewentualnie, zamiast bocznych diód - światłowód z tej głównej. Zasilanie 4-5xR6.
W takiej kombinacji połączonej z odblaskami na kołach - jestem dobrze widoczny z każdej strony, dzięki elementom na stałe przymocowanym do roweru, łatwo założyć typowe akumulatorki, łatwo wymienić na najbardziej dostępne baterie itp.
Niestety - nie znalazłem.
A to oznacza że będę musiał wziąć lutownicę w dłoń i działać.
Dynama straciły całkowity sens? Wybacz, ale w tym momencie skończyłem już czytać Twojego posta. Jasne, oświetlenie LED na baterie jest tak genialne, że po prostu brak słów by to opisać! Szczególnie wiecznie wymieniane akumulatorków i przez to ciągłe marnowanie pieniędzy. Dynamo też nie przestanie Ci nagle działać w środku nocy bo nagle baterie stwierdzą, że im się jednak nie chce i się wyczerpały. Po dłuższym postoju lubią też wylać, a wtedy nie dość że trzeba kupić kolejne, to całe lampki od środka są do czyszczenia. Ktoś powie, że nowe akumulatorki to przecież nie jest ogromny wydatek - no dobrze, ale po wydawać pieniądze, skoro jest wieczne, praktycznie niepsujące dynamo? Drażni Cię jego dźwięk, stawia opór? Psiknij w nie WD-40, nic mu nie będzie.
Stary, ja po prostu szukam lampek led, bo uważam je za lepsze rozwiązanie. Nie chce mi się wszczynać kłótni o wyższości świąt wielkiej nocy itd. Natomiast argumenty mam logiczne :

1. Dynamo stare bziuczy, nowe bziuczy. WD-40 nie używa się do instalacji elektrycznych bo przewodzi prąd. Pewnie cewki w tych wynalazkach są zalane żywicą, ale ryzyko zrobienia mostka jest.
2. Dynama nie są wieczne. Chyba że nieużywane. Przy częstym używaniu po kilkuset godzinach niszczy się ułożyskowanie - zaczyna się bziuczenie, potem się zaciera. Spalenie uzwojeń też się zdarza - zwłaszcza jeśli wcześniej spaliła się przednia żarówka, albo odpadł kabelek w czasie jazdy.
3. Lampka LED nie gaśnie tak sama z siebie. Po prostu świeci słabiej, ew sygnalizuje że baterie się kończą. Dynamo jeśli się zepsuje - to całkowicie. Żarówka jeśli się przepali to też całkowicie - trzeba wymieniać. Ledy mają większą żywotność, i są montowane po kilka.
4. Baterie - nawet w tym chińskim wynalazku co go mam z tyłu - pracują już >50h i widać je nadal bardzo dobrze - nawet w dzień. Wymiana 2 baterii raz na miesiac-półtora-nie kłopot. Wożenie dwóch zapasowych w narzędziówce - też bez problemu. Do przodu - gdzie zużycie prądu jest większe - można dać 4 akumulatorki i zapomnieć o kosztach.
5. Wylewanie baterii było częste przy cynkowo-węglowych. Przy dobrych alkalicznych - to niebywała rzadkość.
6. Światło przy dynamie zależy od prędkości - tak jak pisałem w Wigrach miałem podtrzymanie bateryjne. Teraz też większość droższych lamp takowe ma. Bez tego można dojechać na światła, stanąć i 'zniknąć' (przesadzam trochę). Albo wjechać na wyboje, zwolnić, i stracić jakikolwiek pogląd na świat ;-)

Jedyna zaleta klasycznych żarówek to pełne widmo światła, które jest przyjemniejsze dla oczu.
Jedyna zaleta dynama - stylowość.

Żeby całkowicie nie tracić charakteru roweru - szukam lampek których wygląd jest utrzymany w starym stylu, i które można zamocować do oryginalnych uchwytów.
Tylko tyle.
1. Ja jakoś od zawsze traktuję je WD-40 i jeszcze nic im się poważnego nie stało.
2. Nic nie jest wieczne. Ale na pewno dynamo jest bardziej trwałe od ledowych lampek.
3. Koszt używanego dynama waha się obecnie w granicach kwoty na minusie, po złomach leży ich całe mnóstwo, sam mam ich chyba z 20, wszystkie sprawne. LEDy żywotne? Mówisz ogólnie? Jeżeli tak - bzdury. Szczególnie "marketowe", tanie LEDy we wszelakich latarkach, lampkach a przede wszystkim w samochodowych światłach do jazdy dziennej są nic nie warte.
4. Dobrze, ale zawsze są to koszta. Minimalne, ale jednak. W dodatku zupełnie zbędne.
5. Ale jednak się zdarza.
6. Tu akurat przyznam Ci rację, ale są to sytuacje ekstremalne. Ile razy jeździłeś po wybojach składakiem w nocy? No, chyba że mieszkasz w tego typu rejonach to tak - zwracam honor.

Podsumowując - jeden będzie wolał dynamo, drugi LEDy ale nie przytaczajmy kretyńskich argumentów typu, że prądniczki całkowicie straciły sens.

Lampki które można zamontować do oryginalnych uchwytów?
Przód, pierwsza z brzegu - http://allegro.pl/lampa-przod-led-retro-...91223.html . Mam taką w jednym rowerze - naprawdę polecam, robi robotę.
Tył - tutaj zaczynają się schody, wybór jest ograniczony. Mi np. podoba się ta - http://allegro.pl/lampka-lampa-tyl-led-n...87215.html

Wejdź na allegro i wpisz sobie hasełka typu "lampa przód led retro" i "lampa tył led błotnik". Znajdziesz co Cię interesuje.
Cześć
Dzięki za odpowiedź. Internety pokazały mi lampkę do tyłu UN-4300. Trzy diody pod kątem 90* dobrze widoczna w zakresie 180 stopni. Niestety - już nie produkowana, i nie ma na magazynach. Nowa wersja jest na jednej diodzie - tę zamówiłem. Sprawdzę jak świeci, i jeśli nie będę zadowolony - przerobię.
Nad przodem pomyślę później.
Cześć
Niestety nie mogę edytować poprzedniego wpisu, stąd odpowiadam sam sobie.
1. Lampka - UN-4300 tyle że z jedną diodą. Koszt ok 10zł. Zasilanie 2xR3. Klosz przykręcany jest śrubą - nie na klik - co moim zdaniem jest zaletą. Schemat elektryczny: baterie, przesuwny włącznik, opornik 15 Ohm, dioda 2,5V 30mA. Przy typowej pojemność baterii > 30 godzin świecenia. Uzupełnieniem jest duży jasny odblask 5x4,5cm. Lampka nie ma uszczelki, ale kształt obudowy tworzy labirynt przez który nie przechodzi woda.
2. Test
- W słoneczny dzień - w tył widać diodę może na 30m, na boki słabo plus minus 30 stopni na obie strony. Za to odblask działa bardzo dobrze.
- Wieczorem, przy świetle ulicznym. W tył widać na ponad 120m (tyle ma moja ulica;-). Na boki spokojnie na 25m. Obudowa rozprasza światło, tak że zakres widoczności jest ponad 180*
- W nocy - im ciemniej tym lepiej. Ogólnie - lepiej widoczna niż stosowana kiedyś żarówka 6V 0,6W.

Podsumowując : klasyczna, zwykła lampka, solidnie zrobiona, za śmieszne pieniądze.
Przekierowanie