Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Postanowiłem go przerobić z kilku powodów.
- nie jest to żaden unikat, nawet rzadkość typu TS1 czy komar 2360. Dbanie o koszerność mija się z celem.
- skoro nie jest unikatem, to czemu by lekko nie przerobić na swoją modłę? Sprzęty Joozka błyszczą chromem jak cygański baron złotem. I co? I nic. Odwala kawał genialnej roboty.
- mam lagi od pierwszej serii i duże schowki od tejże. Zawsze wolałem stare T1. Jak juz je zamontuje, to nie będzie to oryginał. A skoro nie będzie, to czemu lekko nie uprzyjemnić jazdy dobrą instalacją zapłonową i elektryczną, czy podnieść lekko osiągi? Przeróbki nie rzucą się w oczy
- mam tez w glowie kilka pomysłów na kolor. Jednym z nich jest oczywiście brytyjska zieleń wyścigowa i żółty pas, ale dopiero na drugim miejscu. Nie zdradzę co na pierwszym.

Odpowiadając na pytanie. Normalnie CDI poszlo by na kupkę rzeczy do zrobienia, razem z wyciągarką, wspomaganiem kierownicy, nową pompą hamulcową, orurowaniem, progami(uaz), ogarnięciem wnętrza i poprowadzeniem instalacji CB (audi) i złożeniem sobie nowej szosówki. Ale reguły gry były inne.

Na chwilę obecną mogę powiedzieć ze zapłon CDI od Kolegi RaPi jest bardzo starannie wykonany a przesyłka dobrze zabezpieczona. Trzy rzeczy zwróciły moją uwagę:
- ściągacz do magneta. Fajnie że jest.
- notatka na pudełku"bez paragonu, konkurs". Oznacza to ze na ogół są. A to stawia potencjalnych klientów w uprzywilejowanej pozycji. Pisałem o tym kiedyś.
- taka drobnostka jak numer telefonu na kartce ze schematem. Jeśli ktos ma wątpliwości podczas montażu to nie musi szukać, dzwoni i ma poradę.
Póki co cenę uważam za wysoką, ale nie wygórowaną. Jeśli jest usprawnienie działające plug&play, w dodatku solidnie wykonane i ze ściągaczem w komplecie to nie można się czepiać.
Tak jak w Uazie. Jak by mi ktos zaproponował silnik na swap za 5 koła to miałbym go za idiotę. Ale 5k za mocny silnik który wkładam i mam, to bym przemyślał.

Trochę brak czasu mi priorytety poprzekręcał

Napisz później jak się ten zapłon sprawuje, ja chyba zamontuję do mojego zapłon z Charta bo mam ich kilka w domu

A nie lepiej byłoby, po prostu kupić takiego 50-T-1, na jakiego przerabiasz swojego?

Z kilku powodów nie.
- ten którego mam jest w fajnej kondycji
- mam do niego papiery
- przywykłem do niego
- nie mam przestrzeni na kolejny sprzęt
- żeby trafić takiego z pierwszej serii to trzeba troszkę poszukać
- części dokupiłem po dobrej cenie. Jeszcze żeby gdzies zakręcany bak znaleźć

Ok

Jak chcesz namiary na taki bak, to pisz PW

Te duże schowki (blachy) masz przykręcane do ramy tak? Też takie kupiłem i zastanawiam się w jakim celu są te dolne dziury, w ramie przystosowanej do nich są jakieś mocowania pod to czy co?

Nie mam pojęcia o które otwory chodzi, ale może po prostu przechodziły nimi przewody do baterii, których uchwyt znajdował się właśnie w schowku.

Pierwsza recenzja zapłonu, nie mojego autorstwa. Początkowo najciekawszy wydaje się być iskrownik:

Ale zwycięzcą spośród przysłanych części jest moduł

Po kilku latach postoju postanowiłem go ożywić. Wymieniłem opony i dętki, przy okazji podmieniłem też zawias przedni i schowek. Teraz to trochę taka nastolatka co chce wejść do klubu, młodszy rocznik udaje starszy.

Inna sprawa, że kolor zielony, części w zakresie jednego modelu, robota jakby Cytryn z Gumiakiem robili.

Odpalanie zostawiam na deser, ale kilka miesięcy temu pierdnął po podlaniu pod świecę więc jestem dobrej myśli.

Co to za opona z przodu? Chyba jakas normalna, podobna do oryginalnej, przynajmniej sam przekrój.

(20-04-2021 01:35:17)Debesta napisał(a): [ -> ]Co to za opona z przodu? Chyba jakas normalna, podobna do oryginalnej, przynajmniej sam przekrój.

https://gmoto.pl/opona-z-detka-19-x-250,85747.html

Zgadza się , to te, przychodzą zawinięte w krawat Samoobrony, w sam raz jak ktoś się bawi w cosplay sejmu V kadencji.

Wstydliwa ta nastolatka oczy (lampa) w dół i chce wejść do klubu???

Do tego w starej sukience

Ogólnie to z tymi oponami nieźle wtapiałem raz za razem:
- pierwszy komplet kupiłem 2,5x19 zamiast 2,25x19 i się nie mieściły. No trudno, te szersze pójdą do wózka ogrodowego.
- kolejna zmiana: namęczyłem się jak głupi bo nie mam wprawy, przy pompowaniu okazało się że chyba gdzieś przyszczypnąłem dętkę łyżką i uchodzi. Znów demontaż i montaż.
- Koło tylne, przy zakładaniu nowej chyba za mocno przycisnąłem łyżkę i poszła jedna szprycha. Całe szczęście miałem zapasową i jakoś udało mi się ją wymienić. Oczywiście oponę też musiałem zdjąć i zakładać ponownie.

Podsumowując: zakwasy w rękach jeszcze mam, choć to już drugi dzień. Wychodzi brak doświadczenia.

Zakwasy na rękach od zakładania opon w komarze?