Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Ogar 200 - czy warto?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Witam wszystkich.
Ze względu na ceny paliw postanowiłem poszukać tańszego środka komunikacji, którym mógłbym jeździć po mieście zamiast auta. Traf chciał, że dawny kolega ze szkoły zaoferował mi swojego ogara, jako że on ma motocykl i motorower jest mu zbędny.
Jeśli chodzi o stan techniczny, to jest on naprawdę bardzo dobry - naprawiał tam wszystko co możliwe, łącznie z remontem silnika , proszkowym malowaniem i zrobieniem instalacji elektrycznej z akumulatorem. Zresztą ma też inne pojazdy, jeździ na zloty - zna się i lubi to.
Zasadniczo moją wątpliwość budzi cena - 1800 zł. Liczę na w miarę bezawaryjną eksploatację, choć jakieś proste rzeczy dam radę zrobić. Pytanie czy warto?
Dodam tylko, ze w sezonie jeździłbym codziennie ok. 9 km na uczelnię, więc liczy się żeby nie zawodził mnie co drugi dzień.
1800 za ogara? Nawet jak jest w świetnym stanie to jest to co najmniej 2 razy za dużo. Za 1800 można kupić już porządnego simsona, który do jazdy w mieście dużo lepiej się nada(lepsze przyśpieszenie, mocniejsze hamulce, kierunkowskazy), a i jest dużo wygodniejszy oraz mniej spala
Za drogo. W takiej kasie to się kupuje egzemplarze kolekcjonerskie, od pierwszego właściciela, niepalącej dziewicy co Niemiec płakał jak ją sprzedawał ale tylko w niedzielę w kościele.

Za tą kasę szukaj Charta, Simsona, można trafić starszą Japonię w fajnym stanie (DT, RD, według uznania) lub chinola(jeśli bym musiał to wybrałbym polował w używaną Zetkę 50).

Nie chciałbym ryzykować jazdy Ogarem 200 wiedząc że czeka mnie egzamin z wytrzymałości materiałów, na który nie mogę się spóźnićBig Grin
A ja głupi dałem się nabrać. Muszę się teraz z nim rozmówić, chyba chciał mnie naciąć, bo zwyczajnie się nie znam.
Może miał na myśli 180zł.

Ja swojego T1 kupiłem za 200zł od kumpla z akademikaBig Grin
Nie. Wpierw mówił 2k, potem zszedł na 1,8. Za tyle jakiś czas temu sprzedałem swoje stare auto, w dobrym stanie. Coś mi chyba na rozum padło. Dzięki za porady, uratowaliście mnie Smile
nie_mientki, a coś ze skrzynią bezstopniową? Nie ukrywam, że w jeździe miejskiej to by się przydało. W ostateczności może być droższe.
(14-12-2013 19:08:18)Aleksander1112 napisał(a): [ -> ]Nie. Wpierw mówił 2k, potem zszedł na 1,8. Za tyle jakiś czas temu sprzedałem swoje stare auto, w dobrym stanie. Coś mi chyba na rozum padło. Dzięki za porady, uratowaliście mnie Smile
nie_mientki, a coś ze skrzynią bezstopniową? Nie ukrywam, że w jeździe miejskiej to by się przydało. W ostateczności może być droższe.

ja bym ci polecił rometa charta lub sisomsona wygodne mało pali i bez awaryjnie za 1800zł kupisz egzemplarz w idealnym stanie
(14-12-2013 19:08:18)Aleksander1112 napisał(a): [ -> ]Nie. Wpierw mówił 2k, potem zszedł na 1,8. Za tyle jakiś czas temu sprzedałem swoje stare auto, w dobrym stanie. Coś mi chyba na rozum padło. Dzięki za porady, uratowaliście mnie Smile
nie_mientki, a coś ze skrzynią bezstopniową? Nie ukrywam, że w jeździe miejskiej to by się przydało. W ostateczności może być droższe.

Skrzynia bezstopniowa? W jeździe miejskiej wbrew pozorom niekoniecznie dobra, ponieważ pojazdy z nią słabo przyśpieszają(nie mówię tu o wyczynowych skuterach pokroju yamahy aerox czy aprilli rs, jak na pojazd do codziennej jazdy za dużo palą), do miasta właśnie najlepszy jakiś niewysilony dwusuw z manualną skrzynią, np. chart czy simson, który nie jest tak słaby jak czterosuwy, a nie pali tyle co samochód
A ja Ci polecę sk.uter... Nie ma nic lepszego do miasta. Romety są kapryśne i będą. A jak kupisz nawet wiekowy sk.uter z silnikiem Minarelli albo Piaggio i będzie z nim wszystko OK to bez zaglądania do silnika zrobisz kupę kilometrów. Tak samo z chińczykami, kupisz jakiegoś Kingway'a czy inne coś i też będzie jeździć i na pewno będzie mniej awaryjne niż Romet.
Osobiście polecam poszukać Aprilli SR, Malaguti f12 czy czegokolwiek innego z silnikiem Minarelli LC (3 litry spalanie, osiągi na serii to v-max dochodzący do 90km/h - bezawaryjne i bardzo przyjemne w serwisowaniu. Sam miałem Aprilię SR, zrobiłem nią kilkanaście tys.km. bez najmniejszego problemu. Codziennie do szkoły, zawsze odpalała od pierwszego, nigdy mnie nie zawiodła. Sprzedałem w bardzo dobrym stanie za właśnie 1800zł. W mieście chłodzenie cieczą też się przyda. Romecik (Chart) na łódzkich drogach w godzinach szczytu potrafił się zagotować. Dużo moich kolegów miało chińskie 4T, i też do miasta jak znalazł. Koszty utrzymania jak Rometa, spalanie 2litry, brak usterek. Oczywiście Yamaha/Aprillia/Malaguti/Piaggio zniosą wszystko. Ale jak jesteś zrównoważoną osobą bez zapędów na 'stuntera' czy gumopalacza to zadbany chińczyk też da radę Smile !

...Aprilia SR na serii objedzie każdego seryjnego Simosna i każdego nawet nie seryjnego Charta czy innego Rometa na przyspieszenie i v-max. A spalanie takiej serii przy jeździe z manetką do oporu max 3,5litra.... Jak jeździsz normalnie to 3 litry. Więc krzysiu1505 nie pisz głupot jak się na czymś kompletnie nie znasz Smile
Takie niskie spalanie? może nowe na wtryskach tak, ale że stare aprilie tak mało palą to nie chce mi się wierzyć
Minarelli Horizontal LC - gaźnik 96 rok> http://www.bikepics.com/members/linux210/96sr50/
3,5 litra to było wszystko, full seria + wariator Malossi sportowy. Di-techy (wtrysk) spalanie niższe bo w granicach 2 litrów potrafią wziąć, ale jak kupować di-techa to tylko ze sprawdzonego źródła bo niestety ale naprawa boli portfel.
Moich 2 znajomych miało takie same Miny Horizontale LC co ja i każdemu spalanie w mieście nie przekraczało 3,5litra.

BTW. jeździłem sporo po mieście Chartem, miałem Rometa Kadeta oraz mnóstwo kilometrów zrobiłem sk.uterem, więc mojej opinii nie biorę z kosmosu.
aprile pale ok 5l i niegadaj głupot że palą 3l
Przyznam się, że o apriliach sr wiem niewiele, kolega ma rs-kę z 95 roku na gaźniku i owszem, jedzie te 90km/h, przyśpiesza nieco szybciej od simsona, ale na pełnym gazie pali jakieś 5l/100km. I wiem też, że na wtryskach skutry palą mniej
EDIT.
Może i da się te 3 wyciągnąć. Przy jeździe bez gazu. To tak samo, jak w książce pisze że simson pali 2,5; a można jeździć tak, że będzie palił 2, jak i tak, że będzie palił 4
Jak kupujesz od pszennoburaczanego tjunera, który wsadza gaźnik dwukrotnie za duży, lub rozwierca dysze etc. to owszem, masz rację. Regulacja też jest ważna. Na seryjnym dellorto odblokowana Minarelli Horizontal LC, jeżdżąc z manetką do oporu pali 3-3,5 litra.

Aprillia RS powiadasz ? Toż to nie jest sk.uter nawet. I masz rację RS'ki potrafią spalić 5 litrów.
(14-12-2013 19:56:13)Linux napisał(a): [ -> ]Jak kupujesz od pszennoburaczanego tjunera, który wsadza gaźnik dwukrotnie za duży, lub rozwierca dysze etc. to owszem, masz rację. Regulacja też jest ważna. Na seryjnym dellorto odblokowana Minarelli Horizontal LC, jeżdżąc z manetką do oporu pali 3-3,5 litra.

Aprillia RS powiadasz ? Toż to nie jest sk.uter nawet.
no może pali te 3,5l tak jak mówisz ale to chyba na bardzo oszczędnej jeżdzie
Stron: 1 2 3 4
Przekierowanie