15-11-2013, 18:11:39
Przedstawiam mojego Charta z 1989r. Charta kupiłem ponad 2 lata temu i na tamten moment była to zła decyzja, ale po dwóch latach nie żałuję.
Kupując Charta nie miałem zielonego pojęcia o motorowerach i samochodach. Motorower bardzo mi się spodobał i po sprawdzeniu podstawowych funkcji jak odpalenie i światła kilka godzin później Chart już był u mnie. Po pierwszej jeździe już wiedziałem że coś jest nie tak, dusił się niemiłosiernie i był słaby :/. Odwiozłem go na działkę tam gdzie obecnie trzymam wszystkie swoje pojazdy. I tak sobie stał kilka miesięcy aż podczas wakacji przeczyściłem gaźnik i udało się go jakoś zebrać do życia. Jeździłem nim w sumie okazjonalnie lecz raz dosyć go przygazowałem(nie szczególnie) i Chart już więcej nie odpalił. Zawiozłem go do sąsiada który go przejrzał. Okazało się że poprzedni właściciel nieźle nakombinował w silniku. Założył cylinder od simsona, dużo części było spawanych i dużo klejone. I właśnie ten klej podczas trochę większych temperatur nie wytrzymał i puścił. Silnik się do niczego nie nadawał więc kupiłem inny, który wymagał szlifu. Chart miał sporo części od Simsona, lampę, kierunkowskazy, gumy, korek oraz własnoręcznie spawany "bagażnik". Wszystko wymieniłem oprócz licznika od malucha na który poluję
Instalacja również została położona od nowa. Jedynym mankamentem który pozostał jest skrzynia biegów, która nie zawsze działa jak trzeba.
Plany:
-zmienić poszycie/kanapę
-zmienić licznik
-lakier (w dalekiej przyszłości gdyż jestem w trakcie remontu Komara)
-skrzynia biegów
Tym co dotrwali do końca serwuję zdjęcia i film
Przed kupnem:
Teraz:
http://youtu.be/oyuAFR0YdUA
Chart póki co jest bezawaryjny i pali o każdej porze w upał i na mrozie
Kupując Charta nie miałem zielonego pojęcia o motorowerach i samochodach. Motorower bardzo mi się spodobał i po sprawdzeniu podstawowych funkcji jak odpalenie i światła kilka godzin później Chart już był u mnie. Po pierwszej jeździe już wiedziałem że coś jest nie tak, dusił się niemiłosiernie i był słaby :/. Odwiozłem go na działkę tam gdzie obecnie trzymam wszystkie swoje pojazdy. I tak sobie stał kilka miesięcy aż podczas wakacji przeczyściłem gaźnik i udało się go jakoś zebrać do życia. Jeździłem nim w sumie okazjonalnie lecz raz dosyć go przygazowałem(nie szczególnie) i Chart już więcej nie odpalił. Zawiozłem go do sąsiada który go przejrzał. Okazało się że poprzedni właściciel nieźle nakombinował w silniku. Założył cylinder od simsona, dużo części było spawanych i dużo klejone. I właśnie ten klej podczas trochę większych temperatur nie wytrzymał i puścił. Silnik się do niczego nie nadawał więc kupiłem inny, który wymagał szlifu. Chart miał sporo części od Simsona, lampę, kierunkowskazy, gumy, korek oraz własnoręcznie spawany "bagażnik". Wszystko wymieniłem oprócz licznika od malucha na który poluję
Instalacja również została położona od nowa. Jedynym mankamentem który pozostał jest skrzynia biegów, która nie zawsze działa jak trzeba.Plany:
-zmienić poszycie/kanapę
-zmienić licznik
-lakier (w dalekiej przyszłości gdyż jestem w trakcie remontu Komara)
-skrzynia biegów
Tym co dotrwali do końca serwuję zdjęcia i film
Przed kupnem:
Teraz:
http://youtu.be/oyuAFR0YdUA
Chart póki co jest bezawaryjny i pali o każdej porze w upał i na mrozie
