29-09-2013, 22:26:01
Siemanerio!
Ogar źródłem nieopisanego szczęścia! Dziś, w piękną niedzielę, wybrałem się na przejażdżkę Ogarem, ale nie po prowincji jak ostatnio tylko wbiłem się w miasto. Fotografując Ogarka na bulwarze nad Wartą zaczepił mnie miły Pan, który oznajmił, że ma na sell drynkę i jakiegoś Ogara. Wziąłem od niego nr, w sumie bez chęci zadzwonienia, ale pod wieczór stwierdziłem, że przecież można obejrzeć. Zadzwoniłem i jeszcze dziś pojechałem.
I tak owocem tejże wycieczki jest kolejny Romet w moim garażu:
Przyjazd:
I po rozpakowaniu:
I przytulanka z młodszym, ale większym braciszkiem:
Jak widać drynka nie do końca w oryginale - siedzisko, amorki, podnóżki, przerobiony deczko wydech.
Posiada silnik 019 - o dziwo sprawny.
Jest maźnięta pędzlem na czarno.
Plany - srogie. Motorynka zostanie przywrócona do świetności. Rozebrana wypiaskowana i pomalowana (kolor chcę zielony/limonkowy coś w ten deseń ). Silnik - wiadomo, rozbióreczka do najmniejszej śrubki, czyszczenie i składanie od nowa - klasyka.
Czasu sobie daję więcej, bo mam całą zimę przed sobą hehe. Na nowy sezon będzie jak nowa! (mam nadzieję )
I co myślicie?
Ogar źródłem nieopisanego szczęścia! Dziś, w piękną niedzielę, wybrałem się na przejażdżkę Ogarem, ale nie po prowincji jak ostatnio tylko wbiłem się w miasto. Fotografując Ogarka na bulwarze nad Wartą zaczepił mnie miły Pan, który oznajmił, że ma na sell drynkę i jakiegoś Ogara. Wziąłem od niego nr, w sumie bez chęci zadzwonienia, ale pod wieczór stwierdziłem, że przecież można obejrzeć. Zadzwoniłem i jeszcze dziś pojechałem.
I tak owocem tejże wycieczki jest kolejny Romet w moim garażu:
Przyjazd:
I po rozpakowaniu:
I przytulanka z młodszym, ale większym braciszkiem:
Jak widać drynka nie do końca w oryginale - siedzisko, amorki, podnóżki, przerobiony deczko wydech.
Posiada silnik 019 - o dziwo sprawny.
Jest maźnięta pędzlem na czarno.
Plany - srogie. Motorynka zostanie przywrócona do świetności. Rozebrana wypiaskowana i pomalowana (kolor chcę zielony/limonkowy coś w ten deseń ). Silnik - wiadomo, rozbióreczka do najmniejszej śrubki, czyszczenie i składanie od nowa - klasyka.
Czasu sobie daję więcej, bo mam całą zimę przed sobą hehe. Na nowy sezon będzie jak nowa! (mam nadzieję )
I co myślicie?