Nie mam kasy, aż tyle i miejsca na to, a chcę drynę zrobić najpierw.
Mustang mnie nie interesuje
Drynka robiona dla siebie czy na Handel ?
Będzie robiona na oryginał i zostaje u mnie.
Masz Sporta, Motorynkę, masz z kim się wozić Ogarem po mieście, oficjalnie przestaje Cię lubić, zostaje czysta zazdrość
Powiem tak: motorynka z odległości 1 kilometra wyglądała by na całkiem spoko sprzęt, no ale cóż za taką cenę nie ma czego wymagać.
Klucze wydłubałeś
Ja kiedyś też w jednym sprzęcie wydłubałem klucze, kilka mam identycznych jak ty
Poczekamy na efekty
Fajnie by było jak by wyszła tak jak twój ogier.
(30-09-2013 23:09:26)kw112 napisał(a): [ -> ]Poczekamy na efekty Fajnie by było jak by wyszła tak jak twój ogier.
Szczerze?
to mam nadzieję, że będzie lepiej!
po prostu zakochałem się w niej!
Wiesz że dwa elementy wyciągnięte ze schowka mogą być z oryginalnego wyposażenia? I wbrew pozorom nie jest to (dość rzadki) nasadowy 13/10
Swoją drogą-podesłać Ci katalog do M1?
EDIT
Nawet do M3 odkopałem na dysku. Do M2 jak na złość nie mam:/
To wszystko się zmieściło?
A ja nie mogę 10, 13, świecy i klucza zmieścić
Musiała być piękna za czasów Pomarańcza. Ja bym jej wrócił ten kolor.
Oczywiście jeszcze odpowiednie siedzenie i kolanko
Zakup widze bardzo udany. Miłej renowacji
Po okresie przestoju prace trochę ruszyły na przód. Motorynka była składana przez rzeźnika, który sklecał ją z wszystkiego co miał pod ręką. miliard różnych nakrętek, śrubek i innych rozwiązań technologicznych. Rozbierałem 4h i jeszcze nie do końca.
Okazało się, że tłumik i osłona są w bdb stanie i wymagają jedynie odświeżenia, a osłona polerki, więc deczko zaoszczędzę.
Podnóżki tez są do naprawienia. Rama prosta, a plastiki całe!
k:
Oryginalny kolor to słodka pomarańczka:
Najbardziej rozbroiła mnie myśl techniczna, czy inżynieryjna kozaka, który przyspawał siedzenie od Ogara do ramy motorynki przez dwie ogromne podkładki... a siedzenie ogara do jakiegoś pręta.
Przeciąłem w połowie podkładki:
Dryna została w częściach w garażu, a silnik zabrałem do siebie. Jest w zaskakująco dobrym stanie. Dobrze wyregulowany, żadnych przecieków itp. Raczej zarydzykuję
i zostawię go w takim stanie - jedynie piękna polerka, wymiana świecy i szorowanie gaźnika.
Tak wygląda na koniec prawie już golas:
Za tydzień kontynuuję rozbiórkę na części i przygotuję elementy do malowania. W zależności ile to będzie kosztować, może zrobię to w listopadzie.
Ale najpierw będę chciał skompletować brakujące części.
No! To miłego!