Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Zakup zzr huragan
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
no to super że Ci się podobało w Warszawie, ale uwierz mi że na codzień nie jest tak kolorowo xD, przez ten miesiąc muszę dojeżdżać kilkanaście kilometrów na bmx xD i już po kilku dniach dojazdów w godzinach ok. 7.30 przez dwa tygodnie miałem jeden wypadek, że inny rowerzysta wpadł na mnie bo zajechał mi drogę, mi się nic nie stało i nawet się nie zachwiałem ale on jechał na normalnym rowerze więc przeleciał przez kierownice :/, nawet mnie przeprosił :-), kolejny problem to omało nie wpadł na mnie jakiś starszy Pan który jechał na kolarzówce i machał do kolegi... zjechał na przeciwny pas ścieżki rowerowej prosto na mnie i ledwo mnie minął. pozatym omało nie wpadłem pod samochód bo przejeżdżałem dosyć wolno przez przejście na zielonym i prawie nabił mnie na maske volkswagen transporter, który prawdopodobnie wjechał na przejście bo nie zatrzymał się na strzałce... dosłownie! uciekłem mu spod kół, zacząłem pedałować na maksa i skręcać w prawo i jakoś uciekłem przed nim, a gość zatrzymał się dopiero jak już było po wszystkim... pozatym nie mam w bmx hamulców bo normalnie służy mi tylko do jazdy w parku więc jest dodatkowo lipa, no ale żaden inny rower nie mieści się do bagażnika w aucie moich rodziców, a robimy to tak, że podwożą mnie kawałek, potem wysadzają i dalej przez 12km już muszę sobie jakoś radzić :/ także Warszawa nie jest taka kolorowa, a według mnie styl jazdy na rowerach jest tragiczny + kobiety z dziećmi spacerujące po ścieżkach. dodatkowo jako motocyklista przyzywczaiłem się że macham innym motocyklistom jak się mijamy więc pomyślałem, że może ludzie na ostrych lub kolarkach też tak robią, jechałem tak jaguarem i machałem jak widziałem kogoś na kolarce, jedyne czym zostałem obdarzony to spojrzenie jak na chorego człowieka... tragedia! :-) to jest prawdziwa Warszawa :-)
WSZYSTKIE SZCZEGÓŁOWE FOTY W DOBREJ JAKOŚCI WRZUCIŁEM JUŻ NA STRONĘ WWW.OLDBIKES.PL!!
needtofly - to samo jest we Wrocławiu. Najciekawsza historia jak dotąd w mojej "karierze" wydarzyła się w tamtym roku. Wybrałem się Jubilatem na małą wycieczkę. Ujechałem kawałek i jechałem prostym odcinkiem chodnika. Była już noc, oczywiście włączyłem oświetlenie. W ostatniej chwili zobaczyłem, że rower z przeciwka jedzie prosto na mnie. Zjechałem na bok, ale niewiele to dało. Pan jadąc jakimś góralem pisał SMS'a i nie patrzył na drogę. Wbił się we mnie dość ciekawie - kierownica mojego składaka wbiła mu się w okolice żeber momentalnie zrzucając go z roweru. Ponieważ Pan osiągnął dość znaczną prędkość jego rower przekoziołkował i gruchnął z impetem o ziemię. Pan upadł na plecy tuż obok mojego przedniego koła. Mocno poobijany dźwignął się i wydukał "sorry", pozbierał resztki telefonu, a ja odjechałem bez słowa. Co mi się stało? Nic. Składak, jak wiadomo to rower opancerzony i również wyszedł z tego bez szwanku. Siła uderzenia była naprawdę spora, a mimo to nie zrzuciło mnie z roweru. Cool story, bro. Ponieważ teraz nie korzystam z MPK, podróżuję wszędzie na zielonym Wigry. Wniosek jest prosty - kobiety nie mają bladego pojęcia o jeździe na rowerze. Wiele razy zajeżdżały mi drogę, jechały niewłaściwą stroną ścieżki, już 2 razy unikałem kolizji i usłyszałem tylko parsknięcia. Na ścieżkach we Wrocławiu panuje totalna anarchia. Jestem strzępkiem nerwów, jak mam jechać przez Rynek lub jego bliskie okolice - tam problemem są przede wszystkim piesi, którzy chodzą dosłownie wszędzie. Wiele już razy unikałem zderzenia z samochodami. Istna masakra. Jeżdżąc po tym mieście trzeba się naprawdę uzbroić w cierpliwość.
Hah, to widzę że nie tylko u mnie cyrki się dzieją Wink U mnie w mieście jest tak że jeździ bardzo dużo TIR-ów. (tranzyt przebiega przez środek miasta, każdy nazywa to obwodnicą przez centrum) . Jadę sobie raz Pelikanem i patrzę że mam zielone, to już się wtoczyłem na pasy i sobie jadę aż tu nagle za plecami słyszę klakson TIR-a i mega dodanie gazu aż po odcięcie. Facet z TIR-a miał już dawno czerwone a mimo to wjechał sobie jak gdyby nigdy nic na skrzyżowanie i jeszcze mnie popędzał, bo co to nie on " jest masa - jest władza".

Albo jeszcze mi się przypomniała jedna historia:
W centrum miasta zaczęto przerabiać park na plac. Oczywiście do użytku był przeznaczony tylko jeden pas ruchu i 1.5 metra szerokości chodnik.

Bardzo mi się spieszyło a szedł typek jakiś tak, że nie można było w ogóle go minąć. Dzwonię dzwonkiem chyba z pół minuty a ten nic- idzie dalej nawet się nie przesunie taka święta krowa.
Aż się wnerwiłem zjechałem na ulicę gdzie samochody jadą w przeciwnym kierunku i go wyprzedzam i wymyślam na niego na głos co tylko się da, żeby usłyszał. Jak on to usłyszał tak zaczął na mnie się drzeć że mogłem go poprosić ładnie, podkreślam ŁADNIE i wtedy bym mógł przejechać a nie jak do zwierzęcia dzwonkiem sobie dzwonię. No myślałem że tam wrócę i go zastrzelę, jednak jechała na mnie ciężarówka i musiałem szybko uciekać na chodnik. Ale myślałem że krew mnie zaleje .

Błogosławieni ci, którzy nie mają takich problemów z pieszymi.....
No to mnie trochę pocieszyłeś, bo myślałem, że tylko Warszawa jest tak schizowa pod tym względem o.O. Tak poza tym to nawiązując do Twojej przygody z smsowym Panem to chyba tak już jest, że najbardziej obrywa ten kto sam nie uważa xD, bo jak widzisz zarówno ja jak i Ty bez szwanku wyszliśmy z naszych wypadków hahaha xD, a wracając do tematu, obczaj nowe zdjęcia Jaguara i teraz oceń jego stan po nich :-) już są na stronie :-)
No świetny stan. Smile Wiele pracy w niego nie włożysz, a będzie świetna retro-kolarka. Po naklejkach wnioskuję, że pochodzi z około 1975.
Mi też od razu przyszła do głowy połowa lat 70, rzadki typ muf, nie oryginalny przedni hamulec. Podaj ile waży Wink Opony nieciekawie wyglądają.

Co do incydentów drogowych to ostatnio jadąc sobie ulicą na obrzeżach Poznaniu z kolegą jeden obok drugiego ( zgodnie z przepisami). Za nami jechały samochody, jeden nas wyprzedził, ale kolejny zaczął trabic, zrównał się zemną i poprostu we mnie wjechał spychając mnie specjalnie z drogi. Chroniąc się przed upadkiem uderzyłem łokciem w jego drzwii wgniotlem je. Ja i kolega mieliśmy kolarzowki więc szybko go dogonilosmy i gdy po 100 metrach go zatrzymaliśmy, wyjąłem telefon i wybrałem 112 by wezwać policję. "kierowca" groził mo chwilę pobiciem, po czym uciekł. Na szczęście nic mi, ani koledze się nie stało. Psychopata ma teraz wgniecone drzwi Wink O tym jak się jeździ na ścieżkach w centrum Poznania się nie wypowiem...
Przejrzałem zdjęcia i muszę Cię zmartwić. WEDŁUG MNIE jest to FAVORIT - nie wiem tylko dlaczego ma napis jaguar i rometowski osprzęt i naklejki. Przejrzyj sobie w sieci fotki favoritów i porównaj mufki ze swoim.

U mnie w wiosce, jak jedziesz rowerem między pieszymi to tylko czekać aż jakaś kobita idąca ścieżką rowerową uderzy Cię torebką lub czymkolwiek co ma pod ręką ;]]

Tak przy okazji kiedyś trafiłem: http://xarchiwum.pl/jaguar-huragan-favor...90432.html
ale czy favorit miałby malowany napis jaguar? :-) a jak myślicier, klamki hamulca są oryginalne? bo bardzo dobry stan Big Grin
btw. mój Jaguar jest nowszy niż te co pokazałeś dlatego, że mam przerzutki obie na górnej części dolnej rury ramy :-)
buyactivation ja miałem jeszcze ostrzejszy incydent, jechałem motocyklem po mieście, zepchną mnie z pasa typ w starej bmw 3 coupe, pokazał mi środkowy palec, dogoniłem go, jechałem za nim i zrobiłem to samo, zatrzymał się, wysiadł (w beemce było 5 karków) kierowca, podszedł do mnie, zaczął się rzucać i wywalił mi strzała w kask hahhaahhaa, rozciął sobie rękę, bo miałem otwartą szybkę, uciekł do auta, zaczął uciekać samochodem i omało nie potrącił kobiety na pasach... także niestety ale niektórzy ludzie nie potrafią używać mózgu hahaha, ale z tym rozcięciem łapy to mnie rozwalił... hahhaa, oczywiście mi się nic nie stało bo miałem kask i nic nie poczułem, jedynie byłem w szoku, że idiota wysiadł na środku ulicy, przed kamerami w środku miasta, kilometr od komendy głównej policji.... Polska to jednak stan umysłu hahhahahha
Jedyne co z Rometowkich rzeczy tam widzę to mostek i ta korba która nie była montowana w Jaguarach/Huraganach (bynajmniej ja nie widziałem nigdzie) aaa i nalepki Wink

Rama, widelec, stery i przednią piastę widywałem w favoritach

Reszta to składaki z innych rowerów Wink)

Co do napisu to widzę wersję rękodzieła. Ktoś po prostu nie miał możliwości kupienia Jaguara a mógł mieć Favorita, domalował napis. Widzę taką wersję Wink)
hohoohoh no widzisz, prawdopodobne Big Grin ale według mnie nie ma szans żeby tak dokładnie odwzorować napis jaguara na szablonie i to pomalować :-) nie ma opcji! zwłaszcza jak na tamte czasy gdy nie było wycinarek komputerowych :-)
W tamtych czasach było wiele zdolnych ludzi, aby takie coś zrobić Wink Przecież co to za problem zamaskować to zwykłą taśmą?
no ale sam popatrz na ten napis Big Grin wygląda jakby był namalowany maskowany taśmą? :-)
Jaki rozmiar ramy?
hahaha o co Ty pytasz! Ja nie mam pojęcia xD można to zmierzyć miarką? w którym miejscu?

MAM NOWOŚĆ: wypolerowałem koła i okazało się, że nie są to oryginalne obręcze lecz koła RIGIDA, made in france, 27 cali, chromage, superchromix, czyt. chromowane Big Grin, co o nich myślicie? to dobre kółka?
Nie znam się na kołach, ale jeżeli mówisz że to Francuskie to mi się od razu kojarzy wyścig Tour De France. Kiedyś też były one organizowane ( nie oglądam ale wiem) . Być może możesz mieć koła wyprodukowane na potrzeby wyścigu Tour De France lub do treningu do tegoż wyścigu.

Mówię po raz kolejny, żeby nie było, nie znam się ale obstawiam, że jeżeli mówisz że fele są Francuskie to moim zdaniem są naprawdę wiele warte i z dobrej, o ile nie najlepszej jakości materiału wykonane.
Stron: 1 2 3 4 5
Przekierowanie