Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Romet Pony 50-M-2 '86/87 - ''Komarynka''
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Dzisiaj motorynka była na corocznym zjeździe motocyklowym za stodołą w Chlenewie.... znaczy się na I Zlocie Samochodów i Motocykli Zabytkowych w Brodnicy :F. Kolega Michał vel @pladzorr pojechał w ponad 70-kilometrową (w jedną stronę) trasę Ogarem 205 na kołach, ja motorynkę zawiozłem samochodem Smile Michał obrócił bez problemu w obie strony, tylko raz mu się świeca zalała jak jechaliśmy na zlot, z powrotem przeleciał tą trasę jednym szusem! Big Grin Propsy dla niego, teraz ja żałuję że nie pojechałem na kołach. Na zlocie było bardzo dużo motocykli, w tym sporo 50-tek co widać na zdjęciach. Ktoś przywiózł nawet cały majdan wyciągnięty chyba prosto z chlewa, o ile niebieski Komarek wygląda fajnie bo oryginalnie to kto tą czarną motorynke wpuścił w ogóle na zlot... Za to ja wczoraj robiłem sprzęgło i sprawdziłem je na sucho bez oleju... cóż, wymienianie dekla od sprzegła nie mając nowej uszczelki ani silikonu to nie był jednak dobry pomysł, i nawet próba ratowania sytuacji silikonem z wierzchu nie dała rezultatu, ale jakoś motorynka dała radę. Za to jestem niepoczieszony bo podczas jazdy obiłem sobie trochę bak, a wlepkę zlotową przykleiłem dosyć nieudolnie :/ Zapraszam do obejrzenia fotorelacji Big Grin

https://picasaweb.google.com/10131302563...8495038274

PS. Groszkowy Komar zdobył 2. miejsce w konkursie na najładniejszy motocykl Wink A ostatnie zdjęcia to nie zlot oczywiście, tylko wygląda na to ze właściciel okolicznego szrotu postawił sobie za cel ratowanie maluszków... xD
"Kaśka" tam była? Big Grin
Mały up, motorynka stała długo, raz na pół roku odpalana i ewentualnie używana do przejażdżki wokół domu Smile Więc w ruch poszła szmatka i pianka czyszcząca, a także:

-wyczyściłem gaźnik przy okazji zmieniając korpus (w starym uszkodziłem gwint)
-założyłem trąbkę na kierownicę :F
-wymieniłem błotnik z tyłu
-wymieniłem osłonę łańcucha
-wymieniłem kolanko
-Wymieniłem tylny bęben hamulcowy
-założyłem gumki na dźwignie zmiany biegów i kopniak

Pozostało:

-Wyregulować hamulec oraz gaźnik
-Uszczelnić pokrywę sprzęgła
-Wymienić peszel na kablach od silnika do lampy

Jezus, dzięki że mi przypomniałeś (cisnę uszczelnić wydech w swojej póki nie odbiorę dekielków hamulcowych z lakierowania)


Co do tematu no to sporo roboty widzę zostało jeżeli chodzi o temat wizualny, sprzęt wygląda hmm... przeciętnie.
Przedni błotnik masz odwrotnie założony :F Załóż poprawnie bo szpeci sporo :F Wink
Teraz nie da rady, bo są na nim naklejki zlotowe Big Grin
Już chyba lepiej nie będzie, mnie stan zadowala i to bardzo Wink

















Coś tam się jeżdzi Wink

[attachment=13124][attachment=13123]
Romek bandyta ujeżdża swojego wiernego rumaka Big Grin co go nie zabije, to go wzmocni Big Grin ta drynka jest nie do zabicia Big Grin
Nie pamiętam szczerze kiedy ostatnio jeździłem swoją motorynką, ale... chyba od ostatniego posta jej nie odpalałem nawet :F Ale nawet po takim postoju, cała w kurzu i pajęczynach odpaliła od strzała jeszcze na starym paliwie :F Postanowiłem zrobić małą kosmetykę, założyłem lusterko, zmieniłem naklejki i nawoskowałem. Kilka rundek po okolicy, zakręcenie kranika, poczekanie aż paliwo z gaźnika się wypali i pod pokrowiec. Do zobaczenia nie wiem kiedy Smile

V-Max 40,1 km/h przy wadze kierowcy 125 kg to chyba dobrze? Big Grin

Trzeba przyznać że naklejki ją odmieniły.





A to trąbka... Wygląda jak oko krejzi Na przedostatnim zdjęciu :F
Ja zmienił bym chociaż jeszcze siedzenie ale to już decyzja właściciela Tongue
Aktualizacja w ramach ogólnopolskiej akcji #zostańwgarażu

Ostatni raz jeżdżone było bodajżew wakacje 2019, byłem na zlocie pojazdów PRL w Ostródzie (kontynuacja zlotu olsztyńskiego - brak zgody władz Olsztyna na współpracę). Nie mam zdjęć z tego zlotu, w każdym razie po nim stwierdziłem luz na tylnym kole. Nie chciało mi się wtedy nic z tym robić.

Wczoraj było przepalanko. Stwierdziłem nieznaczny co prawda zanik mocy, problemy ze światłami (krótkie raz świeciło raz nie) oraz że nieznaczny wyciek z okolic zębatki zmienił się w bardzo znaczny. No dobra. Wiedziałem że w mojej Agromie nigdy nie ma tego simmeringu, i już miałem zamawiać, ale przecież mimo narodowej kwarantanny ja pracuję, i codziennie jestem w niewielkim mieście w pobliżu - Morągu. Miasto niewielkie, ale Agroma większa i jak widać lepiej zaopatrzona, bo odpowiedni uszczelniacz dostałem bez problemu.

Zaczynamy naprawę, w pewnych miejscach będzie mi brakować ,,oh shit!'' z produkcji Wazzupa dlatego zastąpię to ikonką: facepalm

Po zdjęciu pokrywy iskrownika okazało się że podstawa automatu biegów jest ułamana,facepalm brakujący element był między łańcuchem a karteremfacepalm :F ale mimo wszystko się trzymało wszystko. Motorynkę 11 lat temu remontował mój wujek i dopiero teraz zauważyłem że na wyjściu kopniaka w newralgicznym dla motorynki miejscu jest dorobiona i wklejona na wierzch tuleja. Fajny patent. W środku pełno szlamufacepalm, oczyściłem to, wydłubałem stary uszczelniacz, założyłem nowy, przy montażu automatu zauważyłem brak zawleczkifacepalm. Nie wiem jakim cudem były biegi. W każdym razie złożyłem, ale nie zakładałem łańcucha bo jeszcze trzeba było zrobić tylne koło. Myślałem że jest na kulkach, ale tu kolejny patent wujka, przerobił na łożyska ale dokręcił je stoczonymi konusami. Łożyska był dobre ale piasta już wyrobiona facepalm i łożysko wypadało. Klej do łożysk i mocniejsze dokręcenie załatwiły sprawę. Żeby sobie ułatwić sprawę zdjąłem osłonę łańcucha, to idiotyczne ale potem nie mogłem trafić od spodu małą nakręteczką żeby ją przykręcić.facepalm Potem standardowe przeboje z ustawieniem koła prosto,facepalm przy okazji przekonałem się że nawet luźno wiszący łańcuch w motorynce, gdy usiądzie na nią kierowca o masie 125 kg napina się jak strunafacepalm :F Składam zapłon, urwałem przewód od świateł.facepalm Poszedłem do kolegi żeby mi przylutował (przewód oczywiście :F) Jazda próbna, okazało się że nie dokręciłem bębna i stuka przy hamowaniu. facepalm Dobrze że znalazłem cienki klucz rowerowy i dokręciłem bez zdejmowania koła. Wziąłem się za światła. Okazało się że styk przy żarówce z przodu nie stykałfacepalm, podgiąłem i jest git. WTEM patrzę i co widzę? Luźny gaźnik... <facepalm>Dokręcam... Gwint obrobionyfacepalm i od razu zbladłem... Na szczęście okazało się że druga szpilka z mojego składu zło...części załatwiła sprawę. No to od razu wypada wyczyścić gaźnik. Czynność prozaiczna, normalna dla każdego romeciarza. No tak, ale oczywiście coś musi się zepsuć, tym razem śrubka zaślepiająca dyszę się kręci. facepalm Na szczeście i tutaj mój skład poratował mnie drugą, gwint w korpusie OK, złożyłem i nawet bez regulacji motorynka aż mnie rwie na koło :F przypominam że ważę 125 kg

I wszystko by było spoko, gdyby olej nie leciał tak jak leciał wcześniej facepalm

Może to być wina tej tulejki wciskanej miedzy simmering a wałek? Nie weszła jakoś specjalnie ciasno.

Pozdrawiam Smile
(27-03-2020 00:01:18)romek napisał(a): [ -> ]Może to być wina tej tulejki wciskanej miedzy simmering a wałek? Nie weszła jakoś specjalnie ciasno.

Masz odpowiedź, to musi być wszystko idealnie zgrane a na wałku między tuleją i wałkiem najlepiej jakby były oringi... tylko wtedy po nacięciu się osłabi wałek i może pęknąć.
Ale przygody hahah
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Przekierowanie