23-06-2013, 23:43:12
Witajcie, jeśli był podobny temat to przepraszam.Otóż po dzisiejszym czyszczeniu i polerowaniu komarka dałem mu trochę pochodzić na wolnych obrotach(około 10 minut). Wszystko było okej, palił na światłach i wkręcał się na obroty.Po około dwóch godzinach chciałem się przejechać.
Odpaliłem(około minuta na rozgrzanie), włączyłem światła, jedynka, dwójka, jadę około 30 metrów i nagle Buuuu i zgasł.Wyłączyłem światła, odpaliłem, włączyłem światła no i jadę i znowu buuuu.No to zawracam do domu, wyciągam klosz(dzisiaj ściągałem do czyszczenia), sprawdzam przewody i patrze, że jeden luźny był.No to "naprawiłem", zakładam klosz odpalam....I poprzedni scenariusz.Zmieniłem świece no i odpala ładnie, pięknie, a gdy włączę światła to robi buuu i tyle.Proszę o podpowiedzi co to może być (mam nadzieje, że nie spalone cewki )
Odpaliłem(około minuta na rozgrzanie), włączyłem światła, jedynka, dwójka, jadę około 30 metrów i nagle Buuuu i zgasł.Wyłączyłem światła, odpaliłem, włączyłem światła no i jadę i znowu buuuu.No to zawracam do domu, wyciągam klosz(dzisiaj ściągałem do czyszczenia), sprawdzam przewody i patrze, że jeden luźny był.No to "naprawiłem", zakładam klosz odpalam....I poprzedni scenariusz.Zmieniłem świece no i odpala ładnie, pięknie, a gdy włączę światła to robi buuu i tyle.Proszę o podpowiedzi co to może być (mam nadzieje, że nie spalone cewki )