Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: najdziwniejsze przzygody w trasie : D
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Tak jak w temacie ; d opisujcie swoje najdziwniejsze przygody, króre Was napotkały Big Grin Mi dzisiaj jak jechałem spadł łańcuch ; o był luźny, a ja jechałem po dziurach.. ;D ale wszystko jest już ok Smile
Coś mi się zdaje ale chyba był już taki temat.

Mi kiedyś ogar zgasł jakieś 3km od domu( masa się odpieła w iskrowniku).
Musiałem pchać.
Ja kiedyś jechałem skatowaną WSK 125 kumpla i na dziurach popękały mocowania silnika i mi odpadł. Zaprowadziliśmy do mnie i pospawaliśmy i pojechał dalej Big Grin
Najdziwniejszą awarię jaką miałem to ukruszony styk przerywacza Tongue po prostu odpadł i przyczepił się do magneta Big Grin Oczywiście musiałem pchać -,-
podczas jazdy z kolegą mińsk nam się zatarł (nie muj a zatarł sie bo jechał na czystej) Nie ma to jak pchanie mińska 15 km w nocy podczas deszczu
Uśmiercenie na amen pierwszego Wigry - rozsypało się torpedo podczas próby podjechania na krawężnik. Jazda z latającym na boki kołem bardzo mi zapadła w pamięci.

Kolejna przygoda to ZZR Amator i zerwanie łańcucha również kilka kilometrów od domu. Łańcuch rzuciłem na bagażnik, wsiadłem i odpychałem się nogami. best
Jechałem bez pokrywy od magneta. Śruba się odkręciła, ścięło klin i magnetem w nogę dostałem. Przypchałem Komara około 200 m pod dom.
(14-06-2013 23:45:17)barcelxxl napisał(a): [ -> ]Jechałem bez pokrywy od magneta. Śruba się odkręciła, ścięło klin i magnetem w nogę dostałem. Przypchałem Komara około 200 m pod dom.

A co z nogą?
Na nodze tylko siniak i w ręce powbijane linki od gazu, bo miałem manetkę urwaną. Adrenalina była.
W pierwszym charcie odpadły 3 ogniwa boczne (te łączące ogniwa blachy) w łańcuchu. Kolejno jedno po drugim. Łańcuch wiązałem nitką którą wyrwałem z koszulki. Wróciłem jeszcze około 2 kilometrów max jadąc 30 km/h. Było to około 5 lat temu
Jak w tamte wakacje jechałem po polnych drogach to mi się nakrętka od tłumika poluzowała i prawie tłumik odpadł Big Grin
widziałem kiedys jak gościu i mój sąsiad pili i ten gosciu jechał do domu wsk i nagle słychać było trzask no to sąsiad wział mz i jedzie a tam bak z wski rama a ten w krzakach ze śrubokrętem a sąsiad pyta co ty robisz? naprawiam motor bo sie iskra zgubiła . całą wske rozebrał w lesie o 23 Tongue
Ja kiedyś jechałem komarem w nocy i przez długi czas jechałem na 2 biegu, a wtedy podjeżdżałem pod dość stromą górke i było trzeba zredukować, szukam nogą tej dźwigni a jej nie ma i było trzeba 500m pchać pod gòre na sprzęgleSmile
To ja pamiętam jak u Taśmy po remoncie silnika jadę sobie ogarkiem na 3-cim biegu i już jestem przy zakręcie, chcę hamować a tu lipa. Dźwignia od hamulca pękła a ja władowałem się w pole :F
Znaczy się ja powiem tak .
Jechałem Ogarem i zgasł . Było to przy dziewczynach . Potem odpaliłem, zaczęły się śmiać Big Grin . Nie dziwię się Big Grin .
Najgorsze było to, że pojechaliśmy na Pizzę z kolegą, i z powrotem musieliśmy dopchać -.- . Nic się nie zrobi . Urok Rometa Smile , ale i tak mam do niego szacunek, a nie jak do kibla .
Stron: 1 2
Przekierowanie