Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: FSO 125p 1987 by Ćmaga
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Witam. Dzisiaj mam trochę czasu wolnego, więc zaprezentuję kolejny mój pojazd. Jest to Duży Fiat, rok produkcji 1987. No to krótka historia ''zdobycia'' tego auta prze ze mnie. Było to w 2 połowie 1 klasy gimnazjum, wychodząc ze szkoły na przerwie w oczy rzucił mi się jadący biały Fiat. Od razu mi się spodobał i postanowiłem odszukać właściciela. Po lekcjach poszedłem, poszukałem po podwórkach i znalazłem. Poszedłem do właściciela, wyszedł miły starszy pan. Niestety Fiat nie był na sprzedaż, ale postanowiłem się nie poddawać i chodziłem tam regularnie co miesiąc i namawiałem małżeństwo do sprzedaży. Po jakimś czasie, żona właściciela powiedziała, że Fiat będzie mój, tylko muszę poczekać, żeby kupili inny samochód. Dopiero w 3 klasie gimnazjum dostałem SMSa z treścią, że, mogę przyjeżdżać po Fiata. I tak w niedzielę 19 września 2010 o 13:30 stałem się właścicielem białego FSO 125p. Zapłaciłem za niego 1000zł, nawet się nie targowałem, bo i tak byłem nastawiony na to, że będą chcieli więcej. Teraz trochę o aucie. Kupiłem go od 1 właściciela, posiadam fakturę zakupu, kartę gwarancyjną i 2 kpl. kluczyków. Auto zostało odebrane 28-05-1987 roku z Polmozbytu w Lublinie. Tablice są te same od początku. Jest to wersja C, niestety niezbyt się ten Fiat udał w fabryce. Przebieg od nowości to niecałe 74000km, niestety silnik już rzyga olejem z odmy. Samochód nigdy nie widział śniegu, niestety rdza i tak się nim zajęła. Ogólnie auto kupiłem w stanie zachowanym, przy zakupie Fiat posiadał nawet oryginalne opony i tłumiki. Obecnie auto stoi i czeka na lepsze czasy, zostało wymienić progi, wstawić kawałek błotnika od strony kierowcy, zakonserwować podwozie i profile, wymienić zderzaki, zrobić silnik i wypolerować karoserie. No niestety samochód jest w gorszym stanie niż się spodziewałem, ale i tak nie żałuję tego zakupu.
Fotki są stare, ale Fiat niewiele się zmienił. Aktualne foty dam dopiero jak go umyję z kurzu.
























Za taką cenę! loo Z ogłoszeń do 1000 zł można najwyżej coś takiego znaleźć. Fiacik z salonu raczej nie jest, ale i tak - jest świetnie. Wink
74 000 km i już olejem z odmy rzyga ? To albo porządnie był ciśnięty albo ktoś w fabryce miał kaca, no cóż tak to bywało z tymi autami choć większość robiła min 150 000 km bez remontu
ehh za 1000zł z pełną dokumentacją Smile
Trafiło ci się. Jest bardzo ładny
Niech ci służy Smile
Całkiem nieźle zachowany. To że leci wizualnie to nie dziwne, bo ostatnie Fiaty były już byle jak tłuczone. Plus za czarne tablice Smile
ładny samochód . Tylko dbaj o niego.
Na takich tablicach jeździj jak najdłużej, a jak już będziesz musiał przerejestrować to "zgub" (czyli nie oddawaj) tablice, a zamiast nich daj nawet papierowe samoróbki.
Ps. Witam na forum Smile
Z tablicami jest problem, ponieważ w dowodzie nie ma miejsc na pieczątki, więc bez wymiany dowodu nie zrobię przeglądu, a z tego co się orientuję to sam dowód bez tablic mogę wymienić tylko wtedy, gdy auto jest zarejestrowane na mnie a ten nie jest. No jeżeli chodzi o silnik, to po prostu ten Fiat się nie udał w fabryce, miałem przez jakiś czas Fiata z 1989roku w wersji ME. Samochód od nowego użytkowany na co dzień przez jednego właściciela, co prawda był już tak zjedzony( nie konserwowany to raz, a dwa, że do dnia, w którym go kupiłem nie widział garażu) i wyeksploatowany, że został przeze mnie zezłomowany, ale przez 20 lat przejechał prawie 300000km bez żadnego remontu silnika, w tym 200 tysięcy zrobił na gazie i działał do ostatniego dnia życia. Największą naprawą w silniku była wymiana uszczelki pod głowicą, silnik zalewany najpierw Selektolem a potem Lotosem. Także z tymi autami jest wszystko możliwe. Chociaż mam nadzieję,że po prostu pierścienie tylko siadły, bo nic tam nie słychać żeby coś stukało oprócz zaworów. Szczerze to trochę byłem rozczarowany po zakupie, chciałem mieć oryginalnego, ładnego Fiata, który nie był by malowany, spawany itp. i nie wymagał remontu ale cóż, zostaje u mnie na zawsze, po wakacjach się go zrobi, jak będzie już kasa.
Niestety na ich jakość nic sie nie poradzi. No i to egzemplarz już z końcowego okresu produkcji a ich jakość była najgorsza. Dziadek jeździł bardzo długo w Pogotowiu Ratunkowym, jeździł pierwszym Fiatem którzy przyszedł do pogotowia w Skarżysku i ostatnim . Ich jakość stopniowo spadała. Pierwszy, z silnikiem 1300 cm3 zrobił 200 000 km bez remontu i jeszcze bardzo dobrze chodził , a niektóre po 120 000 wymagały kapitalki .
Gratuluje zakupu mój dziadek miał dużego fiata to przez 5 lat trzy silniki w nim siedziały:F
Ładny Fiacina ale i tak wole polonezy : )) zaprezentuje wam kiedyś mojego poldka z szyberdachem itp
No bardzo fajny fiacik Tongue .Nawet w niezłym stanie.
Witam.
Kanciak bardzo mi się podoba. Troszkę pracy Cię czeka trochę dziwi mnie, że taki mały przebieg i silnik już do roboty. Ogólnie wizualnie nie jest źle. Przypomina mi naszego pomarańczowego Fiata też z 1987r z takim samym środkiem. Silniki fiatowskie były lepsze niż silniki z poloneza (silniki polonezowskie miały cienkie ścianki cylindrów tak mi dziadek mówił) Troszkę porobisz i będzie bardzo fajny fiacik. Co do tego udania się to prawda. Mój dziadzio miał nówkę Fiata 125p MR75 na rynek Francuski. Silniczek chodził bardzo cichutko i lepsze oponki Dunlop. Zrobił nim ponad 270 tyś km bez remontu silnika (w ciągu 5 lat) a auto nie miało łatwo bo pracowało jako taksówka. Tylko, że po tym przebiegu silnik już tak pluł olejem, że nadawał się do kapitalki ale nadal miał swoją moc. Masz fajną bazę do odbudowy. Czekam na kolejne zdjęcia. Będę temat śledził uważnie. Życzę powodzenia Wink
Temat zarósł kurzem ale nic się przez ten czas nie działo. Ostatnio wyciągnąłem Fiata, umyłem, pobawiłem się z silnikiem, popróbowałem na różnych gaźnikach i rozdzielaczach, jako tako udało mi się ustawić gadzinę i teraz regularnie robię po 10km tygodniowo po polnych dróżkach. Niestety Fiacior ma jakiś problem, silnik na wolnych obrotach chodzi równo, wkręca się tak jak powinien ale podczas jazdy jak chcę przyśpieszyć to gaśnie, przerywa, lub przyśpiesza dopiero po pewnym momencie.Żeby dało się nim jechać trzeba delikatnie operować gazem, tak jakby nie przyśpieszał zapłonu. Nie wiem, kompresję mierzyłem, wychodzi równiuteńko 12 na każdym cylindrze, silnik trochę dymi z odmy ale już nie rzyga olejem, podejrzewam, że albo stoją pierścienie albo odmę trzeba przeczyścić.
Zrobiłem jakieś fotki z przejażdżki


Niezła maszynka doprowadz go do takiego stanu jak 1500 Big Grin
Stron: 1 2
Przekierowanie