Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Technik pojazdów samochodowych
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Ja coś czuje, że po technikum jak uda mi się skończyć, dalej będę z wiedzą z jaką tam poszedłem... Chyba, że w elektryce bo układów/rezystorów itp mamy dużo ale cholera czy ja poszedłem na mechatronika ? :/
(09-01-2013 23:26:53)Patryk82 napisał(a): [ -> ]technik powie co i jak zrobić, a mechanik będzie to robić :]

z tym się nie zgodzę bo technik może i zna zasadę działania ale nie bardzo zna przyczyny danego problemu. Podam ci prosty przykład ostatnio coś zaczęło grechotać w silniku (w ojaca omedze) i myślałem że się silnik kończy ale pojechałem do znajomego mechanika i on tylko posłuchał i od razu stwierdził że to jest wina pompy wody a technik z biura popatrzył na to i rozłożył ręce bo nie wiedział nawet co powiedzieć

Poza tym co można się nauczyć przez 2h praktyk?

Powiem tak w szkole miałem cholernie dużo mojego głównego przedmiotu czyli "elektrotechaniki" i tam było strasznie dużo teorii którą w pracy wykorzystuje może w 3%. A reszta to wiedza którą zdobyłem na praktykach
(09-01-2013 23:43:40)Mikołaj napisał(a): [ -> ]Poza tym co można się nauczyć przez 2h praktyk?

Ja bym się cieszył z 2h, bo nie mam nic !
(09-01-2013 23:45:56)Norbi96 napisał(a): [ -> ]
(09-01-2013 23:43:40)Mikołaj napisał(a): [ -> ]Poza tym co można się nauczyć przez 2h praktyk?

Ja bym się cieszył z 2h, bo nie mam nic !

ja w ciągu 2 tygodni miałem 40 godzin praktyk więc trochę się nauczyłem a mimo to ciągle zdążają się takie tematu że niestety nie jestem w stanie ich przeskoczyć.
Oczywiście nie zniechęcamy do pójścia do technikum :F ale przygotuj się, że nie nauczysz się zawodu...

Sam nie wiem co byłoby lepsze:
technikum i nie umieć zawodu, wykształcenie średnie i matura czy zawodówka, fach w ręku i bez matury...Autorze wątku, przeanalizuj co chcesz w życiu osiągnąć Smile
ja to podsumuję z mojego punktu widzenia (a wiadomo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia):
- jeśli chcesz iść na studia to zrób liceum (bo trwa krócej)
- a jeśli chcesz pracować w zawodzie to idź do zawodówki a potem zawsze można zrobić technikum zaocznie (sam taką drogę wybrałem).
- A po co iść do technikum to nie wiem...
No, jak patrzę na zawodówkę i ich "praktyki" w sprzątaniu liści, albo odśniezaniu chodnika, to wolę iść na pkm i siedzieć w ciepłym pracując głową Smile Żeby dobrze zyć nie starczy zawód, chyba, ze do usranej śmierci chcecie w kanale siedzieć.
to znowu wracamy do początku. Gdzie najdziesz prace po technikum (nie mówię tu o pójściu na studia)?
(10-01-2013 00:14:36)Patryk82 napisał(a): [ -> ]No, jak patrzę na zawodówkę i ich "praktyki" w sprzątaniu liści, albo odśniezaniu chodnika, to wolę iść na pkm i siedzieć w ciepłym pracując głową Smile Żeby dobrze zyć nie starczy zawód, chyba, ze do usranej śmierci chcecie w kanale siedzieć.

Odśnieżanie chodników...mało poinformowany jesteś widzę.
Mój brat był w zawodówce (cukiernik), na początku tylko nosił cukier itp ale po niewielkim czasie, robił już normalnie ciasta...
Kumpel na budowlance wiadomo, 1 rok noszenie wiader, przynoszenie różnych rzeczy "pracownikom" ale później, też robił już normalnie jak każdy inny.

Nawet jeśli w 1 roku nie będziesz tam nic robił, to zawsze podpatrzysz coś u kogoś jak się robi, w technikum nie ma czasu na to czasu.
ja w pierwszej klasie przez pierwsze 4 miesiące tylko nosiłem narzędzia i przypatrywałem się jak robią starsi po 4 miesiącach zacząłem dostawać roboty np. wyciągniecie rozrusznika. Potem dostałem naprawę rozrusznika czy alternatora, następnie zacząłem ingerować w instalacje elektryczne czyli szukanie zwarcia montowanie alarmów centralnych zamków odcięcia zapłonu itp. i tak cały czas przybywało mi tych zadań aż w końcu robiłem wszystko to co normalny elektryk. a to wszystko na przełomie 1.5 roku bo w połowie 2 klasy to już robiłem wszystko.
Uczęszczałem na kierunek "Technik pojazdów samochodowych" we Wrocławiu, oczywiście legendarna Borowska. W połowie drugiego roku sobie darowałem, krótko mówiąc "nie tak sobie to wyobrażałem". Zajęcia praktyczne raz w tygodniu - kompletnie nic nie robiliśmy. Pod patronat wziął nas serwis Hyundaia - praktyki były w zewnętrznym serwisie i oczywiście nic wielkiego się nie robiło. Do tego 3 dni tak intensywnej nauki przedmiotów absolutnie nie związanych z kierunkiem przeze mnie wybranym, że 2 sprawdziany dziennie i kilka kartkówek nie było niczym dziwnym. Pewnego dnia wyszedłem ze szkoły i wiedziałem, że już tam nie wrócę. Na Borowskiej jednak zostałem, obecnie chodzę do zawodówki, kierunek "Mechanik". Zajęcia praktyczne 2 razy w tygodniu, gdzie w przeciwieństwie do technikum wreszcie się czegoś nauczyłem - m.in. podstaw podstaw elektryki i nareszcie "nie boję się" zrobić czegoś samemu, co przydaje się przy rowerach oczywiście. Pozostałe 3 dni to zajęcia w szkole, również z przedmiotów zupełnie niezwiązanych z kierunkiem. To nie to co w technikum - w porównaniu do niego tutaj jest "normalny" tok nauczania, mniej przedmiotów i nacisk kładzie się głównie na umiejętności praktyczne, co jest naprawdę do zaakceptowania. Ujrzałem niedawno wyjątkowo wymowny obrazek. Maluch na podnośniku, pod nim "coś robi" kierunek mechanik, natomiast kierunek technik w ilości sztuk 12 (!) bacznie obserwuje. Chcesz wybrać technikum? Idź do zawodówki.
Albo wybierz się na elektronika Wink
Fakt nie jest łatwo ale za to praca też ciekawa. Zgadzam się z wami że tylko teoria a praktyki prawie nic Sad
Jestem w I klasie i jeden dzień w tygodniu mam praktyki (lutowanie, suwmiarki itp) Z zawodowych to na razie mam tylko dwa przedmioty. Eksploatację przedmiotów oraz badanie obwodów elektrycznych. Na obwodach to tylko teoria wzory liczenie itp. Za to na eksploatacji dostajemy ćwiczenia i dokonujemy pomiarów.
Jeśli masz głowę do matmy i fizy idź na elektronika Wink
Mówię co widzę, koledzy z zawy kopali jakieś dołki jesienią itp. nie mówię, ze tylko to robią Tongue Nauki jest dużo, ale dostałem się na technika i szkoda mi tego tracić.
ja też kiedyś stałem przed takim wyborem i wybrałem zawodówkę (po mimo że w technikum spokojnie dałbym sobie rade) bo uznałem że chce mieś fach w ręku a nie kupę niewykorzystanej teorii.

Fakt iść do zawodówki to przypał ale ja zawsze wychodziłem z założenia że do zawodówki chodzą 2 typy ludzi:
- ci który są za głupi na technikum czy liceum
- i ci którzy chcą zdobyć fach (czyli ja)
Mój ojciec ma zakład gdzie szkoli uczniów z zawodówek i technikum to wiem jak to wygląda. Ci z technikum nic nie umieją, najlepiej by przestali albo przegadali cały czas, w ogóle nie znają się na samochodach, jeden w 3 klasie nie wiedział gdzie są piasty w samochodzie a inny szukał alternatora przy wydechu... Ci z zawodówki mają jakieś pojęcie o samochodach, są bardziej tym zainteresowani no i jeszcze taki dostanie wynagrodzenie za praktyki. I tu jest ta różnica że taki z technikum ma potem Technika mechanicznego i może sobie iść na studia, a taki z zawodówki ma zawód i tyle.
Stron: 1 2 3 4
Przekierowanie