Ankieta: Dodawać czy nie dodawać ? Ankieta jest zamknięta. |
Dolweać |
|
1 |
10.00% |
Nie dodawać |
|
9 |
90.00% |
Ocena wątku:
- 0 głosów - 0 średnio
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Dodatek ołowiu do bezyny
|
Autor |
Wiadomość |
Odrestaurator
Majster
Liczba postów: 3,256
Imię: Szymon
Skąd: Knurów
Pojazd: Inny
|
RE: Dodatek ołowiu do bezyny
Kurde ja to lałem już 3 różne oleje do Simsona od mixola przez czerwony 2t do platinum 2t z górnej półki a tu takie wywody na temat zmieniania oleju xd ludzie praktyka a teoria, założę się że większość z was którzy nie popierają mixolu nigdy nie miała doczynienia z nim, a ja tak, i po ok 5kkm przebiegu cylinderek był czyściutki i jeździ do dzisiaj na innych olejach... Ja nie wiem co trzeba robić żeby okno wydechowe było tak zapchane nagarem że nie da się palca przełożyć. To jest temat rzeka którego raczej nie należy poruszać, tak samo jak z jazdą 2t, docieraniem, ubiorem na motocykl itd... każdy robi jak uważa, dla mnie olej to olej - smaruje, nie zaciera, jest dobrze.
Mój Simson
YT: POLMOZBYT
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-04-2018 00:15:34 przez Odrestaurator.)
|
|
11-04-2018 00:10:58 |
|
|
Dawdzio
Hold my mustache!
Liczba postów: 2,605
Imię: Dawid
Skąd: Chojnów (DLE)
Pojazd: Inny Romet
|
RE: Dodatek ołowiu do bezyny
Stqc
Kondycja silnika nie ma tu nic do rzeczy. Z remontem chodzi o to, że składa się wtedy silnik z nowych lub wyczyszczonych części i związku z tym nie ma na nich nagaru. Zresztą wszystko jest zależne od danego przypadku, nie ma dwóch identycznych silników, a to, że koledze wujka udało się przejechać kilkanaście tysięcy na Kujawskim to nie znaczy, że komuś innemu silnik nie padnie za bramą na Castrolu czy innym Valvolinie.
Olej syntetyczny ma dobre właściwości penetrujące, przez co może wymyć nagar i inny syf pozostawiony w silniku przez olej niższej jakości (np. mineralny). A taki syf niekoniecznie jest czymś złym, bo dodatkowo uszczelnienia silnik. W związku z czym może on zacząć ciec a kanaliki olejowe w silniku mogą zostać zapchane, czego skutkiem będzie brak smarowania.
A tak na marginesie, to zmiana z 5W na 0W jest jak zmiana "laczka" z piankowego na piankowo - szmaciany. Cyfra przed W oznacza lepkość oleju w niskich (zimowych) temperaturach (im mniejsza wartość, tym niższa temperatura w której olej zachowuje płynność, czyli tzw. możliwość łatwego rozruchu silnika). W zimie trochę to zmieni (graniczna temperatura 0W to ok. -40 stopni, a 5W - -35), w lecie i podczas pracy (po rozgrzaniu - nic, bo wtedy liczy się już cyfra po myślniku oznaczająca lepkość oleju w wysokich temperaturach. A tam im większa wartość, tym grubszy film olejowy. Cieńszy film olejowy wytwarza mniejsze opory i zmniejsza spalanie, ale jest mniej odporny na przeciążenia spowodowane np. nagłym przyspieszeniem w efekcie czego przez chwilę silnik jest gorzej smarowany i szybciej się zużywa (specjalnie dla fanów oszczędności paliwa przypominam, że mówimy o wartościach tak marginalnych, że zauważalnych dopiero przy przebiegach liczonych w dziesiątkach tysięcy kilometrów).
Gerris
Gdybyś wolał rowery to byłbyś prezesem aktywistów cisnącym na przedzie Masy Krytycznej i robiącym zdjęcia źle parkującym spaliniarzom w tych ich puszkach. Ale jesteś silnikowym pedantem wymieniającym oleje co tydzień i tankującym paliwo na szklanki, żeby nie wietrzało. Porównujesz tych, którzy stosują się do instrukcji do druciarzy. Rozumiem, że twoim zdaniem powinno się lać tylko najlepsze oleje z najwyższej półki? W związku z tym, wyobraź sobie, że niektórzy nie wyjeżdżają samochodem/motorowerem/motocyklem tylko w słoneczne niedziele, żeby zrobić kółko pod blokiem. Czerwony olej Stihla kosztuje 30zł/litr. Mixol 9zł/litr.
Jeżdżąc dom - szkoła + inne, okazyjne trasy, zużycie oleju do mieszanki miesięcznie jest u mnie w okolicach trzech litrów. Zawsze. Niezależnie od sezonu czy jego braku. Prosty rachunek: 90 > 27. Wybacz, ale za 756zł rocznie mogę lać nawet "przepalony olej z Ursusa", bo w kilka lat, które silnik przejedzie bezproblemowo na takim oleju oszczędności będą tak duże, że nie silnik, a cały pojazd mogę zmienić, kiedy nadejdzie już czas szlifu.
Olej tak wysokiej jakości w pojazdach z lat '70 i '80 a technicznie wywodzących się jeszcze z okolic lat '50 ma tyle sensu, co złoty sedes. Kosztuje znacznie więcej, a działa tak samo jak ten z porcelany. Idealny przykład przerostu formy nad treścią. Skoro dany silnik został zaprojektowany pod oleje danej jakości, które dziś z powodu postępu w badaniach oraz produkcji są jednymi z najtańszych i "najgorszych", to ja się pytam PO CO płacić za oleje najwyższej jakości, skoro taki silnik bezproblemowo poradzi sobie z tańszym olejem niższej jakości.
Zresztą twierdzenie, że droższy olej jest lepszy ma tyle samo sensu, co tankowanie 98 do malucha, bo jest lepsza. Lecz dlaczego jest lepsza? Bo jest droższa, więc musi być lepsza. Podstawy psychologii, a ludzie biorą. A prawda jest taka, że wyższa liczba oktanowa zabezpiecza, że tak to ujmę, precyzyjniejsze silniki, a lepiej i szybciej spala się benzyna o niższej liczbie oktanów, co skutkuje "większą mocą" (w ogromnym uproszczeniu). Tak samo działa to z olejem. Czerwony jest lepszy, bo... jest droższy! Jest czerwony! Producent tak twierdzi! Kolega wujka... ! Itd. Trafiłem kiedyś na hipotezę, że najlepiej smarującym olejem jest właśnie LUX, bo zostawia grubszy film olejowy, co lepiej smaruje i zabezpiecza, i jeśli mam być szczery, jak dla mnie "coś w tym jest". A dopóki nikt nie przetestuje w warunkach laboratoryjnych dwóch wyremontowanych silników różniących się jedynie zastosowanym do smarowania olejem to zostaniemy wciąż na etapie domysłów
Kanilox
Jakieś argumenty czy mamy uwierzyć twojej sklanej kuli?
Odrestaurator
Prawda. Temat olejów to coś jak wiara czy polityka. Każdy ma swoją wersję i nie da się przekonać "bo tak". Ja też
Ale podyskutować można, póki nie rzucamy w siebie "kobietami lekkich obyczajów" to jest ciekawie a i forum trochę się odkurzy.
Wzmożona kontrola społeczna złomowisk podstawą sukcesów w zdobywaniu interesującego mienia.
|
|
11-04-2018 00:22:31 |
|
1 osoba postawiła piwo Dawdzio za ten post:1 osoba postawiła piwo Dawdzio za ten post.
Odrestaurator (04-11-2018)
|
gerris
Nowy
Liczba postów: 64
Imię: Wojciech
Skąd: Ciecierzyn
Pojazd: Inny
|
RE: Dodatek ołowiu do bezyny
Ja zacząłem jeździć w początku lat 80-tych. Używałem zarówno LUX, Mixol jak i syntetyczne oleje. Olej Lux to była wielka porażka, np w instrukcji użytkownika SHL zaleca się czyszczenie denka tłoka i głowicy oraz głównej rury wydechu co 3 tys km. Co 6-8 tys km również rowki pierścieni tłokowych w tłoku!!! Który z miłośników Luxa tak robi?? Ludzie nagar NIE uszczelnia tylko powoduje zapiekanie pierścieni, spalanie detonacyjne i "zarastanie" okna wydechowego i układu wydechowego. Kiedy pojawił się mixol było nieporównywalnie lepiej. Ale już w latach 90-tych pojawiły się świetne oleje syntetyczne, które mają znacznie lepsze właściwości smarujące i spalanie niskopopiołowe. Używałem wszystkie z wymienionych wyżej olejów i nie spotkała mnie nigdy żadna przykra niespodzianka po wlaniu oleju syntetycznego. Co jest warty olej można łatwo odczytać. Mówi o tym m in. opis API na etykiecie. Im wyższa litera alfabetu tym lepszy olej. Różnica jednej litery jest już naprawdę istotna. Pamiętajmy, że w instrukcji jest zawsze podane MINIMALNE wymaganie silnika na jakość oleju - czyli nie gorszy niż... No i w latach 70-tych ze względów politycznych pisano olej LUX, bo innego nie było....
No i wracamy do spalania detonacyjnego - jeśli nie ma zmian w silniku, to winny jest nagar z oleju!
(11-04-2018 00:22:31)Dawdzio napisał(a): Stqc
Kondycja silnika nie ma tu nic do rzeczy. Z remontem chodzi o to, że składa się wtedy silnik z nowych lub wyczyszczonych części i związku z tym nie ma na nich nagaru. Zresztą wszystko jest zależne od danego przypadku, nie ma dwóch identycznych silników, a to, że koledze wujka udało się przejechać kilkanaście tysięcy na Kujawskim to nie znaczy, że komuś innemu silnik nie padnie za bramą na Castrolu czy innym Valvolinie.
Olej syntetyczny ma dobre właściwości penetrujące, przez co może wymyć nagar i inny syf pozostawiony w silniku przez olej niższej jakości (np. mineralny). A taki syf niekoniecznie jest czymś złym, bo dodatkowo uszczelnienia silnik. W związku z czym może on zacząć ciec a kanaliki olejowe w silniku mogą zostać zapchane, czego skutkiem będzie brak smarowania.
A tak na marginesie, to zmiana z 5W na 0W jest jak zmiana "laczka" z piankowego na piankowo - szmaciany. Cyfra przed W oznacza lepkość oleju w niskich (zimowych) temperaturach (im mniejsza wartość, tym niższa temperatura w której olej zachowuje płynność, czyli tzw. możliwość łatwego rozruchu silnika). W zimie trochę to zmieni (graniczna temperatura 0W to ok. -40 stopni, a 5W - -35), w lecie i podczas pracy (po rozgrzaniu - nic, bo wtedy liczy się już cyfra po myślniku oznaczająca lepkość oleju w wysokich temperaturach. A tam im większa wartość, tym grubszy film olejowy. Cieńszy film olejowy wytwarza mniejsze opory i zmniejsza spalanie, ale jest mniej odporny na przeciążenia spowodowane np. nagłym przyspieszeniem w efekcie czego przez chwilę silnik jest gorzej smarowany i szybciej się zużywa (specjalnie dla fanów oszczędności paliwa przypominam, że mówimy o wartościach tak marginalnych, że zauważalnych dopiero przy przebiegach liczonych w dziesiątkach tysięcy kilometrów).
Gerris
Gdybyś wolał rowery to byłbyś prezesem aktywistów cisnącym na przedzie Masy Krytycznej i robiącym zdjęcia źle parkującym spaliniarzom w tych ich puszkach. Ale jesteś silnikowym pedantem wymieniającym oleje co tydzień i tankującym paliwo na szklanki, żeby nie wietrzało. Porównujesz tych, którzy stosują się do instrukcji do druciarzy. Rozumiem, że twoim zdaniem powinno się lać tylko najlepsze oleje z najwyższej półki? W związku z tym, wyobraź sobie, że niektórzy nie wyjeżdżają samochodem/motorowerem/motocyklem tylko w słoneczne niedziele, żeby zrobić kółko pod blokiem. Czerwony olej Stihla kosztuje 30zł/litr. Mixol 9zł/litr.
Jeżdżąc dom - szkoła + inne, okazyjne trasy, zużycie oleju do mieszanki miesięcznie jest u mnie w okolicach trzech litrów. Zawsze. Niezależnie od sezonu czy jego braku. Prosty rachunek: 90 > 27. Wybacz, ale za 756zł rocznie mogę lać nawet "przepalony olej z Ursusa", bo w kilka lat, które silnik przejedzie bezproblemowo na takim oleju oszczędności będą tak duże, że nie silnik, a cały pojazd mogę zmienić, kiedy nadejdzie już czas szlifu.
Olej tak wysokiej jakości w pojazdach z lat '70 i '80 a technicznie wywodzących się jeszcze z okolic lat '50 ma tyle sensu, co złoty sedes. Kosztuje znacznie więcej, a działa tak samo jak ten z porcelany. Idealny przykład przerostu formy nad treścią. Skoro dany silnik został zaprojektowany pod oleje danej jakości, które dziś z powodu postępu w badaniach oraz produkcji są jednymi z najtańszych i "najgorszych", to ja się pytam PO CO płacić za oleje najwyższej jakości, skoro taki silnik bezproblemowo poradzi sobie z tańszym olejem niższej jakości.
Zresztą twierdzenie, że droższy olej jest lepszy ma tyle samo sensu, co tankowanie 98 do malucha, bo jest lepsza. Lecz dlaczego jest lepsza? Bo jest droższa, więc musi być lepsza. Podstawy psychologii, a ludzie biorą. A prawda jest taka, że wyższa liczba oktanowa zabezpiecza, że tak to ujmę, precyzyjniejsze silniki, a lepiej i szybciej spala się benzyna o niższej liczbie oktanów, co skutkuje "większą mocą" (w ogromnym uproszczeniu). Tak samo działa to z olejem. Czerwony jest lepszy, bo... jest droższy! Jest czerwony! Producent tak twierdzi! Kolega wujka... ! Itd. Trafiłem kiedyś na hipotezę, że najlepiej smarującym olejem jest właśnie LUX, bo zostawia grubszy film olejowy, co lepiej smaruje i zabezpiecza, i jeśli mam być szczery, jak dla mnie "coś w tym jest". A dopóki nikt nie przetestuje w warunkach laboratoryjnych dwóch wyremontowanych silników różniących się jedynie zastosowanym do smarowania olejem to zostaniemy wciąż na etapie domysłów
Kanilox
Jakieś argumenty czy mamy uwierzyć twojej sklanej kuli?
Odrestaurator
Prawda. Temat olejów to coś jak wiara czy polityka. Każdy ma swoją wersję i nie da się przekonać "bo tak". Ja też
Ale podyskutować można, póki nie rzucamy w siebie "kobietami lekkich obyczajów" to jest ciekawie a i forum trochę się odkurzy.
Ponad 750 zł za olej rocznie?? Wow, no właśnie nie napisałem - koniecznie trzeba lać benzynę do zbiornika oprócz oleju!
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-04-2018 00:36:16 przez gerris.)
|
|
11-04-2018 00:29:46 |
|
1 osoba postawiła piwo gerris za ten post:1 osoba postawiła piwo gerris za ten post.
Szatek (04-11-2018)
|
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Dodatek ołowiu do bezyny
Czytam te wywody i co niektórzy piszą to szkoda gadać. Po pierwsze to należy rozróżnić, czy rozmawiamy tutaj o oleju do mieszanki, czy oleju do skrzyni, bo jeden tu gada o nagarze, drugi coś o oleju w samochodzie.
Do mieszanki to se "lejta co chceta". Te silniki pojadą nawet na roślinnym z biedronki. Nie są to wyżyłowane jednostki, które potrzebują bóg wie jakiego smarowania. Ilość nagaru jest zależna nie tylko od jakości ale i ilości stosowanego oleju.
Osobiście zaczynałem jeździć jeszcze na Mixolu, okazyjnie lejąc Luxa, gdy tylko ten był pod ręką (bo akurat zostało trochę po laniu do skrzyni) i Ogar jak jeździł tak jeździ. Teraz od lat jeżdżę na najtańszym półsyntetycznym oleju (Venol 2T) z "oszołoma" za chyba 13,25zł i nie zauważam żadnych problemów w eksploatacji, wynikających z jego zastosowania. Nagaru nie ma tyle co niektórzy bajkopisarze tutaj piszą. Wiadomo, że jakiś będzie zawsze, bo olej w mieszance zwykle nie przepala się całkowicie, ale zapewniam co niektórych tutaj znawców, że po około roku użytkowania nie było żadnych pogorszeń w osiągach pojazdu, a wyczyszczenie tłoka i głowicy to i tak coś co powinno się przynajmniej raz na sezon zrobić. Bajki o "zalepionych" kanałach czy wydechach to pisane są przez tych, co mieszanki na oczy nie widzieli. W życiu nie miałem problemu z nadmierną ilością nagaru, wynikającą ze stosowania przeze mnie tańszego oleju do benzyny. Najeździłem jednym z Ogarów już spokojnie około 10 tysięcy kilometrów i nigdy nie było problemów z nagarem. NIGDY. Podobnie w wielu innych moich moplikach.
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
11-04-2018 18:39:33 |
|
1 osoba postawiła piwo Quake96 za ten post:1 osoba postawiła piwo Quake96 za ten post.
Odrestaurator (04-12-2018)
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
|
|