Post: #16

WOW.

Kocham stare tejedynki. Tak bardzo że swoją "nówkę" tak będę stylizował(lagi i większy schowek).

Mniam mniam.

Post: #17

Eleganckie !


Mnie też się one podobają

Post: #18

No cacy fajne.
Trafił ci się któryś z pompką mocowaną pod siedzeniem?

Post: #19

Tak, ten zielony. W miejscu gdzie inne mają mocowanie pompki jest plastikowa osłona na kable. Widać to nawet na zdjęciu w galerii

Post: #20

Dzisiejsza przesyłka:










Jak widać silnik jest oryginalny, ale niestety był już rozbierany.

Post: #21

Mimo to WOW.

---

http://imagizer.imageshack.us/a/img809/2553/fkdp.jpg

Ale takiej okładki nie masz, nie?

Post: #22

Okładki czy pokrowca? Mam tylko to co na zdjęciu. Instrukcja jest z okładką z jej pierwszej wersji jak widać

Post: #23

Romet z Warki został zarejestrowany czasowo w związku z poprawieniem (w większości błędnych i brakujących - w tym istotny rok produkcji) danych w dowodzie. Pozostało tylko złożyć dokumenty do stałej rejestracji.

Jeśli kogoś to interesuje, to niżej napisałem jak można to zrobić. Większość zależy od urzędu, bo w niektórych wbiją wcześniej adnotację bez problemu (np. w Warce, ale nie chciało mi się jechać specjalnie ponad 100 km w jedną stronę lub zajmować czas poprzedniemu właścicielowi) a w innych chcą opinii rzeczoznawcy.

Aby zmienić dane musiałem wykonać przegląd z wynikiem negatywnym (koszt jak za zwykłe badanie techniczne) ze względu na niezgodności w dowodzie rejestracyjnym. Następnie na odwrocie wydrukowałem cztery zdjęcia: dwa całego motoroweru (drugie z widoczną tablicą rejestracyjną), numerów na ramie oraz tabliczki znamionowej. Kolejno musiałem złożyć wniosek o rejestrację czasową na "dziennik" (nie wiem jak to się fachowo nazywa), czyli chyba osobne rozpatrzenie danego problemu podczas rejestracji - czas trwania od dwóch tygodni. Po miesiącu Pani z urzędu zadzwoniła, że danych nie zmienią bo diagnosta oraz załączone zdjęcia nie są dla nich wystarczające i wspomniała o rzeczoznawcy - odmówiłem i chciałem wycofać dokumenty aby zrobić przegląd z pozytywnym wynikiem i już zarejestrować motorower mimo tych danych. Pani z urzędu niechętnie przyjęła to do wiadomości. Za dwa dni zadzwoniła ponownie, mówiąc że rozmawiali telefonicznie z rzeczoznawcą i wszystkie błędne dane zostaną zmienione oraz zarejestrują motorower czasowo.




Z racji porządków wyprowadziłem wszystkie sprzęty:



W następnym tygodniu składam dokumenty do stałej rejestracji dwóch Rometów i zabieram się za jednego z nich.

Post: #24

A te instrukcje obsługi o dowody sprzedaży jak żeś wytrzasną ??

Post: #25

Tak jak pisałem, dosłał mi to poprzedni właściciel bo nie mógł tego znaleźć podczas sprzedaży

Post: #26

Z dniem wczorajszym zielony Romet został rozebrany. Plan jest taki, aby na początek wypiaskować wszystkie elementy metalowe pokryte lakierem a następnie dokonać napraw blacharskich i dokupić (raczej sporej ilości) potrzebnych części.





Jak na razie zbyt dużo nie zrobiłem, ale wyjąłem tulejki przedniego zawieszenia właściwie bez ich niszczenia. Posłużył mi do tego taki oto patent:



Jak widać jest to zwykły pręt M6, kilka nakrętek i podkładek oraz blaszka o jednym boku równym średnicy wewnętrznej nóżki górnej, a drugim takim aby nachylona blaszka przeszła pod kątem przez tulejkę w nóżce. Dodatkowo otwór w blaszce powinien być większy niż średnica pręta (aby mogła się pochylić przy wkładaniu go) i oczywiście centryczny. Tulejki po ich złapaniu przez blaszkę, ładnie się wypycha poprzez wkręcanie nakrętki



Mam problem z dolnymi uchwytami sprężyn - da się je w jakiś sposób wyjąć? Kręcenie nimi lewo/prawo oraz wyciąganie ich nic nie daje. Chciałbym pochromować nóżki ale z uchwytami tego nie zrobię - są z plastiku. Na schemacie jak widać są jako całość z nóżkami dolnymi.



Zdjęta została także tabliczka znamionowa. Będę musiał zamówić taką jak na zdjęciu, tylko z odpowiednią nośnością.



Mile są widziane komentarze

Post: #27

Ja te elementy nazywam ślimaczkami W 750 były tylko w górnych mocowaniach sprężyn, dały się wykręcić w lewą stronę. Ale rozbierałem przednie zawieszenie chyba od T1 - dostałem kiedyś z ramą od sztywniaka - i ku mojemu zdziwieniu było tam właśnie takie rozwiązanie. Te ślimaczki dolne były u mnie wkręcone o jeden obrót więcej niż te górne (były dłuższe). Jeden dał się wykręcić, ale drugi już nie, wyglądało to u mnie jakby było zaprasowane na rancie lagi, więc to zostawiłem. W sumie więc sam nie wiem ... Gdyby zamontować lagę w uchwycie tokarki i lekko zebrać to zaprasowanie, to dalej powinno się dać wykręcić.

Co do piaskowania ... robiłem to po naprawach blacharskich ... spawanie, szlifowanie.
Powodzenia

Post: #28

Normalnie nie da rady tego wykręcić, przynajmniej u mnie. Może rzeczywiście trzeba będzie zeszlifować ten rant, zobaczymy. Chciałbym je po wyjęciu wymienić-dorobić.

Co do piaskowania, to wiem że zrobiłeś to po naprawie ramy. Po prostu chciałem żeby było widać od razu w pełni stan ramy. Nie chcę żeby potem okazało się że coś gdzieś jeszcze trzeba zrobić bo wydawało się że jest dobrze . To że lekko zardzewieje w tym czacie to nic, można wypiaskować potem jeszcze raz.

Ogólnie to trzeba ją w paru miejscach pospawać, poszlifować a nawet przyciąć (ktoś dospawał kawałek blachy w miejscu w którym opiera się stopka centralna gdy motorower na niej stoi). Trzeba też naprostować kilka elementów, dlatego wolę oddać to wszystko w ręce jakiegoś specjalisty bo chcę mieć to zrobione fachowo a nie amatorsko. Tylko kto takim czymś się zajmie? Nie pytam tu o konkretną osobę a fach. Blacharz?

Post: #29

Do 750 dorabiałem z A2 - nierdzewki - tak to wygląda



Tak, ja naprawy blacharskie robię przed piaskowaniem. Najpierw porządnie ją umyłem, a potem szlifierka kątowa ze szczotką drucianą lub tarczą listkową i jazda Niestety po spawaniu i szlifowaniu wychodzą nierówności, a piaskowanie ładnie wyrównuje powierzchnie. Zaleta - żaden z moich Robaków nie był poprawiany szpachlą, a jedynie podkładem poliuretanowym. Co do ponownego piaskowania ... nie wiem czy to dobry pomysł, czy aby nie za bardzo go "odchudzisz" i nie powstanie w cienkich blachach sito.
Ja w sprawach blacharskich i lakierniczych jestem amatorem ale "mój" lakiernik nigdy nie narzekał na moje przygotowane elementy.

Blacharz ... to dobry pomysł

Post: #30

Dlaczego dorabiałeś je z nierdzewki a nie plastiku, lub podobnego materiału, jak oryginał? Chodzi o twardość/dłuższą żywotność, tak?

Tak szczerze, to nawet nie za bardzo chce mi się jechać tą szczotką drucianą Piaskowanie ułatwiło by mi sprawę, ale skoro odradzasz to raczej się do tego zastosuję

Pytam o blacharza, bo on raczej w większości zajmuję się autami i nie wiem czy podejmie się takiego czegoś. Trzeba będzie zapytać