Witam forumowiczów!
Dzisiaj w godzinach mocno popołudniowych stałem się
posiadaczem kolejnego jednośladu.
Zacznijmy jednak od początku.
Otóż wpadłem na łikend do rodzinki w Katowicach.
Zakupu żadnego roweru nie planowałem,
bo czas naglił, a i tak trzeba będzie wracać z Wagantem.
Przeglądając sobie jednak wieczorkiem OLX.pl
zobaczyłem ciekawą ofertę w postaci Jubilata
w kolorze "słoneczny wrzos" za przyzwoite pieniądze.
Ogłoszenie oczywiście musiało być z Katowic, bo przecież jakżeby inaczej.
Dzisiaj rano umówiłem się na odbiór i tak oto
moja najnowsza rakieta stoi sobie na korytarzu.
Jubilata zamarzyłem sobie już jakoś pół roku temu,
bo po prostu brakowało mi go w stadzie.
Oczywiście właśnie wtedy, jak na złość wszystkie wyparowały
z moich okolic. Opłacało się jednak czekać, bo mój egzemplarz
jest w naprawdę znakomitym stanie. Od nowości u jednego właściciela
(no do dzisiaj). Mówiono mi, że więcej stał, niż jeździł,
i można temu wierzyć, bo wszystko poczynając od chromów i lakieru,
a kończąc na takich rzeczach, jak błotniki, czy pedały wydaje się świeże
i aż prosi o pojeżdżenie. Co ciekawe, korba fabrycznie była
pomalowana na czarno. Do zrobienia jest kosmetyka - uzupełnienie
jakiś pierdół, podregulowanie i jazda!
Jak się widzi?