30-06-2018, 12:28:18
Ostatnio nabyłem Wigry 3 i Jubilata. Stan wizualny taki sobie, Wigry jeździły. Zabrałem się za odnawianie roweru.
[attachment=17480]
[attachment=17481]
Najpierw rozmontowałem wszystko, przy czym dużo roboty sprawiła sztyca, która za nic nie chciała wyjść i dopiero po przewierceniu, wsadzeniu kołka i kręcenia tak godzinę w prawo i w lewo się poruszyła, oraz suport, ponieważ korba była zaspawana i niestety trzeba było ciąć, także demontaż destrukcyjny
Na zdjęciu stara i nowa, przy okazji dłuższa (poprzednia za krótka na mój wzrost) sztyca:
[attachment=17482]
Następnie wizyta u dziadków na wsi w Świętokrzyskim i przejrzenie skarbów na strychu Wróciłem z siodełkiem w przyzwoitym, a już na pewno lepszym niż to w Wigrach, stanie.
[attachment=17483]
No i przyszedł czas na malowanie, tzn. najpierw zdzieranie farby i domowe piaskownie kompresorem, zdjęć po tym zabiegu niestety chyba nie mam, ale wyszło naprawdę przyzwoicie. Potem już praca pełną parą, czyli podkład ebonitowy.
[attachment=17484]
Nie mogłem dodać tyłu zdjęć, nie wiem czemu, ale trudno, będę kontynuował tutaj:
A więc nie wszystko poszło idealnie, ale trudno, pierwszy raz.
[attachment=17485]
Następnie baza.
[attachment=17486]
Naklejki i lakier bezbarwny.
[attachment=17487]
Teraz czekanie aż lakier wyschnie i składanie, a tymczasem czyszczenie chromów.
[attachment=17480]
[attachment=17481]
Najpierw rozmontowałem wszystko, przy czym dużo roboty sprawiła sztyca, która za nic nie chciała wyjść i dopiero po przewierceniu, wsadzeniu kołka i kręcenia tak godzinę w prawo i w lewo się poruszyła, oraz suport, ponieważ korba była zaspawana i niestety trzeba było ciąć, także demontaż destrukcyjny
Na zdjęciu stara i nowa, przy okazji dłuższa (poprzednia za krótka na mój wzrost) sztyca:
[attachment=17482]
Następnie wizyta u dziadków na wsi w Świętokrzyskim i przejrzenie skarbów na strychu Wróciłem z siodełkiem w przyzwoitym, a już na pewno lepszym niż to w Wigrach, stanie.
[attachment=17483]
No i przyszedł czas na malowanie, tzn. najpierw zdzieranie farby i domowe piaskownie kompresorem, zdjęć po tym zabiegu niestety chyba nie mam, ale wyszło naprawdę przyzwoicie. Potem już praca pełną parą, czyli podkład ebonitowy.
[attachment=17484]
Nie mogłem dodać tyłu zdjęć, nie wiem czemu, ale trudno, będę kontynuował tutaj:
A więc nie wszystko poszło idealnie, ale trudno, pierwszy raz.
[attachment=17485]
Następnie baza.
[attachment=17486]
Naklejki i lakier bezbarwny.
[attachment=17487]
Teraz czekanie aż lakier wyschnie i składanie, a tymczasem czyszczenie chromów.