Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Obowiązkowe wyposażenie rower
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam,
oczywiście na pewno każdy z Nas o tym wie co powinno być na obowiązkowym wyposażeniu naszego roweru, ale ilu widzimy bez włączonych lampek - jeżeli mają Undecided - ilu sygnalizuje ręką skręt .

Tak dla przypomnienia Smile

http://www.rp.pl/Konsumenci/304109995-Ob....html#ap-2

ciekawe są komentarze.
Pozdrawiam,
Krzysztof.
z tym akurat się zgodzę, niektórzy nie znają zasad a potem wypadki i pretensje ale brak świateł szczególnie gdy jest widno jakiegoś tam nieszczęścia nie czyni
(01-10-2017 21:51:18)rafi555 napisał(a): [ -> ]niektórzy nie znają zasad a potem wypadki i pretensje ale brak światel (bla bla)
Ale tak w ogóle:

Jaka to różnica, czy lampa, lub gwizdek, są częścią roweru, czy zespołu rower-rowerzysta? Przecież rower bez rowerzysty i tak nie pojeździ, a z zewnątrz chodzi o to, by widzieć cały ten zespół, a to dla bezpieczeństwa rowerzysty i innych na ulicach, a nie dla jakiejś pogiętej praworządności socjalistycznej! Komu się tak cholernie mylą cele ćwiczenia, powody istnienia tego prawa? Czołówki są legalne jako jedyne światło przednie w wielu normalnych krajach, krajach, gdzie prawo służy czemuś więcej, niż uzasadnianiu karania ludzi "za krnąbrność", niż trzymanie ludzi za mordę, by mieli respekt dla waaadzy!

Tak, trzeba być widocznym, tak, wolno tępić "batmanów" (choć nie dla dobra ich samych, bo to niemoralne i bo to odbieranie Obywatelom ich Praw, ale dla dobra wszystkich innych, np. by "batmani" nie potrącali pieszych, lub by nie powodowali, że kierowcy samochodów by popełnianiali nieumyślne przestępstwa). Ale po co, w imię jakiego grzyba robić takie wszawe rozgraniczenia, czy coś jest częścią roweru, czy raczej jest na rowerzyście?

Czy warto walczyć o tak gówniane różnice? Co to dzisiaj w ogóle znaczy "integralna część roweru", skoro już dopuszczono zdejmowanie lamp w dzień, skoro WSZYSTKO da się demontować? Zdejmujemy błotniki w suche dni! Rowery flip-flop mogą mieć lub nie wolnobieg przechodząc dowolnie z konfiguracji single-speed i fixie przez przekręcenie koła! Bagażnik może być montowany i demontowany, np. zastępowany fotelikiem dla dziecka! Trialowcy demontują siodełko do trikow! Co jest dziś na stałe? Nic nie jest! Chyba ważniejsze, by w czasie jazdy móc świecić, by być widocznymi i samemu widzieć, by być słyszalnymi i tak, nie zapomniałem, owszem, by móc zawsze zahamować, niż by to rower był zdolny do tych aktów samodzielnie, jak jakiś chory pojazd autonomiczny.

Czy nasi polscy prawodawcy muszą koniecznie co dzień dawać powody, byśmy wahali się, czy oni postradali rozsądek i zdrowie psychiczne, czy raczej są interesowni i skubią nas do gołej dupy pod byle pretekstem?

Na deser: policjant sprzwdzający hamulce w opisany w artykule sposób, brudząc rowerzyście jego siodełko i kierownicę... Autorowi arykuliku śnią się mokre sny totalitaryzmu, marzy powrót czasów Bieruta i Gomułki!? Dzisiejszy przeciętny polski "pies" ma trouble odróżnić przód o tyłu roweru, np. ostatnio w czasie "rutynowej kontroli", wątpliwie legalnej, ale typowej dla polskiej policji akcji, usiłowali znaleźć numer ramy jednego z moich rowerów, które zrobiłem ja sam, dość niechlujnie i bardzo to widać, że numer serii to musi być "jeden"... Oni nie byli by w stanie sprawdzić hamulców w opisany sposób, bo nie znają się, bo rower to dla nich coś niegodnego dorosłego! Dadzą się pokroić, byle tylko nie patrolować na rowerze. A nikt im tego nie karze, bo ich przełożeni, czyli prawodawcy, posłowie, mają to gdzieś. A to myśmy ich wybrali. Niestety, to myśmy też dali im zarabiać pięciecyfrowe sumy co miesiąc, rozbijać sie służbową furą przy pełnej bezkarności immunitetu. Nasi wybrańcy, ze wszystkich klubów i barw - mają nas w dupie.

Zapamiętajmy im to!
(01-10-2017 23:59:14)Olivander napisał(a): [ -> ]wolno tępić "batmanów"

Oświećcie mnie proszę: kto to jest "batman" ? Smile
Osoba jadącą bez oświetlenia w warunkach słabej widoczności
>kto to jest "batman" ? Smile
O, przepraszam. To popularny epitet. Myślałem, że tu też znany.
Merek mnie wyręczył, dzięki. Zapomniał tylko o domyślnych słowach "na rowerze", choć pewnie jazda na ciemno może się (acz rzadziej) zdarzyć i hałaśliwszym "braciom w Romecie".

Jestem dosyć ciekaw gdzie wg. PoRD policja będzie chciała u mnie światło przednie, jak już się mój PennyFarthing w końcu urodzi. Koło przednie ma w nim być niemal półtorametrowe... na końcu widelca będą pedały... Spodziewam się intensywnie zamyślonych min u policjantów ;-) Oryginalną lampkę naftową wiszącą na osi - wykluczam, bo jeszcze mi życie zbyt miłe, żeby jeździć po Gdańsku z "Koktailem Mołotowa" dyndającym między nogami.
Brak świateł, brak sygnalizowania manewrów, przejeżdżanie przez przejścia dla pieszych (co wiąże się z niedozwoloną jazdą chodnikiem), traktowanie sygnalizacji świetlnej i znaków "z przymrużeniem oka", rowerzyści sporo grzechów mają i jest to fakt. Mają ponadto potworny PR robiony przez Masy Kretyńskie i podobne inicjatywy. Zamiast do sprawy podejść konstruktywnie to utrudniają życie.

Choć przepisy warto by odkurzyć, jak gdzieś słyszałem o akcji jak policjanci wlepiali mandaty grupie trenujących szosowców za jazdę ulicą a nie drogą dla rowerów. No bez jaj. Podobnie nie wyobrażam sobie montowania dzwonków w sprzętach gdzie walczy się o każdy gram. I potem co, drzewa mają ten dzwonek usłyszeć (MTB) czy ciężarówki w trasie (szosowcy)?

Najgorsze, że jak złe lub dobre przepisy by nie były, to na ich końcu stoi kontrolujący. A jacy są (a raczej "zdarzają się") policjanci nie muszę mówić.
Jakoś nie wyobrażam sobie 13 letnich rowerzystów na dwupasmowych rondach czy najprostszych skrzyżowaniach.
Poza tym rowery na ulicach utrudniają, tamują ruch. A starsze osoby to już w ogóle, prawko mam zaledwie parę miesięcy (choć jeżdżę ogólnie już 7 lat) i nie raz wyleciała mi jakaś babcia wprost na przejście, ledwie wyhamowałem...
Jazda rowerem po chodnikach powinna być jak najbardziej dozwolona
Poza tym jak ktoś jest trochę ogarnięty to może bardzo szybko i ostrożnie podróżować rowerem, np. zmieniając ciągle chodnik-jezdnia, wiadomo że jak jedzie auto to nie wjeżdżam...
Witam ,
w tym miejscu wstawię "zasięgnięty" cytat :

" Generalna zasada brzmi: rowerem po chodniku jeździć nie wolno (artykuł 26 Prawa o Ruchu Drogowym).

Od tej zasady istnieją jednak trzy wyjątki. Rowerzysta może jechać po chodniku gdy:

jedzie z dzieckiem do lat dziesięciu lub
podczas złej pogody (śnieg, silny wiatr, ulewa, gołoledź, gęsta mgła) lub
są spełnione jednocześnie trzy warunki:
chodnik ma co najmniej dwa metry szerokości,
ruch na jezdni jest dozwolony z prędkością ponad 50 km/h (w terenie zabudowanym),
brakuje oddzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla nich przeznaczonego."

pozdrawiam,
Krzysztof.
(06-10-2017 17:53:52)Odrestaurator napisał(a): [ -> ]zmieniając ciągle chodnik-jezdnia

Dramat. Krew mnie zalewa jak widzę cyklistów wyznających taką zasadę. Pędzą chodnikiem często drąc ryja na pieszych bo oni mają turbo w pośladkach, potem myk przed maskę samochodu bo przecież drogą też można.

Znasz zasady ruchu drogowego - nie będziesz tamował ruchu jadąc rowerem.
Nie znasz - sprzedaj rower, kup buty.
(06-10-2017 18:23:31)nie_mientki napisał(a): [ -> ]
(06-10-2017 17:53:52)Odrestaurator napisał(a): [ -> ]zmieniając ciągle chodnik-jezdnia

Dramat. Krew mnie zalewa jak widzę cyklistów wyznających taką zasadę. Pędzą chodnikiem często drąc ryja na pieszych bo oni mają turbo w pośladkach, potem myk przed maskę samochodu bo przecież drogą też można.

Znasz zasady ruchu drogowego - nie będziesz tamował ruchu jadąc rowerem.
Nie znasz - sprzedaj rower, kup buty.

Jeśli nie znasz przepisów to i pieszo się zabijesz
jak myślisz chociaż trochę to nie wyskoczysz pod auto.
(06-10-2017 16:15:46)Olivander napisał(a): [ -> ]z "Koktailem Mołotowa" dyndającym między nogami.
chociaż, może dla takiego cudeńka może warto by ryzykować życie?
http://www.ebay.ie/itm/PENNY-FARTHING-OR...238eee6802
Przekierowanie