Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!
ZZR Pinokio z Częstochowy uratowany od huty - Wersja do druku

+- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl)
+-- Dział: Rowery Romet (/forumdisplay.php?fid=207)
+--- Dział: Nasze rowery Romet - Użytkowe i turystyczne (/forumdisplay.php?fid=208)
+--- Wątek: ZZR Pinokio z Częstochowy uratowany od huty (/showthread.php?tid=54419)



ZZR Pinokio z Częstochowy uratowany od huty - Bzyczek - 13-11-2023 02:51:51

witajcie. Chce Wam przedstawić mojego ZZR Pinokio, kupiony że skupu złomu za zawrotne 20zl. Myślałem o remoncie, jednak jedynie zostanie wyczyszczony i pozostawiony w stanie oryginalnym, gdyż zachował się w oryginalnym wyposażeniu i lakierze zielonym (miętowym/pistacjowym) . Choć siodełko jest raczej oryginalne katalog podaje że powinien mieć biało zielone. Ktoś ma może takie?


RE: ZZR Pinokio z Częstochowy uratowany od huty - Dawdzio - 13-11-2023 04:16:46

Piękny, choć klasycznie po bliskim spotkaniu ze ścianą. Nie mam pojęcia jakim cudem tamte pokolenia przetrwały dzieciństwo :F


RE: ZZR Pinokio z Częstochowy uratowany od huty - romek - 13-11-2023 10:15:53

Choć to zwykły rowerek dziecięcy, jak wszystko z tamtych lat jest pięknym świadectwem sztuki użytkowej zwłaszcza w tym stanie zachowania. Ja tam w remont rowerów się nie bawię i tak, mam Sokoła i Gazele w oryginalnym lakierze i aby na ścianie wisza w garażu Wink


RE: ZZR Pinokio z Częstochowy uratowany od huty - wojakrob - 13-11-2023 13:14:05

Mi kiedyś kierownica z BOBO przy wywrotce wbiła się w brzuch (nie miała założonej rączki.
Na szczęście koniec nie był ostry i skońszyło się tylko na okrągłym siniaku tuż nad pępkiem.

A BOBO czeka w garażu na renowację (choć rama podbita i pęknięta)


RE: ZZR Pinokio z Częstochowy uratowany od huty - Bzyczek - 16-11-2023 02:14:53

Widelki jakoś wyprostuje. Jeszcze szorowanko, ale fajna sprawa bo nawet opony oryginał DEGUM. Jednak polskie opony to było coś. Lata 60te, Bóhg wie ile stał na flaku a wciąż opony nie są spękane. To samo mam w mojej SHL M 11 z 1967. Niby zwykły dziecięcy rowerek a szkoda mi go aby skończył jako wsad wielkopiecowy Big Grin Zreszta mam już stały skup złomu i romety zaczynam przywozić regularnie.