![]() |
Gazela kupiona na ulicy - Wersja do druku +- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl) +-- Dział: Rowery Romet (/forumdisplay.php?fid=207) +--- Dział: Nasze rowery Romet - Użytkowe i turystyczne (/forumdisplay.php?fid=208) +--- Wątek: Gazela kupiona na ulicy (/showthread.php?tid=46205) Strony: 1 2 |
Gazela kupiona na ulicy - jurek_1961 - 14-03-2018 21:15:17 Witam Wszystkich! Jakiś czas temu wypatrzyłem Gazelę. Sprzedawał ją pewien Pan, który regularnie rozstawia się z różnymi starociami na skrzyżowaniu dwóch ulic w Gdańsku-Wrzeszczu. "Na oko" wyglądała dobrze. Ale najpierw przyprowadziłem tam swoją Żonę, żeby sobie zobaczyła to cudo, no bo to Ona miałaby na tym jeździć - do tej pory jeździła Jubilatem 2, który lata temu dostała na I Komunię - a miała ochotę na jakiś współczesny rower miejski. Ale dała się namówić! Obejrzałem dokładnie i doszedłem do wniosku, że jest kompletna i w 100% oryginalna. W kołach było powietrze, to pojechałem nią do domu, bo tak wydało mi się prościej, niż rozkręcać to i owo, żeby zmieścić ją do samochodu... Po rozebraniu, wyczyszczeniu, wymianie dwóch łożysk w suporcie i klinów, wymianie pancerzy - linki zostały, bo były OK i co ważniejsze, wyglądały na oryginalne - rowerek został złożony. Jeździł super, tylko nowej Właścicielce nie podobało się siodełko (takie samo miała w Jubilacie i wcale Jej się nie dziwię - nie dość, że niewygodne to i odparzyć się można), a także kolor. Lakier był całkiem niezły, naklejki też, a i przy polerce trochę czasu mi zeszło, ale Jej Jubilat jest w takim samym kolorze - tym, chyba najbardziej popularnym - ni to czerwonym ni pomarańczowym, no to chciała mieć inny. Wybrała sobie wiśniowy. Generalnie jestem za tym, żeby zostawiać ramy w oryginale, ale to przecież popularny model i zmiana koloru w tej sytuacji nie wydała mi się jakimś wielkim świętokradztwem. A co ważniejsze - z Żoną miałem się spierać......? [attachment=17041] No i jest wiśniowa.... RE: Gazela kupiona na ulicy - romet3kolory - 14-03-2018 21:42:51 no nawet w Romecie lepiej by tego nie pomalowali ![]() Gazela kupiona na ulicy - jurek_1961 - 15-03-2018 14:54:28 Po prawdzie - to nie ja malowałem, ale oczywiście wielkie dzięki za miłe słowa!!!!!!! Natomiast w kwestii lakierowania (tak ogólnie), chyba trzeba by mieć na uwadze i to, że tamte (teraz nazywane przez nas - oryginalnymi) materiały lakiernicze (podkłady, szpachle czy lakiery), dzieli od dzisiejszych - technologiczna przepaść. Taka sama przepaść dzieli też techniki lakiernicze i oprzyrządowanie. Oczywiście to żadna krytyka fabryki z Bydgoszczy, że skoro działała w socjalistycznej Polsce więc i takie przepaście. Broń Boże!!! Przecież tacy Panowie jak choćby Eduardo Bianchi czy Ernesto Colnago, od czasów Eddy Merckx'a do teraz, modernizowali w swoim fabrykach lakiernie (i inne działy też) pewnie po kilka razy.... RE: Gazela kupiona na ulicy - Majerano - 15-03-2018 17:20:46 A ja myślałem że SHL Gazele kupiłeś, to by było czym się chwalić... No ale działaj, działaj RE: Gazela kupiona na ulicy - romet3kolory - 15-03-2018 19:39:56 (15-03-2018 17:20:46)Majerano napisał(a): A ja myślałem że SHL Gazele kupiłeś, to by było czym się chwalić... No ale działaj, działaj im mniej SHL na chodzie, tym czystsze powietrze ![]() (15-03-2018 14:54:28)jurek_1961 napisał(a): Po prawdzie - to nie ja malowałem, ale oczywiście wielkie dzięki za miłe słowa!!!!!!! Nie przesadzajmy, wcale nie było aż tak źle , niektóre ramy są tak polakierowane , że lakier jest niemal nie do zdarcia ![]() Niektóre rowery mają po 30 lat , często przez całe swe "życie" były sponiewierane na maxa , a jednak cały czas są na chodzie, tymczasem wiele rowerów z marketów nie dożywa nawet do drugiego sezonu ![]() Gazela kupiona na ulicy - jurek_1961 - 15-03-2018 22:26:10 Ależ oczywiście, że nie było tak źle! Myślę, że było zupełnie dobrze!!!!! Mam Kormorana z 1972 roku i wygląda całkiem, całkiem. Jubilat też wygląda nieźle, a gdyby go jeszcze porządnie wypolerować.... Może kiedyś się za to zabiorę...? Ta Gazela też prezentowała się lepiej niż dobrze, a wyjechała z fabryki w 1986 roku. Ale miała być wiśniowa, to jest. Ja w sumie odniosłem się do tego co stwierdził romet3kolory pisząc, że "nawet w Romecie lepiej by tego nie pomalowali" . Bo, moim zdaniem, niewielka to sztuka mając dziś do dyspozycji, to co jest dostępne (choćby zeskanowanie starego koloru i dorobienie identycznego) zrobić to tak, że wychodzi tak jak widać - oczywiście trzeba jeszcze umieć posłużyć tym co jest dostępne, choćby pistoletem lakierniczym.... RE: Gazela kupiona na ulicy - jurek_1961 - 17-03-2018 14:14:30 Wziąłem sobie do serca to, co napisał Majerano i podziałałem.... [attachment=17061] [attachment=17062] [attachment=17063] [attachment=17064] [attachment=17065] Poza pancerzami i obejmami mocującymi linkę tylnego hamulca do ramy oraz siodełkiem (oryginalne, kompletne z "pudełkiem" na narzędzia - trafiło "na półkę") - wszystko jest oryginalne (klocki hamulców, łożyska i kliny są ze starych zapasów). Manetka z kierownicy powędrowała na rurę skośną (oczywiście jest wymieniona, ale na oryginał) - wydaje mi się, że im linka krótsza i ma mniej "zakrętów", tym przerzutka działa sprawniej. Nie ma naklejki na rurze skośnej, ale póki co w Motonaklejkach tego wzoru napisu brak.... a do Waganta - i owszem. Zastąpiłem lampkę na tylnym błotniku oryginalnym odblaskiem, a to dlatego, że nigdy nie podobały mi się przewody owinięte po ramie, choćby zrobiono to najstaranniej. A bidon, zwłaszcza jak jest cieplej - wiadomo..... RE: Gazela kupiona na ulicy - romet3kolory - 17-03-2018 18:49:09 (17-03-2018 14:14:30)jurek_1961 napisał(a): Manetka z kierownicy powędrowała na rurę skośną (oczywiście jest wymieniona, ale na oryginał) - wydaje mi się, że im linka krótsza i ma mniej "zakrętów", tym przerzutka działa sprawniej.a próbowałeś już jeździć i zmieniać te biegi? Twoje rozwiązanie nie dość ,że jest niewygodne to jeszcze mało bezpieczne. Odrywanie rąk od kierownicy nie powinno trwać zbyt długo, tymczasem manetka jest dość daleko, a ponadto, by po nią sięgnąć, musisz oderwać w tym czasie wzrok od drogi. Wystarczy chwila nieuwagi i albo będzie dzwon , albo włożysz dłoń między szprychy - czego oczywiście nie życzę. Takie rozwiązanie ma sens , ale w szosówce , gdzie i tak jesteś pochylony - blisko ramy. Przerzutka raczej nie pochodzi z Gazeli , tylko od jakiegoś starczego modelu szosówki , ale jak dobrze zmienia to nie ma to większego znaczenia. Natomiast przydałoby się wypolerować "na lustro" błotniki, bo te Twoje zmatowiałe nie prezentują się zbyt ciekawe ![]() Bagażnik też raczej nie jest dedykowany do Gazeli , gdyż platforma transportowa powinna być poziomo. RE: Gazela kupiona na ulicy - jurek_1961 - 17-03-2018 19:43:00 Mnie się też tak wydaje, ale był z tą ramą i w tym samym kolorze. RE: Gazela kupiona na ulicy - jurek_1961 - 17-03-2018 21:56:27 Chciałem wstawić zdjęcie, a wstawiłem posta... Zatem zacznę jeszcze raz: Mnie się też tak wydaje, ale był z tą ramą i w tym samym kolorze. Jednak z uwagi na "nietrzymanie" poziomu na początku było tak: [attachment=17071] Pomysł na wiklinowy (i żaden inny) koszyk pojawił się później. I po przymiarce okazało się, że na tym krzywym bagażniku koszyk jest niemal poziomo. RE: Gazela kupiona na ulicy - romet3kolory - 17-03-2018 22:45:39 (17-03-2018 21:56:27)jurek_1961 napisał(a): Chciałem wstawić zdjęcie, a wstawiłem posta... Zatem zacznę jeszcze raz: możliwe, pewnie przykręcili to, co akurat było w magazynie, a czasy były takie , że przecież P.T. Klient nie wybrzydzał tylko brał to , co akurat "rzucili" do sklepu RE: Gazela kupiona na ulicy - marwaski - 18-03-2018 22:12:12 Mam Gazelę w oryginale przed odświeżeniem, jak dam radę to będą zdjęcia, a kilka rzeczy zostało w/g mnie niepotrzebnie zmienionych, może na tą chwilę. RE: Gazela kupiona na ulicy - jurek_1961 - 18-03-2018 22:52:44 A'propos manetki na rurze skośnej. Tak - jeździłem tak na Wagancie, gdzieś tak w połowie lat 70-tych, bo wtedy tak jeszcze było. Pewnie, że trzeba się było nauczyć, a prawdą jest i to, że wystarczyło, że coś poszło "nie tak" i... Moja Żona teraz jakoś sobie radzi... Ale generalnie uważam, że zintegrowanie manetek z klamkami to jest jeden z najlepszych "patentów" jakie udało się wymyślić. I szybciej i bez porównania bezpieczniej!!! Inna sprawa, że manetki na końcach "baranka" były w 1969 w Jaguarach na XXII Wyścig Pokoju [attachment=17083] RE: Gazela kupiona na ulicy - romet3kolory - 18-03-2018 23:31:27 (18-03-2018 22:52:44)jurek_1961 napisał(a): (...) Inna sprawa, że manetki na końcach "baranka" były w 1969 w Jaguarach na XXII Wyścig Pokojuto rozwiązanie akurat mnie zadziwia jako zupełnie niepraktyczne ![]() Wracając do manetek, jeżeli faktycznie te umieszczone na sterach ciężko chodziły , zawsze można spróbować napuścić w pancerz jakiegoś środka smarującego. W mojej Gazeli chodzą ciężko, bo z tyłu jest przerzutka Favorit, ale akurat nie używam tego roweru. Trzymam go, gdyż kolor (taki morski, ni to niebieski, ni to zielony) strasznie mi się podoba i od czasu do czasu lubię na niego popatrzeć ![]() RE: Gazela kupiona na ulicy - jurek_1961 - 19-03-2018 00:19:48 Czy faktycznie było niepraktyczne?... Na takim (a być może nawet na TYM) Jaguarze, Ryszard Szurkowski w swoim debiucie na WP, (a miał wtedy 23 lata) był drugi. Zresztą to jest "patent" z rowerów przełajowych z tamtych lat. W dziale "sportowe" jest taki wątek autorstwa nonameuser'a1"... przełajowy Reynolds 531" i jeśli kogoś to zainteresuje, to może sobie tam zaglądnąć. |