Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!
Zabawy na lekcjach - Wersja do druku

+- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl)
+-- Dział: Po godzinach (/forumdisplay.php?fid=22)
+--- Dział: Hydepark (/forumdisplay.php?fid=23)
+--- Wątek: Zabawy na lekcjach (/showthread.php?tid=7911)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8


RE: Zabawy na lekcjach - Błażej - 31-01-2013 23:25:05

W Liceum nic się nie dzieje śmiesznego, przynajmniej takiego, co mógłbym tutaj napisać.
No bo co napisać... Jedna dziewczyna nie chodzi do szkoły wcale bo jej się nie chce, ma trzy jedynki z najważniejszych trzech przedmiotów maturalnych. To jest dla nas śmieszne, dla was niekoniecznie zapewne.
Chociaż ja lubię włączać komuś dźwięk w telefonie jego i chować mu go głęboko do plecaka i... dzwonić na lekcji. Ktoś ma zawsze siarę Big Grin

Trytytki były dobre w gimnazjum jak zostawiali ludzie pod salą plecaki Big Grin

W gimnazjum też czasem tak było, że 8 ludzi rzucało się na jednego koksa z klasy Big Grin a ten nami miotał jak chciał bo był kawał chłopa silnego.
Zawsze było śmiechu, szczególnie fajne rzeczy działy się w łączniku przed salą od angielskiego Big Grin
W gimnazjum robiło się te kebaby z plecaków, malowało się różne "dzieła" na globusach czarnych do pisania kredą po nich. Malowało się z tyłu tablicy ciekawe rzeczy i jak nauczyciel odwracał ją to każdy w śmiech zawsze wpadał Wink
Na Polskim mieliśmy taką srogą nauczycielkę, ale fajną. Siedziałem przy drzwiach i odkryłem, że mój klucz od domu pasuje do zamka w tych drzwiach. Zawsze otwierałem na przerwie salę a facetka była zdziwiona, że sala nie była zamknięta chociaż ją zamykała. Czasem zamykałem nas wszystkich w sali i facetka z kluczem musiała przyjść i nas otworzyć Big Grin Nikt nie widział, że to ja, prócz jednego kolegi z ławki. Ostatecznie nauczycielka stwierdziła, że zamek jest uszkodzony i nie wolno nam trzaskać drzwiami bo to są drogie drzwi wzmacniane buahahha Big Grin Big Grin to były jakieś stere rozlatujące się drzwi z czegoś takiego jak podpałka do grilla.
Nie raz też ktoś rozwalił drzwi przez przypadek, kiedyś na wigilii klasowej, innym razem ja zepsułem klamkę w drzwiach od szatni.) klamka dotykała ściany) więc kiedyś za mocno je otworzyłem i jebudu klamka odpadła Big Grin Oczywiście nikt się nie przyznał. Kilka razy rozwalilem paletki od pingla, oczywiście musiałem zawsze odkupić Big Grin
Kilkanaście razy nauczycielki przez nas wychodziły z sali i nie wracały już na lekcję. Kilka razy dostałem też 1 za nieuważanie (szczególnie na biologii) Pisanie sprawdzianów z historii to było coś. Jak był kolega z ławki to zawsze była 3-4. Jak go nie było albo go przesadziła to zazwyczaj 1-2 Wtedy nie było internetu w telefonach takiego jak dziś, albo nikt go nie używał jak miał najnowszy telefon. Nie było wifi. Trzeba było ściągać, a na tej lekcji było to bardzo ciężkie.
Parę razy w łazienkach zawsze na przerwach siedzieli nauczyciele i pilnowali zeby nie palić. Nie dało się też uciekać ze szkoły. Trzeba było wychodzić oknem na jadalni i mieć kogoś kto zamknie okno i założy ogranicznik Big Grin
W lato było prościej bo czasem były otwarte drzwi na boisko.
Ogólnie gimnazjum było najlepsze.
Czasem się przychodziło do łazienki a tu drzwi na podłodze, pisuar wyrwany o tak dalej.

W podstawówce to ogólnie było duzo dużo lepiej, ale nie opiszę nigdy tego co tam się działo. To można tylko opowiedzieć. No chyba, że tak szybko

Koleżanka dała spisać pracę domową z matmy, bo zrobił jej brat Big Grin zeszyt po wszystkim ktoś wrzucił do pisuaru i przyniosła go w 2 palcach nauczycielka na lekcję, kapało oczywiście z niego... Big Grin
Kiedyś przychodzimy normalnie na 8 do szkoły a tu lekcje odwołane. 12 okien wybitych kamieniami.
Nauczycielka rzuciła kiedyś kolegą o ławkę, później go przepraszała i dopytywała czy nic mu nie jest.
Na polskim to były dopiero przejścia. Nie było dnia żeby coś się nie działo, albo latały kwiatki przez okno, albo coś się paliło. Kiedyś do kosza coś wyrzucić poszedł taki koleś, typiarka z 1 ławki miała piórnik pingwina. Za 5 sekund piórnik na ławce się palił Big Grin hahaha
Koleś został wywalony z sali a później został rzucony o ławkę Big Grin haha
jak sobie to przypominam to śmieję się do teraz
Co tam jeszcze. Dużo bicia się na lekcji. Ten sam do podpalił piórnik i ta typiarka to cały czas się bili. Kiedyś jak w zimę miała rękę w gipsie to pobiła go tym gipsem, on się darł na całą szkołę i w środku lekcji biegał po całej szkole a ona za nim i się wyzywali Big Grin Big Grin facetka od religii się popłakała i za tydzień musieliśmy przepraszać bo wychowawczyni nam kazała.
Jak sobie przypominam to wszystko to żałuję, że nie wróci się już nic...


RE: Zabawy na lekcjach - arasszymaras - 01-02-2013 00:06:32

Pamiętam jak rok temu nauczycielka dostała z doniczki pełnej ziemi :F Albo wchodzę do kibla, a tam pół drzwi, pękły na pół. Ktoś sobie wziął drugą połówkę Big Grin A ostatnio wysmarowaliśmy smalcem klamkę od drzwi od sali od Historii Big Grin


RE: Zabawy na lekcjach - sebon30 - 01-02-2013 18:33:26

kolega na polaku w 6 klasie podstawówki to udawał że sie masturbował.
Pani się pyta co on robi a on że robi sobie przyjemność :F


RE: Zabawy na lekcjach - fanfso - 01-02-2013 18:36:39

Upapranie Smarem samochodowym drzwi sali od polaka . Ryja darła krowa .


RE: Zabawy na lekcjach - Mysiu - 01-02-2013 18:48:27

Latanie z drzwiami z kibla po całej szkole - bezcenne.
Podpalanie kwiatów w doniczkach etc. są na porządku colekcyjnym.
Ktoś kiedyś magazynek ze srajtaśmami, jakimiś stojakami itd podpalił.
przyszedł w nocy wylał benzynę na drzwi, podpalił i uciekł xdd
Gościu mił do poprawczaka iśc, musiał odkupić srajtaśme, stojaki itd.


RE: Zabawy na lekcjach - Sołtys - 01-02-2013 19:17:08

My mamy niestety takiego gościa od matmy, co wszyscy go olewają... Ja bardzo go szanuję, bo wiem, ile musi się namęczyć z tą hołotą, ale goście z mojej klasy ciągle robią sobie z niego jaja. Można całą lekcję spać i nie wyciągnąć nic z plecaka, a on i tak nie zwraca na to uwagi (Jest taki jeden geniusz u nas, co na każdej matmie śpi.). Czasami skaczą po ławkach na matmie, a on nie może ich uspokoić i usadowić na miejscu, w ogóle nie reagują na jego polecenia. Na matematyce z nim odbywa się także konsumpcja wszelkich artykułów spożywczych i nie tylko! Ten sam, co śpi cały czas na lekcji lubuje się w spożywaniu... papieru! Wyrywa kartki z zeszytu z matmy (Ledwie co jest tam napisane), kawałki oddziera zębami i wsuwa po kawałku! radocha
Jakiś miesiąc temu jeden gość kupił sobie pianki w sklepiku i wszyscy na matmie od niego brali, ślinili i rzucali w sufit. Do dzisiaj w tej sali na suficie przylepione są pianki. Do niedawna był na lampie papierowy samolocik, który się na niej zatrzymał, ale już go ściągnęli.
Szkoda mi naszego matematyka, bo zawsze widzę, jak pod koniec lekcji jest cały czerwony i pot się z niego leje, bo nie potrafi zapanować nad tą hołotą. Sad Facet dobrze uczy, ale kto nie chce, to się nie uczy u niego, co niestety skutkuje tym, że te debile się nudzą i przeszkadzają tym, którzy chcą się uczyć. W przyszłym roku gimnazjum... nie ogarniam ich - przecież oni zginą na matmie w gimbazie, gdy dostaną innego nauczyciela!


RE: Zabawy na lekcjach - wnusiu94 - 02-02-2013 04:23:25

(01-02-2013 19:17:08)Sołtys napisał(a):  Na matematyce z nim odbywa się także konsumpcja wszelkich artykułów spożywczych i nie tylko!

Jeszcze mi powiedz, że zeszyty zjadają. Tongue

(01-02-2013 19:17:08)Sołtys napisał(a):  Ten sam, co śpi cały czas na lekcji lubuje się w spożywaniu... papieru! Wyrywa kartki z zeszytu z matmy (Ledwie co jest tam napisane), kawałki oddziera zębami i wsuwa po kawałku! radocha

Yyy ... aha.

(01-02-2013 19:17:08)Sołtys napisał(a):  Szkoda mi naszego matematyka, bo zawsze widzę, jak pod koniec lekcji jest cały czerwony i pot się z niego leje, bo nie potrafi zapanować nad tą hołotą. Sad Facet dobrze uczy, ale kto nie chce, to się nie uczy u niego, co niestety skutkuje tym, że te debile się nudzą i przeszkadzają tym, którzy chcą się uczyć.

Jednak nie całe pokolenie nie zostało zmarnowane. ;_; Jestem z Ciebie dumny.

(01-02-2013 19:17:08)Sołtys napisał(a):  nie ogarniam ich - przecież oni zginą na matmie w gimbazie, gdy dostaną innego nauczyciela!

A co się hołotą przejmujesz? Ich problem.


RE: Zabawy na lekcjach - krzychu999 - 05-02-2013 19:46:07

ja na chemi składałem zapłon od ogara Tongue
a na fw-ie w szatni zrobiłem koledze kebaba z kurtki bluzy koszulki spodni związałem ze sobą do ławki a buty taśmą 2-stronną i na sufit zab i miałem powysł żeby metalową opaską związać plecaki ze sobą


RE: Zabawy na lekcjach - miki99 - 05-02-2013 20:09:30

u nas to przyklej dwie ławki do siebie kropelką a na relgi kolega rzucił w księdza kwiatkiem ale to jest najwiekszy debil w szkole


RE: Zabawy na lekcjach - S r Ł o A m W e E t K - 05-02-2013 20:53:31

my dzisiaj dzwonimy przed lekcjami do jakiejś baby i kolega mówi
-chce pani kupić krowę?
-nie dzienkuję
-świnia gratis
-nie,a dlaczego pan ją sprzedaje
-bo jak zbieraliśmy zborze to jechał kombajn i jej nogie uciął.
-żegnam -i się rozłączyła.


RE: Zabawy na lekcjach - krzychu999 - 06-02-2013 22:04:44

ostatnio u nas w kiblu drzwi rozwalali robili dziury itp. to nam je wyciągneli i reszte zakluczyli i teraz dwa sracze bez drzwi sobie stoją Big Grin


RE: Zabawy na lekcjach - Wigrus - 14-08-2013 17:22:26

Mój Dziadek (na awatarze) gdy był w moim wieku gdy na stołówce strzelał do kolegi kluską spudłował i trafił w nauczycielkę...
Ciąg dalszy każdy może sobie wyobrazić.:F
Natomiast ja z kolegami najczęściej bawimy się papierowymi samolotami
(zawody, prezentacje nowych modeli, sprzedawanie patentów,
poczta samolotowa, kami-kaze, ozdabianie naszych maszynBig Grin)
oraz rysowanie.


RE: Zabawy na lekcjach - mikolaj.lukasik - 14-08-2013 17:43:02

my na jerzyku angielskim rzucaliśmy sie kwiatkami i śniegiem i potem musiałem sale sprzątać Dodgy, a najlepsza jeste pani od Religi nikt się jej zdaniem nie przejmuje a ona tylko krzyczy że ci postawi naganę a nasza wychowawczyni powieszała że uwagi i nagany od poni od religi sie nie liczą , na przerwach robi sie kebaby każdemu , a najlepszą lekcja w całym tygodniu do muzyka , pan czasami trochę podpity i pozwala robić wszystko chłopaki rzucali w dziewczyny prezerwatywami z biedronkiBig Grin , ale szkoda zę za rok nie bedzie tego pana :(wywalili go za picie w miejscu
pracy i agresywne zachowywanie się wobec uczniów


RE: Zabawy na lekcjach - patrykkol997 - 14-08-2013 20:33:04

(14-08-2013 17:43:02)mikolaj.lukasik napisał(a):  ...rzucaliśmy sie kwiatkami...
U nas w gimbazie rzucanie się kwiatkami było na porządku dziennym Big Grin. Kiedyś nawet przez klase przeleciała doniczka wielkości hmm... nie wiem do czego porównać Big Grin. Do siodła z Ogara(bo to była taka podłużna doniczka) :F.


RE: Zabawy na lekcjach - MIREK.M2 - 14-08-2013 21:22:38

U mnie w szkole jest totalna patologia rozwalanie drzwi jazda motorynką po szkole ( za co dostałem obniżenie powód ,, jazda motocyklem po szkole" ) przed końcem roku kolega wyrwał kibel i wywalił z piętra po czym kibel spadł na auto dyrektorki