(04-10-2012 16:08:30)Latos napisał(a): [ -> ]simy jeszcze ale co innego już nie
Oco ci chodzi,mam rozumieć że simson jest najlepszy na świecie a aprilia .yamaha czy honda mogą się schować
To miało być doradzenie co kupić a nie toczenie klutni
Jedź Ogarem. Jak zadbany i sprawdzony będzie, to wytrzyma
Zgadzam się z arturem
Naoglądaliście sie tych filmów o jawce czy ogarze na morze i próbujecie mu wcisnąć taki sprzęt,jak popsuje mu się 200km od domu ciekawe czy będzie to pchał
Wiesz - jak pojedzie pojazdem zdezelowanym, to na pewno mu się popsuje
A jak pojedzie sztuką zadbaną i sprawną, do tego nie będzie jej jakoś katował, to czemu nie miałby zajechać? A poza tym, każdy pojazd mechaniczny może się popsuć w dowolnej chwili, zazwyczaj najmniej odpowiedniej
ktoś od nas z forum jechał nad morze (chyba 600km) i on jechał ogarem a jego kolega jakimś enduro i z tego co pamiętam to w ogarze poszła tylko dętka a ten enduro ciągle musiał stawać bo się grzał (tam mi się coś kojarzy)
mówicie że wam sie psuje po 200km bo nie umiecie zrobić takie buty:/
Drogi przedmówco, dokładnie
"Jak dbasz, tak masz".
(04-10-2012 16:37:47)tramwajarz napisał(a): [ -> ] (04-10-2012 16:08:30)Latos napisał(a): [ -> ]simy jeszcze ale co innego już nie
Oco ci chodzi,mam rozumieć że simson jest najlepszy na świecie a aprilia .yamaha czy honda mogą się schować
chodzi mu oto ze simon lepszy od jawek i ogarów
Ja bym wybrał Ogara
Ale gdy mowa o tak długiej wyprawie... to też bym wybrał Ogara !
Gdybyś dojechał takim 30 latkiem byłaby to nie lada sensacja i ewenement w dziedzinie motorowerów