Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Komar Sport 1974 - remont skwarka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Mimo, że nie jest to mój pierwszy post na forum chciałem się przywitać jak i wszystkich forumowiczów. Mam na imię Darek 27lat ale przyjęło się 'skwarek', mimo że głównie zajmuję się samochodami to motocykle nie są mi obce. Przed wrzuceniem zdjęć, chciałbym troszkę opisać historię mojego Sporta, uprzedzam że choć nie jestem gaduła mogą mi się wątki poboczne wplątywać.
Komar Sport jaki posiadam (narazie w częściach) jest z 1974 i jest to oryginalny Sport, należał on do mojego dziadka, którego niestety nigdy nie miałem okazji poznać, później komarem sporadycznie jeździł mój tata, który jednak dość szybko przerzucił się na Osę, potem Junaka z wózkiem bocznym (którego potem po kilkuletnim postoju w szopie sprzedał pewnemu nauczycielowi, który po 3 latach odbudowy nas odwiedził, a był to gdzieś 1998r, teraz z bratem wiemy że sprzedaż Junaka to była najgorsza decyzja Smile ). ale wracamy do Sporta, na którym tato uczył mnie jazdy na jednośladach. miałem ok 10-11 lat jak uczyłem się na nim jeździć jak jeszcze do ziemi nogami nie dostawałem. Później był jakiś problem z silnikiem i kupiliśmy zielonego komara 2350, z którego przełożyliśmy silnik i nie pamiętam dlaczego przełożyliśmy cały przód do Sporta. Potem jednak Sport poszedł w odstawkę bo były 2 WSK, MZ TS 150 (MZ była brata i tą mz wspominam dlatego że był to super wygodny motor).
Następnie motory zostały sprzedane, całą rodziną zmieniliśmy miejsce zamieszkania ale o Sporcie nie zapomniałem, przywiozłem go i wstawiłem do piwnicy, niestety oryginalny przód z kierownicą i silnik z resztą zielonego dawcy zostały w starym domu, do którego (jak i innych opuszczonych domów w okolicy) włamali się gówniarze złomiarze i zabrali wszystko co do komara, co prawda policja ich dorwała ale większość żelastwa już posprzedawali.
Tak mijały lata i Sport czekał na swoją kolej, ja zrobiłem prawo jazdy, kupiłem samochód Ford Escort 1991 i tyle krwi mi napsuł że bardzo źle go wspominam. Potem jednak zacząłem się interesować starszymi samochodami i w 2008 kupiłem w KRK Opla Mantę B, którą mam do dziś, została przeze mnie odremontowana i tak jeździ na co dzień, a na czas remontu i zimę miałem jeszcze Malucha przerobionego lekko na Rosta, maluch jakiś miesiąc temu został sprzedany.
Ale wracamy do jednośladów, Sport czekał i czekał a że chciało mi się pojeździć na motorku to kupiłem w lutym tego roku nowego Rometa K125 (pozdrawiam przeciwników nowych chińskich rometów Smile ).
W końcu w wakacje zebrałem się i zacząłem rozbierać Sporta w celu odnowy, którą mam zamiar zrobić w miarę na poziomie, nie mam określonego czasu na to bo też nie jest to mój główny projekt, ale już nic nie napiszę o nim bo i tak sie rozpisałem.
no dobra ten kto przeczytał i dotrwał do zdjęć - gratuluję Wink
moje klocki lego:

malowanie sporta typowe dla serii, rama czarna, wahacz, przód i błotniki jasno czerwone, bak szary, błotnik tył stan bdb bez dziur.
jak widać org kierownicy brak,



silnik ma braki i się nie kręci

podnóżka spawana i troche krzywa-będę coś szukał

zbiornik w fajnym stanie-korka brak

rama w stanie bdb poza miejscem ograniczania stopki centralnej - już naprawione

nie wiem jakim cudem akurat podstawa siedzenia cała zardzewiała, pokrowiec na odcinku 15cm szyty (będzie nowy) - gąbka stan ok.

przodu będę szukał innego, podstawa wahaczy spawane, wachlarze błotników też, błotnik kiepski.

numery ramy zgodne z dowodem, w dowodzie za rodzaj pojazdu wpisano 'motorower', za marka wpisano 'Sport' (nie wiem czemu nie wpisano Romet lub 2361), dokumentów zakupu komara przez dziadka brak.

Jak widać jest się czym zająć, ale nawet patrząc ile pracy, czasu i kasy potrzeba szkoda mi go sprzedać (kupcy byli nie raz) szczególnie przez sentyment bo jest od początku w rodzinie, uczyłem się na nim jeździć jak i pamięć o dziadku zmusza mnie aby go odremontować.

Z uwagi na braki chętnie zakupię komara 2350 na części, potrzebuje szczególnie przód prosty nie spawany, błotnik przód, podnóżkę prostą, jedną osłonę gaźnika.

Zapraszam do podpowiadania na każdym etapie, konstruktywna krytyka mile widziana, namiary na części itp.

przeglądnąłem większość tematów z maszynami na forum, niektóre udane, niektóre mniej, cześć kiepska, podoba mi się podejście Błażeja i co prawda nie wiem skąd bierze oryginalne części ale postaram się zbliżyć na ile to możliwe do poziomu jaki osiągnął w swoich maszynach.

pozdrawiam i przepraszam że tyle czytania Was spotkało ale same zdjęcia nie przedstawiają historii jaką chciałem przekazać.
dasz mu nowe życie i bedzie jak nowka. Tez mam chinskiego Rometa i nie narzekam Big Grin i esa też tyle ze 93
No witamy przeczytałem wszystko i bardzo miła historia fajne że chcesz zrobić takiego pięknego rometa pozdrawiam i życzę powodzenia w pracach Smile
Ciekawa historia i fajny sport Wink Powodzenia w remoncie Smile
Przeczytałem wszystko i sport ma naprawdę dobrą historię Big Grin Powodzenia w remontowaniu go.Sam zamierzam coś sobie jeszcze poskładać jest tylko problem bo są chęci tylko nie ma części Sad
Co jak co, ale te numery to chyba ślepy po ciemku nabijał na ramę Big Grin No ale z tych klocków jeszcze coś będzie :F Witam Wink
Witamy Pana Darka. Smile
Widzę, że masz 'braciaka' Sporciaka. Smile Mój podobnie 74rok. Dużo Ci do niego nie brakuje widzę, a robota samą frajdę przyniesie. Smile Mój Sport stał 16lat nieruszany i podobnie miałem z podstawą siodła, była w najgorszym stanie, cała pordzewiała jak Twoja. Podejrzewam, że chyba nie była najlepiej zabezpieczona jako element niewidoczny dla oka i z tąd owa korozja. Wink Super, że masz papiery do niego - prawdziwy rarytasik. Mój niestety bez. Sad
Powodzenia i miłej pracy! Niecierpliwie czekamy na efekt ! Smile
Fajna historia Sporcika !!! Big Grin
Powodzenia !!! Big Grin Tongue
Życzę wytrwałości Wink
Blacha siedzenia może sobie być pordzewiała. Nie jest przegnita to najważniejsze

Pierwszy raz widzę blachę w sporcie, która nie jest popękana i połamana <wow>
dobry materiał na renowację i co najważniejsze z historią ! . Witam na forum, i życzę powodzenia w pracach !
Numery ramy na szczęście czytelne.
Elementy, które mają być na czarno poszły do szkiełkowania i malowania proszkowego. Błotnika tył, wahacza i innych rzeczy które idą w kolor nie dawałem póki nie dorwę przodu.

rama wyszła fajnie, nie potrzeba tego już malować. Do szkiełkowania i malowania w gwinty na ramie powkręcane śruby i nakrętki.

numery zostały jak cała rama wyszkiełkowane, ale do samego malowania zostały zasłonięte bo proszek by pewnie wszystko zalał.

o podstawie siedzenie myślałem czy jej przed malowaniem nie wzmocnić bo widziałem właśnie że pękają ale nie robiłem tego. Osłona łańcucha będzie jeszcze malowana, została podprostowana z przodu, a proszek traktuje jako podkład, stopka prosta i sztywna

do stopki jednak brak mi swożnia, jest narazie śruba która miała być skracana i nawiercana pod zawleczkę, ale jak dla mnie jest za duży luz i coś będę toczył albo jakiś oryginalny swożeń jak znajdę odnowię.
Czy mogę zapytać z mojej dzikiej i niepohamowanej ciekawości, ile płaciłeś za szkiełkowanie? Ja próbuję w moim rejonie też znaleźć jakąś firmę, ale żądają ode mnie jakichś horrendalnych sum za tą usługę i nie wiem czy takie ceny to norma, czy tylko u mnie tak... Sad

A co do szukania przodu o Komaryny, proponuję odwiedzić lokalne złoża złomu, jest duże prawdopodobieństwo, że coś się znajdzie. Smile Powodzenia !
Mam skup złomu 500m od domu ale nie zajmują się złomowaniem pojazdów, luzem też nie mają części do staroci a przynajmniej tak twierdzą. Ogłoszenia lokalne o sprzedaży komarów też śledzę.
Co do cen za usługi to raczej nie będą obiektywne bo mam fory bo zakład jest mojego dobrego kolegi, robiłem u nich dużo rzeczy do samochodów.
Malowanie proszkowe ogólnie mam za darmo, a że czasem muszę 3 tyg czekać na realizację to mi nie przeszkadza bo nie mam ciśnienia czau.
Za szkiełkowanie (miało być piaskowanie ale kolega ma nadmiar szkła i wyszkiełkował, wiadomo że szkiełkowanie lepsze) zapłaciłem 40zł a jest to raczej koszt szkła i prądu. W tej cenie miałem rzeczy do komara, stary piec koziołek wyszkiełkowany i pomalowany na antracyt jako kwietnik w salonie oraz około 100 drobnych elementów (różnej maści śruby, uchwyty, zawiasy, głównie do mojego głównego projektu samochodowego, które później poszły w ocynk).
Gdyby ktoś chciał piaskować/szkiełkować/polerować/malować w RZ to mogę polecić kolegów, są to młode chłopaki i można się dogadać.
Pozostaje mi tylko pozazdrościć i pogratulować! Smile Będę szukał dalej szczęścia w mojej okolicy! Smile

Co do skupu złomu u mnie też nie zajmuję się złomowaniem pojazdów, ale tylko samochodów, elementy wyrejestrowanych pojazdów skupują normalnie. Ramy od motorów, części, silniki, wszystko można tam dostać. Smile Ja bym się przeszedł, jeśli mają plac i poszukał. Sam prawie z części tylko zakupionych na złomie złożyłem silnik 023. Smile
Stron: 1 2 3
Przekierowanie