Witam, w moim 50 t-1 mam problem z wiecznie ścinającymi się klinami. Włożę nowy klin, przejadę, no nie wiem, z 200 metrów i zaczyna przerywać, zapłon, czemu się przestawił ? Ściągam magneto i ten dołujący widok, klin zerwany. Problemem jest go wyjąć, ponieważ bez wiertarki i wiertła "dwójki" się nie obejdzie. Dlatego pytam, czy macie jakieś propozycje, co do zamontowania magneta na czop wału ? Kliny mi ścina pewnie ze zbyt wyrobionego gniazda na klin, ale nie widzi mi się wymieniać wału, który jest w dobrym stanie, dlatego czekam na pomoc. Pozdrawiam.
No to wyrobiony rowek tak jak mówisz i zapłon chyba za wcześnie i teraz to juz tylko wymiana wału ;/
Jeżeli chcę mieć magneto na klin to wymiana, a czekam na propozycje jak można inaczej magneto zamontować.
możesz samemu dorobić taki klin który bedzie ładnie siedział w rowku a poza tym jak zakładasz magneto to dobijasz je czymś żeby mocno weszło??
Twój przypadek to najprawdopodobniej wyrobiony(wytarty) stożek... Spowodowane jest to właśnie częstym ścinaniem się klina, ponieważ gdy klin się zetnie to rozpędzone magneto posiadające bardzo dużą energię obraca się na wale szybciej niż on sam dodatkowo trąc/miażdżąc/zgniatając resztki klinu DZIAŁA JAK TOKARKA... Rozwiązaniem jest docięcie klina ze śruby odpowiednio twardej(nie 5.8 a przykładowo 10.9), wpasowanie magneta i zastosowanie pod podkładkę sprężynującą, która znajduje się pomiędzy nakrętką a magnetem, jednej/dwóch(max) podkładek zwykłych które będą robiły za dystans i dzięki nim magneto będzie lepiej dociskane przez nakręcenie nakretki.
Do tego polecam przykręcać nakrętkę magneta sposobem: bierzesz grzechotkę/klucz, wkręcasz nakrętkę normalnie a gdy poczujesz opór wtedy opierasz klucz o podnóżek, kaliś stały przedmiot w motorowerze i dokręcasz magneto za pomocą rąk jest to bardzo skuteczny sposób(bynajmniej dla mnie) ponieważ jestem w stanie precyzyjnie wyczuć moment w którym należy przestać dokręcać.
Dziękuję za odpowiedź Feiro. Temat do zamknięcia.