17-08-2012, 20:24:51
Witam
Moja jawka jeździła bez awarii 3000km bez wykręcania świecy nawet.Otórz dałem się przejechać przyszłemu szwagrowi i krótko mówiac położył się na bok na zakręcie na piachu.Motor nie zgasł tylko kręcił kołem nadal.Podniosłem go,wyłączyłem.Upadek nie był wogóle groźny bo jechal bardzo wolno tylko ugrzązł w piachu i sie wyłożył.Po jakimś czasie odpalam motor.Odpalił od kopa jak zwykle ale zgasł po 2 sekundach.Odpalam i znów to samo.Jak odpale i bede dawał mu w gaz to chodzi normalnie.Ale jest jeszcze taki problem ,że otworze manetke najmniej jak się da to momentalnie wchodzi na wysokie obroty i zaraz znowu wraca na niskie.Zawsze było ze jak minimalnie gaz dotykałem to tylko takie pru pru było a teraz wchodzi sam na jakieś 2500 i zaraz spada i musze mu tak gazowac bo gaśnie.Nigdy się z czymś takim nie spotkałem.Wystarczy tylko gaźnik wyczyścić?Za konkrety nagradzam
Moja jawka jeździła bez awarii 3000km bez wykręcania świecy nawet.Otórz dałem się przejechać przyszłemu szwagrowi i krótko mówiac położył się na bok na zakręcie na piachu.Motor nie zgasł tylko kręcił kołem nadal.Podniosłem go,wyłączyłem.Upadek nie był wogóle groźny bo jechal bardzo wolno tylko ugrzązł w piachu i sie wyłożył.Po jakimś czasie odpalam motor.Odpalił od kopa jak zwykle ale zgasł po 2 sekundach.Odpalam i znów to samo.Jak odpale i bede dawał mu w gaz to chodzi normalnie.Ale jest jeszcze taki problem ,że otworze manetke najmniej jak się da to momentalnie wchodzi na wysokie obroty i zaraz znowu wraca na niskie.Zawsze było ze jak minimalnie gaz dotykałem to tylko takie pru pru było a teraz wchodzi sam na jakieś 2500 i zaraz spada i musze mu tak gazowac bo gaśnie.Nigdy się z czymś takim nie spotkałem.Wystarczy tylko gaźnik wyczyścić?Za konkrety nagradzam