i 20% mocy mniej a jak przesadzisz z zabkami to ci nic nie da bo nie bedzie mial wystarczajacej mocy zeby uciagnac cie i rozbujac sie do v-max no chyba ze bedziesz zjezdzal z gorek ale i tak kiedys bedzie trzeba pod nie podjechac a tu moze pojawic sie problem
najlepsze zebatki są fabryczne
bez żadnego kombinowania
ale niektórzy tylko po mieście śmigają i v-max że się tak wyrażę nie jest dla nich pierwszorzędną wartoscią
ty ale o czym jest mowa zeby zmienic zebatki tak zeby cisnal 50 czy 55 czyli v-max tu jest wartoscia pierwszorzedna
a poza tym nawet poza miastem jak bedziesz mial tzw.(przez zeglarzy) mordewind czyli wiatr w morde to nie masz szans osiagnac nawet polowy maxymalnych obrotow na 3 bo silnik nie ma sily
Przystosowywanie motoroweru na miasto/trasę to bez sensu, bo czy jedziesz w mieście czy na trasie to i tak będziesz jechał tyle samo z tą różnicą, że w mieście się zatrzymujesz. A jakiego byś przełożenia nie założył to i tak wszyscy cie wyprzedzą jak jedziesz nawet 55 km/h.
dlatego najlepsze są fabryczne, ja tam nie narzekam, chociaż ja mam te 2.8 km i mi to zawsze dobrze śmiga
A ja mam od komara tylną zębatkę, bo cylek jest przetyrany (i być może coś jeszcze) więc na oryginalnych ciśnie 30km/h a na komarowej zębacie ciśnie 40km/h, no a do mocy to trochę lipa, ale idzie przeżyć, nawet się przyzwyczaiłem.
gaznik k60b zamontuj.to nie będziesz musiał zmieniać zębatek
albo zrób remont silnika i wymień to co zużyte.
ja miałem w swoim romecie normalną zębatkę i leciałem 55-60km/h