Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Dzisiejsza przygoda z jawką
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Cześć

Miałem dzisiaj niemiła przygodę,a motorek bardzo ciężko to zniósł.Otóż pojechaliśmy w trójkę (simak,jawa i ogar) nad jeziorko 35km od domu.Jechało się super,pogoda dopisywała atmosfera również.Zajeżdżamy na teren jeziora i jade i czuje że mi cos lata kiera w jawce.Patrze a tu kapeć z przodu i z tyłu jednocześnie.Jaki pech no ja pier... i to kawał od domu.Godzina 17 nadeszła i co tu zrobićżądnego sklepu z łatkami w promieniu 25km a poza tym to nie byłoby czym zdjąc tych opon.Jakbym miał pchać te 35km to bym chyba o północy doszedł.W domu i znajomi nikt nie ma praktycznie samochodu i to dużego.Podjąłem ryzykowna próbę jazdy.Objąłem pozycję taką ,że siadłem na początku baku by równomiernie rozłożyć ciężar na oba flaki i minimalnie koło skrętne odciążyć aby się opona nie podwinęła i żebym się nie wyje..ł .Dojechałem do domu po 35km/h przy średnich obrotach na 2 biegu.Były chwile grozy na zakrętach gdy tył uciekał w bok a kierownicy nie szło utrzymać ale dojechałem.Koledzy z niedowieżaniem patrzyli co robię.Koła naszczęście są proste ale niestety mało sie nie popłakałem gdy zobaczyłem rozpier.o.o.ą oryginalną Barumke z 75r. w pięknym stanie i idealnym bieżnikiem.Całe szczęście ,że mam drugą identyczną ale to zawsze jakaś strata.Ale po tej przygodzie jestem pełen uznania dla mojej Jawy bo zniosła to dzielnie.MIeliście takie przygody?Co sądzicie o mojej?
dałeś popis Big Grin Co to jest ta Barumke ?
Opona Barum.Oryginala Czechosłowacka opona montowana w JAwkach.Ta opona miała prawie 40 lat i byla idealna
Barum to marka oponSmile

Ernest fajnie, że ci się udało dojechać. Ja na taką wyprawę to zabrałbym jakieś łątki na szybki kleje Smile Jak to mówią strzeżonego Pan Bóg strzeżeBig Grin Ale mądrzyć to się można...Smile
Ja miałem podobnie tyle że nie tyle drogi od domu wyjechałem sobie komarkiem zajechałem pod stadion LKS Big Grin poszedłem do sklepu czy gdzieś wracam i kapeć z przodu byłem jakieś 6 może 7 km od domu a że nie chciało mi się pchać to siadłem sobie na bagażnik jak najdalej odpaliłem i pojechałem trochę dziwnie się jechało ale jakoś dojechałem.
Tak,nawet jeśli bym miał łatki to zdejmij tu taką twarda stara oponę 1 śrubokrętem na dodatek krzyżakowym.
jak być sie uparł to kluczem do świec zdejmiesz ( wiem po sobie ), jak charta kupiłem i na pierwszą dalszą wyprawę pojechałem ( na starych popękanych oponach ) a miałem kupione obie dętki bo w sklepie ok 40-50 km od domu byłem bo na bazarku 9 km od chaty jak zwykle nie mieli takich balonów, to śmigam, dojechałem ładnie ale z powrotem po 10-20 metrach bum, wystrzał z przodu, staje patrzę a tu gwoździk, to ja od razu za klucz do świec zdjąłem opone i dętke, wyciągnąłem gwoździa podłożyłem coś po dziurę w oponie, nowa dętka i bez problemu się w domu znalazłem, a dzisiaj zawiodła elektryka, jadę jadę aż tu zaklekotał i zgasł, ja patrzę i iskry nie ma, otwieram boczek a tu kabelek urwał się z kostki, to ładnie go obciachałem, wsadziłem zapałkę i wróciłem do domu
Tak,tylko że ja mam klucz do świec taki że jest ten pięcio czy sześciokątny walec i go sie nakłada na świecę i śrubokręt w środek się wsadza i odkęca więc mam całkiem inny.W dodatku dzisiaj niedziela to nic nie dało by rady kupić
chyba że inny klucz masz, ja zawsze fuksa mam, powiem wam że raz się porządnie wywaliłem na charcie, jechałem z górki i to ostrej ok 70km/h i mam taką drogę prosto i uliczkę w prawo taką żwirową z kamieniami, to ja se jade do przodu i się w ostatniej chwili rozmyśliłem, skręcam w prawo i niepotrzebnie, ale nawet nie zarysowałem, tylko zgiął mi się uchwyt kierunku i fajka świecy spadła, a ja się tylko w dłoń drasłem kamieniem i szybkę kasku mi oszpeciło trochę
super historia
Przekierowanie