Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Częstochowska Mechaniczną pomarańcza czyli odbudowa Pony M2
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
W garażu przy porządkach znalazłem koło i osłonę łańcucha do motorynki. I padło hasło, jeździłem, miałem czas by miał ją syn. I tak zacząłem szukać ramy. Udało się kupić przez OLX jakiś wrak ale dość dostojny do odbudowy. Rama miała otwory i przerobioną była do silnika jawy 223. Ruszyło więc spawanie i m zbieranie części. Padło na model Pony M2 z 1984. Opis remontu zamieszczę w kilku postach z kolejnymi etapami. Dziś motorynka jest prawie gotowa. Odbudowa trwała 2 lata a mechanika w 80 procentach to mój tata który zmarł 3 tygodnie temu. To on nakręcił we mnie motorki, maluchy i chęć ratowania zomowców. Teraz ja zaszczepiła to w swoim synu.
Wstawiaj wstawiaj chętnie zobaczymy
(13-11-2023 10:12:14)romek napisał(a): [ -> ]Wstawiaj wstawiaj chętnie zobaczymy

Tutaj przymiareczki przed spawankiem właściwym. szlifowanie, spawanie no i w końcu do lakiernika. Jako lakier wybrałem RAL 2003. Piękna głęboka pomarańcz.

Malowanie zrobiła proszkowi firma Saw-Cars z Częstochowy i wyszło bajeczka.













Ciekawostka, bo dryna złożona była na IV piętrze w dużym pokoju na dywanie Big Grin Oczywiście jeszcze nie skończoną już testował mój młody. Silnik po generalnym remoncie. Pozostało jedynie dobrać magneto bo pryginał klinuje się z pokrywą, niestety chiński wał ma inny wymiar stożka.







Nieźle jak na motorynke odbudowaną z koła i osłony łańcucha, prawie jak ta zupa na gwoździu Smile
Gratuluję zacięcia żeby kompletować osobno wszystkie części.
Tylko jak ją z tego IV piętra wytaszczysz ? chyba że widna jest ...
Znieść łatwo, wnieść też bym nie miał problemuTongue
W sumie fakt. Ja przecież motorynkę w piwnicy bloku trzymałem i codziennie wyciągałem po schodach. Co prawda wtedy mi to nie przeszkadzało, ale te manewry kosztowały ją wiele obić i zadrapań (zresztą często mnie też Smile)
Ogólnie jak teraz o tym pomyślę, to kiedyś sąsiedzi musieli być bardziej tolerancyjni - nie podali mnie do spółdzielni mimo panujących na klatce schodowej hałasów, smrodu paliwa i stygnącego silnika dwusuwu. Dziś takie coś to by nie przeszło
Ja trzymam na półpiętrze (ale to wlasnosciowa kamienica żadna spółdzielnia) składaka którym sporadycznie jeżdżę do pracy i fakt nie ma opcji żebym przy znoszeniu nie zahaczył o coś.

Kolega natomiast trzymał Komara (którym jeździł na codzien) w piwnicy bloku, komuś tam zaczęło paliwo przeszkadzać ale powiedział...ok ja zabiorę komara ale z piwnic robią wyjazd wszystkie kosiarki, piły itp... i spokój był Smile

Natomiast chętnie bym w salonie postawił motorynkę ale sprzeciw żony jest

Ps 1 temat jest w złym dziale

Ps 2 ile dałeś za malowanie?
Siemka. Żeby nie obić to we dwóch znosiliśmy. Dałbym radę sam ale szkoda. Piaskowanie z malowaniem 600zl. Wiem ze działy pomyliłem. Pisałem do moderatora o przerzucenie ale nie przerzucił. Teraz stoi w moim nowym murowanym garażu. Na półce na wysokości 1,60m. Hahaha a pod nią stoi SHL M11.
To tanie malowanie ale pewnie bez podkładu ?
3 warstwy. podkład, baza i transparent czyli niby klar. Elementów było sporo wiecej bo i w zapasSmile PO co ma leżeć zardzewiałe jak w cenie pomalować można. W tej samej cenie teraz gość mi robi Ogara 200 , komara sztywniaka 232 i 2350. Wyszło ładnie ale np. zbiorniki nie jestem zadowolony i jak będe kończył oddam je do natrysku dodatkowo. jednak potrzebna jest odrobina szpachli i położenie natrysku żeby je wygładzić.

Co do malowania proszkiem niby tanie malowanie. Ale za to wychodzi drogo bo elementy muszą być super gładkie bow idać wżery i wgnioty. A niestety nawet wyskotemperaturowe szpachle się nie sprawdzają.
Mi gość malował proszkiem ramę do osy i nie wiem jak to zrobił, ale jest gładka jak nie bądź. Żadnych wżerów nie widać, nic nie odłazi, efekt piękny i dodatkowo sygnatury i numery czytelne.
U mnie też jest gładziutko, ale elementy były cud miód. I kilka drobnych wżerek mosiądzowałem.
Przekierowanie