13-07-2023, 10:10:25
Cześć ,sprawa wygląda tak :
W miejscu gdzie normalnie jest zaślepka w motorynce ( M2 z 1984 roku) poprzedni właściciel wsadził na sztukę licznik (chyba od Jawki) z jakimś tam przebiegiem.
Moja wina - przy kupnie nie zwróciłem na to uwagi.
Zaraz po zakupie uruchomiłem ją i pojechałem na przegląd .
Diagnosta spisał kilometry i wprowadził do Cepik-u.
Licznik oczywiście był nie podłączony i tak jest do tej pory.
Po jakimś czasie dopiero zorientowałem się ,że motorynka nigdy nie miała fabrycznie montowanego drogomierza no i teraz problem- nie wiem, jak to wyprostować.
Wydział komunikacji stwierdził,że może to zrobić diagnosta na stacji gdzie robiłem przegląd- diagnosta z kolei twierdzi, że nie ma takiej możliwości i nie może zrobić korekty w Cepik-u.
Stwierdził,że mogę sobie ręcznie podkręcać przed każdym przeglądem tak,żeby stan licznika się zmieniał,ale takiej fikcji nie chcę i nie będę tworzył.
Można to jakoś wyprostować na legalu?
Miał ktoś z Was kiedyś podobną sytuację ?
W miejscu gdzie normalnie jest zaślepka w motorynce ( M2 z 1984 roku) poprzedni właściciel wsadził na sztukę licznik (chyba od Jawki) z jakimś tam przebiegiem.
Moja wina - przy kupnie nie zwróciłem na to uwagi.
Zaraz po zakupie uruchomiłem ją i pojechałem na przegląd .
Diagnosta spisał kilometry i wprowadził do Cepik-u.
Licznik oczywiście był nie podłączony i tak jest do tej pory.
Po jakimś czasie dopiero zorientowałem się ,że motorynka nigdy nie miała fabrycznie montowanego drogomierza no i teraz problem- nie wiem, jak to wyprostować.
Wydział komunikacji stwierdził,że może to zrobić diagnosta na stacji gdzie robiłem przegląd- diagnosta z kolei twierdzi, że nie ma takiej możliwości i nie może zrobić korekty w Cepik-u.
Stwierdził,że mogę sobie ręcznie podkręcać przed każdym przeglądem tak,żeby stan licznika się zmieniał,ale takiej fikcji nie chcę i nie będę tworzył.
Można to jakoś wyprostować na legalu?
Miał ktoś z Was kiedyś podobną sytuację ?