Nigdy więcej dwusetki tak sobie powtarzałem. Niestety jakoś dwa lata temu będąc u kuzyna nie mogłem patrzeć jak gnije na deszczu oparta o bizona. I chyba za 100 ją przytargalem. Oryginał raczej nie będzie, ale skladam z tego co tam mam pod ręką. Cylinder z tlokiem dostal wody. Byly wżery, poszedł do wyrzucenia. Kupiłem nowy zestaw, ale gdzieś mi dostał wody jak lezakował i dostał delikatny nalot rudej bez wżer. Jak to usunąć? Kąpiel w occie, Wd40 czy Coca cola?
Najlepiej honownicą, jak nie masz to możesz delikatnie papierkiem wodnym ale tylko do momentu aby było gładko. Przebarwienie tak czy tak zostanie ale w niczym nie przeszkadza. Kiedyś tak w pile robiłem i działa do dziś.
Oczywiście obie metody nie są idealne i pomogą tylko na jakieś zaczątki rdzy. Kompresja już też nie będzie ta sama co na świeżym cylku.
Na przyszłość masz nauczkę żeby nieużywane cylindry zasmarować tawotem
Temat mi się spodobał ....
Cylinder odratowany. Bak i błotniki legancko szprajem na niebiesko pyknięty. Rocznik według vin 89. Dzisiaj atak wiertłem w ukręconą śrubę w wale od zapłonu. Delikatnie nawiercę i może uda się wykręcić. I standardowo lewe mocowanie Amora do rozwiertu. Boję się, że będzie chwila nieuwagi i znowu sukces. Cdn