Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Sąd się pomylił...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Historia jak z filmu...
Podczas sprawy o zasiedzenie sąd wystawił dokumenty własności na Rometa 50C-1. A wiec nie T, nie TS, tylko C

Tak też poszło do urzędu podatkowego, itd, itp.

Czy to samo musi być teraz w dowodzie rejestracyjnym?
Szymon
Myślę że nie będzie to żadnym problemem zwłaszcza że podobno teraz katalog marek do dowodów rejestracyjnych jest listą generalnie zamkniętą (urzędnik nie może wpisać z palca co chce). Najwyżej będą się pytać o co chodzi. Napisz lepiej jak robiłeś zasiedzenie krok po kroku bo każdy o tym słyszał a nikt nie robił.
(19-03-2023 17:50:04)romek napisał(a): [ -> ]Napisz lepiej jak robiłeś zasiedzenie krok po kroku bo każdy o tym słyszał a nikt nie robił.

Z przyjemnością. Do którego wątku to najlepiej wrzucić?

W dużym skrócie (który rozwinę we właściwym wątku):
  1. Zebrałem dokumenty, przede wszystkim stare zdjęcia potwierdzające stan, umowy naprawy, stare blachy (zielone!)
  2. We marcu 2020 r. założyłem sprawę w sądzie rejonowym o stwierdzenie zasiedzenia rzeczy ruchomej i dopuszczenie dowodów. Wymaga to opłaty PLN100, w odróżnieniu od kosztów zasiedzenia nieruchomości które wynosiły wtedy PLN2,000, duża rzecz i cieszy
  3. W związku z pandemią COVID-19 nie szło to tak szybko jakbyśmy sobie życzyli. Nie mogłem uczestniczyć w rozprawie we wrześniu 2020, ale juz w Maju 2021 roku na rozprawie sąd rozpatrzył wniosek prosząc o kaucję (c1,000PLN) w celu zapłaty za ogłoszenia w prasie
  4. W końcu 2021 roku po wydaniu postanowienia, złożyłem prośbę o wydanie odpisu
  5. W tym samym czasie dokonałem wyceny i opłaciłem podatek. Wysoki Sąd był tak miły iż przypomniał mi o tym podatku podczas rozprawy - inaczej do głowy by mi to nie przyszło.

Jak widać zabiera to czas (1-2 lata i kilka wizyt w sądzie) wymaga nakładów finansowych (PLN1,000-PLN2,000) i trzeba kilka razy założyć garnitur & kupić znaczki na listy.

Pozdrawiam
Na pewno nie w rowery-pozostałe pytania jak ten wątek Wink

Napisz poradnik w prawo-najczesciej zadawane pytania.

Szczerze to myślałem że będzie koszt mniejszy... A jakie w ogóle miałeś dokumenty?
(19-03-2023 18:34:56)romek napisał(a): [ -> ]A jakie w ogóle miałeś dokumenty?
  • Zdjęcia z lat 1990tych potwierdzające własność / świadków
  • Umowy z lat 2000tych potwierdzające dobre intencje (naprawy, poszukiwania świadków)
  • Potwierdzenia, iż starałem się zebrać informacje z urzędów

Tym którzy odziedziczyli nowsze maszyny, np. na czarnych blachach, może być łatwiej, bo urzędy trzymają niektóre informacje.
To trzeba było normalnie na żółte wrzucić byłoby taniej i szybciej. Jako dowód własności byle jaka umowa wystarczy (możesz np podarować bratu i na niego zarejestrować).
A tak z ciekawości to właścicielowi się zmarło, czy się nic nie dowiedziałeś o tym człowieku w końcu?
Ja chciałem Zaporożca rejestrować w ten sposób, ale to sie mija z celem. Na zabytek szybciej, taniej i przede wszystkim bez wiekszych problemów.
(19-03-2023 20:58:49)romek napisał(a): [ -> ]byłoby taniej i szybciej. Jako dowód własności byle jaka umowa wystarczy
Pewnie tak. Ale kto wie z wyprzedzeniem jak to w życiu będzie...

(20-03-2023 05:06:31)Debesta napisał(a): [ -> ]A tak z ciekawości to właścicielowi się zmarło
Niestety tak.
Mam pytanie jak zasiedziałes ten pojazd przecież jesteś posiadaczem w złej wierze bo wiedziałeś, że właścicielem jest ktoś inny
Posiadaczem w złej wierze byłby gdyby kupił kradzionego i widział o tym. Brak spisanej umowy na papierze nie powoduje że w świetle prawa nie jestes właścicielem aczkolwiek uniemożliwia rejestrację. Jeśli sprzedam ci rower i nie napiszemy umowy to kto będzie właścicielem roweru?

Np jeśli na ulicy zaczepi cię pijaczek i chce sprzedać ci pięknego Komara 230 odrestaurowanego za 200 zł bo mu na wino brak.. wtedy możesz i powinieneś podjerzrwac że on pochodzi z kradzieży.. I to jest zła wiara. A jak kupiłeś 20 lat temu zajechanego Ogara za taką samą cenę, zwłaszcza od sąsiada który miał go od nowości ale papier poszedł do pieca bo nikt się tym nie przejmował jak wiadomo.. no to wtedy jesteś pewien że kupujesz go legalnie na ustna umowę.. i to dobra wiara. A zasiedzenie jest ci potrzebne żeby to zarejestrować.
(15-04-2023 09:59:46)romek napisał(a): [ -> ].

Tylko ze on wiedział iż właścicielowi się zmarło co za tym idzie wiedział o właścicielu co automatycznie zmieniał go w zła wiarę.

Z drugiej strony chciałbym wiedziec jak autor potwierdził „poszukiwanie świadków” oraz potwierdzenie oz próbował coś uzyskać z urzędu. Przecież mamy RODO a przecież urząd nic nie przekaże byle komu tylko właścicielowi.
Czy pojazd był w Cepiku przed zasiedzeniem czy nie ?
Jan ł bo rodo,

Swoją droga ciekawa sprawa z tym zasiedzeniem
Właścicielem był mój ojciec. Jeden z powodów dla którego wspomniałem, „niestety tak” w odpowiedzi powyżej.
Ogłoszenia w prasie w dużej skali, etc etc. zostały wzięte pod uwagę przez Sąd.
Powtarzam co pisałem. Rzecz ruchoma to rzecz ruchoma. Czy rower czy komar czy auto. Jeśli sprzedaje ci rower to ty się stajesz jego właścicielem mimo że nie piszemy umowy. Z motorami czy autami jest tak samo ale zasiedzenie potrzeba jako potwierdzenie własności dla urzędu bo bez tego zostawiasz mi komara do naprawy a ja idę do urzędu i rejestruje na siebie mówiąc że mi dałeś ale nic nie pisaliśmy. Sąd jest potrzebny żeby to przyklepac że na pewno tak było. Rozumiesz ? Wg prawa cywilnego umowa ustna też jest wiążąca a taka na pewno była tutaj przed laty /dajesz stówę i jest twój - dobra masz stówę ja go zabieram nara/ Tylko że do rejestracji jest wymagany papier.
Stron: 1 2
Przekierowanie