05-10-2022, 19:11:41
Cześć,
W powitalni napisałem, że od jakiegoś czasu lubię pogrzebać przy rowerach. Zaczęło się od roweru mojego taty (Favorit?) a później wyciągnąłem z piwnicy rodzinnego Universala - Wigry, teraz pojawił się Wagant wraz z Duetem. Na każdy rower miałem i mam nadal inny plan.
1. Stara kolarka miała być odrestaurowana, żeby zachować jak najwięcej części (oprócz kół). Chciałem uratować rower bo jest w rodzinie bardzo długo i zachować łącznie z modyfikacjami zrobionymi przez mojego tatę tyle części ile da radę (nawet jak były nieoryginalne śrubki to też je odnowiłem i zostawiłem). Naklejki i ta paskudna niebieska owijka doszły później jak zacząłem jeździć na rowerze z 10 lat temu. Wszystkie prace przy rowerze, łączenie z malowaniem ramy zrobiłem osobiście.
2. Wagant. Chciałem mieć rower na dojazdy do pracy (20km w jedną stronę). Nie chciałem kupować niczego nowego tylko coś uratować i dostosować, żeby było komfortowo ale też stylowo. Tutaj plan modyfikacji jest obszerniejszy. Rower ma być niezawodny i łatwy w toczeniu. Dlatego weszły inne koła z nowymi oponami, nowa korba na kwadrat + inne mniejsze modyfikacje jeszcze do przeprowadzenia
3. Duet. Tu ma pozostać tak jak jest tylko ma być wszystko naprawione. To rower z historią. Ponoć objechał całą Polskę dookoła. Na razie rower umyłem i wstawiłem do piwnicy i czeka na swoją kolej. Na tą chwilę wiem, że nie działa napinacz bo nie ma sprężynki napinającej więc jak ktoś ma to chętnie kupię.
4. Wigry. To rower na kemping i do jazdy po bułki (do momentu aż Wagant nie ożyje).
W planach są kolejne projekty ale o tym w innym odcinku Na odnowienie jakiegoś roweru w pełnym oryginale też przyjdzie czas. Teraz trochę się bawię remontami bo lubię mieć coś innego, niespotykanego.
W powitalni napisałem, że od jakiegoś czasu lubię pogrzebać przy rowerach. Zaczęło się od roweru mojego taty (Favorit?) a później wyciągnąłem z piwnicy rodzinnego Universala - Wigry, teraz pojawił się Wagant wraz z Duetem. Na każdy rower miałem i mam nadal inny plan.
1. Stara kolarka miała być odrestaurowana, żeby zachować jak najwięcej części (oprócz kół). Chciałem uratować rower bo jest w rodzinie bardzo długo i zachować łącznie z modyfikacjami zrobionymi przez mojego tatę tyle części ile da radę (nawet jak były nieoryginalne śrubki to też je odnowiłem i zostawiłem). Naklejki i ta paskudna niebieska owijka doszły później jak zacząłem jeździć na rowerze z 10 lat temu. Wszystkie prace przy rowerze, łączenie z malowaniem ramy zrobiłem osobiście.
2. Wagant. Chciałem mieć rower na dojazdy do pracy (20km w jedną stronę). Nie chciałem kupować niczego nowego tylko coś uratować i dostosować, żeby było komfortowo ale też stylowo. Tutaj plan modyfikacji jest obszerniejszy. Rower ma być niezawodny i łatwy w toczeniu. Dlatego weszły inne koła z nowymi oponami, nowa korba na kwadrat + inne mniejsze modyfikacje jeszcze do przeprowadzenia
3. Duet. Tu ma pozostać tak jak jest tylko ma być wszystko naprawione. To rower z historią. Ponoć objechał całą Polskę dookoła. Na razie rower umyłem i wstawiłem do piwnicy i czeka na swoją kolej. Na tą chwilę wiem, że nie działa napinacz bo nie ma sprężynki napinającej więc jak ktoś ma to chętnie kupię.
4. Wigry. To rower na kemping i do jazdy po bułki (do momentu aż Wagant nie ożyje).
W planach są kolejne projekty ale o tym w innym odcinku Na odnowienie jakiegoś roweru w pełnym oryginale też przyjdzie czas. Teraz trochę się bawię remontami bo lubię mieć coś innego, niespotykanego.