Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!

Pełna wersja: Witam
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam. Jestem Piotr.
Posiadam Rometa, rocznik '83 podarowanego mi przez dziadków mojej żony. Przyznam szczerze, że jestem zielony w temacie motorowerów, a dopiero teraz zacząłem sie dokształcać z tego zagadnienia. Jako, że odpowiedniego warsztatu brak - postanowiłem go odrestaurować w zakładzie zajmującym sie tym zawodowo.
Moze ktoś zna i poleca firmę zajmującą się profesjonalnym odrestaurowaniem motorowerów z woj. łódzkiego. Szkoda go zepsuć samemu robiąc to nieudolnie albo rękoma jakiegoś "paproka".
Sprzęt jest fajny i z historią, w rodzinie od nowości, oryginalny dowód i stare blachy w komplecie, cały czas jest ubezpieczany . Trzeba ogarnąć papierologię w urzędzie i załatwić nowe tablice.
W związku z tym iż, będąc na poczatkowym etapie gromadzenia wiedzy na wspomniany temat mam problem - w kwicie brak informacji, dziadkowie nie pamiętają detali jaki to konkretnie model Rometa, sam mam dylemat pomiędzy modelem 2375 a 50-T-1. Moze forumowicze podpowiedzą jaki to konkretnie jest model. Poniżej zamieszczam zdjęcia zabytku. Pozdrawiam
Piotrek
Ja na Twoim miejscu zostawiłbym stare tablice. W urzędzie zgłosić tylko nabycie/zbycie pojazdu i jeździć na tym co jest. Też mam w swoim Komarze 2350 zielone tablice i nie zamierzam ich oddać. Co do renowacji to każdy ma inne podejście - dla mnie ten owad ma swój urok i kawał historii. Ja osobiście zostawiłbym go w oryginalnej farbie, wyczyścił i porobił parę detali.
P.S. Możesz policzyć mi ile zębów mają zębatki przednia i tylna?
Policzę, ale nie szybciej niż w sobotę / niedzielę.
Co do renowacji - z jednej strony masz racje, ale ma sporo kiepsko wykonanych zaprawek, no i dziadek mial takie życzenie, więc chcę zeby była fabryka nie mad max.
A co do tablic to jak to ogarnąć? W wydziale komunikacji kazali go zglosic do ewidencji bo nie figuruje nigdzie pomimo rejestracji. Urzednik odgrażał się, że tablice muszą być zmienione bo wg. systemu sa nieprawidłowe i muszą być białe plus nowy dowód. Mnie tez zalezalo na starych tablicach i kwicie, zeby zostaly.
Dokładnie jak nie ma go w Cepiku to samo zgłoszenie nie przejdzie niestety,

Na pamiątkę można próbować wpisać w umowie KS że brak dowodu i tablicy ale i tak będzie jeździł na białych lub żółtych

Co do renowacji to również bym nie malował poczyścić co jest uzupełnić braki zakonserwować, jeździć i się cieszyć pięknie zachowanym oryginałem których niestety przez te ,,renowacje" jest coraz mniej.
Coś się wymyśli. A jesteście w stanie określić jaki to konkretnie model Rometa wg. powyższych zdjęć?
(24-05-2022 15:41:58)Paczeslaw napisał(a): [ -> ]Coś się wymyśli. A jesteście w stanie określić jaki to konkretnie model Rometa wg. powyższych zdjęć?

W wygląda na 50-t1 silnik jest 3 biegowy 019 ?

Kanapa jest na pewno z ogara
Wygląda na silnik 019 (nie ma np śrubki zmieniacza biegów i kształt karterów tez jest podobny do 019), tyle widzę ze zdjęć porównując je z tym watkiem: http://www.motomaniacy.com/viewtopic.php?t=5688
Witamy na forum Wink
Jakaś dziwna sprawa z tymi owadami i CEPiK. W zeszłym roku sprawdzałem 4 WSK wyrejestrowane czasowo w latach 86-90 i wszystkie były w systemie. Mój Komar, którego zarejestrowałem w 99 roku i opłacam składki po dziś dzień - brak jakiegokolwiek wpisu do CEPiK. Coś mi się wydaję, że jak wchodził ten cały system to nikt się nie przejmował motorowerami i zostały one pominięte.
Rozmawiałem niedawno z właścicielem owada na zielonych blachach. Spisał umowę z poprzednim właścicielem, zrobił przegląd, opłacił OC i zgłosił nabycie (brak w CEPiK). Wszystkie te dokumenty wozi ze sobą i mówi, że nie miał problemu podczas kontroli. Wiem jest to dość kłopotliwe, ale jest do przeżycia (coś za coś).
Ja mam trochę inną sytuację bo jestem właścicielem wpisanym w dowód i nic tu się nie zmienia. Chciałem, żeby w urzędzie wprowadzili do systemu to dostałem taką samą odpowiedź (nielegalne tablice...). Pojechałem na przegląd i tu popełniłem błąd bo zamiast zrobić go normalnie zacząłem prostować pomyloną cyfrę w numerze ramy. Wysłałem dokumenty do urzędu przez profil zaufany i po długiej batalii z numerem ramy wprowadzili do CEPiK, gdzie miałem jechać ponownie na przegląd, żeby potwierdzili dane. Niestety nie miałem na to czasu i po ok dwóch tygodniach usunęli z systemu. Zrobiłem więc jak kolega wyżej. Przegląd, OC i dokumenty ze sobą. Pytałem dwóch policjantów i mówili, że sprawa czysta. Jeden z nich stwierdził, że ten cały CEPiK to wielki burdel i nie wszystkie pojazdy w nim widnieją Huh
Wracam do tematu. Romet jest już przerejestrowany na mnie, ma białe blachy i twardy dowód. Zielone tablice i zgłoszenie do rejestru zostały w rodzinie. Wystarczyło oświadczenie dziadka o uszkodzeniu tablic i moje o zniszczeniu dowodu (dałem im chociaż ksero w kolorze tego zaświadczenia do teczki) plus zaświadczenie o potwierdzeniu danych zawartych w dowodzie rejestracyjnym wydane przez urząd (wydział komunikacji) odpowiedni administracyjnie dla miejscowości pierwszej rejestracji - reszta to standardowe kwity, tj. umowa, potwierdzenie przeglądu okresowego i poszerzonego, określającego dane techniczne itp.
Co do cepik-u - to info z wydziału komunikacji - urzędnicy są świadomi, że mnóstwo starych motocykli czy motorowerów zalega u nich w papierowym archiwum, ale nie wciągają tego do wersji elektronicznej, bo większość i tak kończy w krzakach albo na hucie - oszczędzają sobie roboty.
Natomiast mój pojazd jest już rozebrany. Okazało się, że stan powłoki lakierniczej w żaden sposób nie umożliwiał zostawienia go po zabezpieczeniu / konserwacji w formie tzw. "trwałej ruiny", tak uwielbianej przez niektórych konserwatorów zabytków w odniesieniu do architektury.
Dobra, mów jak będziesz malował.
Przekierowanie