24-01-2022, 14:37:15
Posiadam Rometa BMX z 1994 roku, jakiś czas temu liczyliśmy z bratem ile miał właścicieli - naliczyliśmy około 13 (z brata ciotecznego na brata, siostrę, koleżankę itp.) w końcu trafił w moje ręce, jeździłem nim parę lat, pamiętam jak jeździłem z siostrą na kierowniku, jeździliśmy nawet w 3 osoby (1 - kieruje 2 - na ramie a 3 - na kierowniku) lecz wyrosłem z niego i dałem bratu ciotecznemu. Mało nim jeździł, w końcu trafił do szopy i tam leżał parę lat. Pewnego razu przypomniałem sobie o nim i wyciągnąłem go, napompowałem opony. Dętki trzymały ciśnienie parę godzin więc trochę pojeździliśmy i tak sporadycznie raz na miesiąc, 2 wyciągaliśmy go i jeździłem nim. W końcu dętki całkiem się przedziurawiły i znów leżał 2 lata. Któregoś razu ciotka wywoziła stare śmieci na złom i przypomniała sobie o starym BMXie i zaczęła go wyciągać... ALEE do akcji wkroczyłem JA i powiedziałem, tu cytat: "prędzej ogolę się żyletką zrobioną z twojego forda niż ten rower trafi na złom" i zabrałem go do siebie z zamiarem remontu. Z braku czasu i innych zajęć remont trwał dłużej niż powinien ale w 2021 udało się go wyremontować. Rower jeździ a ford co chwila się psuje (czekam aż wreszcie trafi do zgniatarki ) Pozdrawiam.
[attachment=21511] [attachment=21512]
[attachment=21511] [attachment=21512]