28-09-2021, 21:30:37
Cześć koledzy...
Podejrzewając że mój oryginalny gaźnik od s38 już jest na skraju życia postanowiłem zainwestować kilka zylionów na nowy gaźnik.
Wybór padł na gaźnik k60b bo stosunkowo były o nim pozytywne opinie + większa moc Romecika.
Dziś przyszło to cudo myśli technicznej CCCP i zamontowałem na maszynie.
Po podaniu paliwa zaczęło się lać z każdej możliwej dziury czy uszczelki w tym gaźniku.
Odkręciłem do i podociągałem wszystkie śrubki, wycieki jak by w 95% ustały, teraz się tylko sączyło.
Zostawiłem taki i zacząłem stroić, na początku wkręciłem śrubę od mieszanki a następnie wykręciłem ją o 2 obroty.
Śrubę od przepustnicy regulowałem na oko...
Przyszła pora na pierwsze uruchomienie i tak załączam ssanie kopię... kopię i nic.
Przepompowałem pompką paliwo i zalało mi całe kartery, więc paliwo już jest ok.
Kopię dalej i nic kręcę manetką od gazu i dalej nic.
Dopiero jak załączyłem ssanie i trzymałem je ciągle palcem dodatkowo dodając gazu odpalił.
Silnik WYŁ !!! a ja zacząłem dostrajać najpierw mieszanka potem przepustnica.
Niby już było wszystko wyregulowane ale jak chwilę pochodził na "wolnych" to gasł.
Ponowne odpalenie nastąpiło po 2-3 kopnięciach i znów regulacja.
W efekcie już na mega rozgrzanym silniku nie dało sie ustawić wolnych obrotów a po dodaniu gazu i odpuszczeniu trzymał obroty jeszcze ze 3 sekundy (MASAKRA).
Jest jakiś patent by wyregulować ten gaźnik???
Podejrzewając że mój oryginalny gaźnik od s38 już jest na skraju życia postanowiłem zainwestować kilka zylionów na nowy gaźnik.
Wybór padł na gaźnik k60b bo stosunkowo były o nim pozytywne opinie + większa moc Romecika.
Dziś przyszło to cudo myśli technicznej CCCP i zamontowałem na maszynie.
Po podaniu paliwa zaczęło się lać z każdej możliwej dziury czy uszczelki w tym gaźniku.
Odkręciłem do i podociągałem wszystkie śrubki, wycieki jak by w 95% ustały, teraz się tylko sączyło.
Zostawiłem taki i zacząłem stroić, na początku wkręciłem śrubę od mieszanki a następnie wykręciłem ją o 2 obroty.
Śrubę od przepustnicy regulowałem na oko...
Przyszła pora na pierwsze uruchomienie i tak załączam ssanie kopię... kopię i nic.
Przepompowałem pompką paliwo i zalało mi całe kartery, więc paliwo już jest ok.
Kopię dalej i nic kręcę manetką od gazu i dalej nic.
Dopiero jak załączyłem ssanie i trzymałem je ciągle palcem dodatkowo dodając gazu odpalił.
Silnik WYŁ !!! a ja zacząłem dostrajać najpierw mieszanka potem przepustnica.
Niby już było wszystko wyregulowane ale jak chwilę pochodził na "wolnych" to gasł.
Ponowne odpalenie nastąpiło po 2-3 kopnięciach i znów regulacja.
W efekcie już na mega rozgrzanym silniku nie dało sie ustawić wolnych obrotów a po dodaniu gazu i odpuszczeniu trzymał obroty jeszcze ze 3 sekundy (MASAKRA).
Jest jakiś patent by wyregulować ten gaźnik???