Więc pojechałem sobie wczoraj ogarkiem do szkoły.... 30 kilometrów, zaden problem, nawet nie jęknał. Postawiłem go przed szkołą, trochę padało. Spowrotem nie było już tak wesoło, bo tak jakby nie chciał przepalać paliwa, chodzi jedynie na wysokich obrotach, jak się upusci trochę gazu odrazu zmuł i gaśnie
Zawilgło coś czy co? Liczę na Waszą pomoc...
miałem podobną sytuację też na wysokich tylko chodził
sprawdź gaźnik przeczyść go najlepiej
Raczej nic nie moglo zawilgnac. Zrob tak jak kolega wyzej napisal. Jesli to nie pomoze to zobacz zaplon, platynki,swiece. Jesli Ci nie odpali to podjade pomoge Ci
.
Byc moze zalalo ktoras z cewek i poprostu na wolnych obrotach nie potrafi sobie wytworzyc energii potrzebnej do chodzenia, a na wyzszych daje rade.
Coś mi się zdaje że to kondensator zakończył żywot
Jutro śmigam kupić nowy
Problem rozwiązany, blaszka od iglicy pękła
Naprawiłem, ale teraz ma jakby zmuła...
Przedostatni (iglica prawie max na górze
Ale to chyba przez kondensator nowy, na starym lepiej smigał, wkońcu oryginał
Jutro od rana go robię.
To rob rob
Trzeba pojezdzic. Jesli kondensator nie bedzie tego przyczyna, to reguluj iglica
.
Już wiem przez co zmula
chyba... klocki w tylnim kole mają przelot 20 000 km... domyślasz się co tam odkryłem?
Wracam do domu, dotknąłem bębna i się poparzyłem
Wymienię, powinno być lepiej
hehe
, ale to nie powinno byc to.. przeciez na starym kondensatorze jezdzil normalnie, nie ?
Niby taa, ale koło się kręciło ładnie, teraz zmula
Musze na dworcową jechac dziś