16-03-2021, 01:11:43
Witam ponownie wszystkich motocyklistów i motorowerzystów. Tym razem mam pytanie dotyczące postępowania przy wymianie cylindra i tłoka. Po zdjęciu tego pierwszego okazało się, że w trakcie eksploatowania silnika, niestety nie wiem dokładniej kiedy to mogło nastąpić (tłok jest prawdopodobnie z 2007 roku, więc za świeży nie jest), urwały się uszy zabezpieczenia sworznia tłokowego i zrobiły się dość spore rysy na cylindrze, w jednym miejscu nawet widać ślady przycierania, a przy oknach (chyba tak się to nazywa) jest po prostu odkruszony kawałek tulei cylindra. Sam tłok natomiast jest 3-pierścieniowy i ma dość dziwne te pierścienie bo wyglądają jak z silnika 4-suwowego, bez takich charakterystycznych zamków jak w dwusuwach. Także półki tłoka przy 2 i 3 pierścieniu są uszkodzone, wszystko to daje konieczność wymiany cylindra i tłoka. I tu mam kilka pytań, mianowicie czy jeśli do tej pory korbowód miał tulejkę w główce to musi pozostać tulejka, czy można zastosować łożysko igiełkowe? Drugie to czy tulejkę wystarczy kupić nową lub nawet zostawić tą i tylko sprawdzić czy sworzeń będzie pasował? Z remontu Ursusa, wiem że, jeśli daje się korby do regeneracji to w zakładzie wstawiają nowe tulejki korbowodu i rozwiercają je pasując idealnie ze sworzniem tłoka. Czy tu też trzeba zastosować takie rozwiązanie? No chyba że konieczne będzie zakupienie nowego wału to problem poniekąd jest rozwiązany, a może zaistnieć taka potrzeba, bo kiedy jeszcze silnik był na chodzie, miał dość spore wibracje, być może od krzywego wału. Będę wdzięczny za wszelkie informacje.